Temat: Jak dobić węgle bez pieczywa i słodkich owoców?

Hejka, staram się pilnować makro i mam często problem, żeby przekroczyć chociaż z 200 g węgli, a tyle co najmniej chciałabym ich jeść. Nie chcę jeść pieczywa, bo mnie nie syci, nie do końca mi smakuje i zawsze jem je z jakimś tłustym syfem bez wartości. Na śniadanie jem 50 g płatków owsianych, na drugie do posiłku zazwyczaj wpada duże jabłko lub inny owoc, do obiadu 100 g jakiejś kaszy/ryżu/makaronu, ale nie zawsze dam radę tyle zjeść, bo to dość monotonne, by wcinać taką ilość "paszy". Stawiam na ograniczenie cukru prostego, po którym rzucam się na jedzenie (nawet banany nie wchodzą w grę). Myślałam, żeby częściej dodawać pomidory suszone (nie w oleju) do dań, ale nie za często, aby mi się znudziły. Jakieś inne pomysły? Nie chcę wariować i zjadać worka kaszy do jogurtu z owocami byle nabić makro, dodawanie płatków owsianych do wszystkiego też odpada, bo później jelita się obrażają. :D

Gorzka czekolada, orzechy, masło orzechowe, warzywa (dużo warzyw). Różne jaglanki, kaszki manne na śniadanie na słodko. 

Jak nie możesz dobić to może jedz mniej tych węgli po prostu :p

Ciężko mi doradzić bo mi do 180 jest ciężko dobić,  zazwyczaj jem 160 i więc tłuszczy i białka. 

no 160 g wegli to min. zeby nie bylo low carb, wiec zaden to wyznacznik, zwlaszcza jak nie jest sie na redukcji, wtedy taki 200g robi ledwo 40% :p u mnie wiekszosc jest z kasz, jem rozne, gryczana, jaglana, peczak, zazwyczaj na posilek 100 g.

Ziemniaki lub bataty jako frytki pieczone. Strączkowe też mają dużo węglowodanów. 

Yyyyy, to ile Ty kcal dziennie jesz skoro masz taki problem z węglami. Przy takim powiedzmy zwyczajnym żywieniu, gdy nie pakuje się w białka czy tłuszcze, to żaden problem robić 200g węgli na rozsądnej kaloryczność. Przecież to tylko 800 kcal. Albo jesz za mało tak w ogóle, albo masz za dużo innych makroskładników. Napisz coś więcej o swojej diecie.

I przyznam, że rzadko się spotyka takie kombinowanie od tyłka strony. Rozumiem pilnować tłuszcz czy białko. Ale ww?

w ostatecznosci mozesz uzupelnic wegle odzywka typu carbo (weglowodanowa), skoro tak ciezko dobic Ci te wegle normalnym jedzeniem.

ZuzaG. napisał(a):

Yyyyy, to ile Ty kcal dziennie jesz skoro masz taki problem z węglami. Przy takim powiedzmy zwyczajnym żywieniu, gdy nie pakuje się w białka czy tłuszcze, to żaden problem robić 200g węgli na rozsądnej kaloryczność. Przecież to tylko 800 kcal. Albo jesz za mało tak w ogóle, albo masz za dużo innych makroskładników. Napisz coś więcej o swojej diecie.I przyznam, że rzadko się spotyka takie kombinowanie od tyłka strony. Rozumiem pilnować tłuszcz czy białko. Ale ww?

(puchar) Nic dodać, nic ująć. Po co tyle węgli?

Pasek wagi

Naprodukowałyście się o tym, czy mi węgle potrzebne, czy nie, a ja prosiłam jedynie o propozycje jak je zwiększyć, nie o ocenę makro, diety czy kaloryczności. Cóż. Jem co najmniej 1800 kcal. Po co mi węgle? Może żeby poprawnie funkcjonować, lepiej się czuć, aby nie mieć zawrotów głowy i by różnicować dietę, ale co ja tam wiem. Bo przecież tylko białka trzeba pilnować. Albo najlepiej tylko kalorii, nieważne czy pochodzących z batonów czy z warzyw. Po co komu włosy, niech wypadną, będzie super, przynajmniej na wadze wyjdzie 50 gramów mniej. A, no i fajnie że zanim napiszecie post czytacie temat do końca, przynajmniej odpowiedzi nie są nie na temat.

(puchar)(puchar)(puchar)

Dziękuję dwóm osobom, które zechciały mi doradzić zamiast pisać jakieś nieproszone niepotrzebne komentarze. ;)

Nie oceniamy. Pytamy - po co? Bo nic z argumentów, które podałaś ("żeby poprawnie funkcjonować, lepiej się czuć, aby nie mieć zawrotów głowy i by różnicować dietę, po co komu włosy, niech wypadną") nie wymaga aż tak wysokich węgli ;) 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.