Temat: czy jestem zarłokiem? :D

hej,

wlasnie zjadlam obiad :

pol woreczka kaszy jeczmiennej

dwie lyzki buraczkow

kawaleczek mieska z piersi kurczaka

i czuje niedosyt.... Jestem pewna ze za godzine bede juz czula głod...

Czy cos ze mna nie tak? a moze przesadzam i za duzo bym chciala jesc?:D (bo napewno jakbym zjadla caly worek kaszy to bym sie zasycila). Jesli robie cos nie tak to powiedzcie mi :) co powinnam jesc... Nawet po zjedzeniu makaronu (jak kazdy mowi ze jest bardziej sycacy na dluzej) ja po chwili robie sie glodna...

Jestem "żarlokiem"? czy moje porcje obiadowe sa za male czy jak? juz sama nie wiem co jesc...

ale to co:) zapije glod herbatka i jakos wytrzymam do podwieczorku;P

moze mam za duzy żołądek? albo jakąś dziwna przemiane materii?

w łyzce startych burakow jest 8 kalori tylko. dlaczego jesz ich tak mało? ja na twoim miejscu dorzuciłabym surowek własnie sporo wiecej. a jak tym sie nie najesz to zjedz nastpenym razem cały woreczek kaszy. ona tez wcale duzo kalori nie ma (chyba ze dodajesz do niej duzo sosu). Nie bedziesz głodna a duzo kalori wiecej nie zjesz.
Pasek wagi
Widzisz, taki obiad ma prawo cię nie sycić po całym dniu niejedzenia. Ja, mam ten sam problem - tylko że jem około 5 posiłków dziennie :) Mimo to wieczorami wciąż czuję niedosyt i aby nie myśleć o jedzeniu kładę się spać - następnego dnia, nawet nie mam ochoty na śniadanie (zjadam je jednak).
u mnie to wina rozciągniętego żołądka i drastyczny spadek podawanych kalorii ( z prawie 2500 kalorii, do maksymalnie 1200 kcal)  - mam nadzieję, że organizm szybko się przyzwyczai :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.