Temat: Jak dobić węgle bez pieczywa i słodkich owoców?

Hejka, staram się pilnować makro i mam często problem, żeby przekroczyć chociaż z 200 g węgli, a tyle co najmniej chciałabym ich jeść. Nie chcę jeść pieczywa, bo mnie nie syci, nie do końca mi smakuje i zawsze jem je z jakimś tłustym syfem bez wartości. Na śniadanie jem 50 g płatków owsianych, na drugie do posiłku zazwyczaj wpada duże jabłko lub inny owoc, do obiadu 100 g jakiejś kaszy/ryżu/makaronu, ale nie zawsze dam radę tyle zjeść, bo to dość monotonne, by wcinać taką ilość "paszy". Stawiam na ograniczenie cukru prostego, po którym rzucam się na jedzenie (nawet banany nie wchodzą w grę). Myślałam, żeby częściej dodawać pomidory suszone (nie w oleju) do dań, ale nie za często, aby mi się znudziły. Jakieś inne pomysły? Nie chcę wariować i zjadać worka kaszy do jogurtu z owocami byle nabić makro, dodawanie płatków owsianych do wszystkiego też odpada, bo później jelita się obrażają. :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.