Temat: Jedzenie z nudów

Dziś zjadłam z nudów 10 pampuchów;/ Jest to wielki problem ponieważ nie odczuwam głodu a szczęka mi non stop chodzi. Dziwie sie dziewczynom , które nie jedzą po 7 godzin. Ja po 3 godzinach od ostatniego posiłku musze coś mieć w ustach inzczej umarłabym z głodu. Może powinnam sobie zmniejszyć żołądek. przed okresem mój apetyt jest jeszcze większy, wtedy jem co pól godziny. Wy też tak macie?
Ja robię origami modułowe żeby nie myśleć o jedzeniu kiedy chce jeść a nie jestem głodna a często to się zdarza. ostatnio jem mniejsze porcje i mi się chyba żołądek skurczył to fajne ;D
A może ty poprostu masz szybszy metabolizm i więcej jesz co?
Też tak mam! Od momentu kiedy coś zjem, od razu wyczekuję chwili kolejnego posiłku. Za godzinę mam wyznaczone II śniadanie i odliczam minuty ze zniecierpliwieniem :) może też dlatego, że tydzień siedzę w domu i okropnie się nudzę przez chorobę, nie mam niczego konkretnego co by mnie mogło tak zaabsorbować i odciągnąć skutecznie od lodówki. Ale taki już urok diety, odejście od przyzwyczajeń robi swoje. Potraktujmy to jako skuteczny test silnej woli i samozaparcia :)
> Zaraz zjem cała pozze zamówiona przez swojego

> narzeczonego, jeszcze prostak czestuje;/


to prostak faktycznie:)!

Skoro jesz z nudów to zajmij się czymś :P
> > Zaraz zjem cała pozze zamówiona przez swojego>
> narzeczonego, jeszcze prostak czestuje;/prostak ?
> o facecie ? tylko, że ten prostak chce z toba byc
> mimo, ze wygladasz jak salceson ;D

ups, fail, nie wyglada jak salceson, moze najpierw wejdz w jej pamiętnik. Jak patrze na Twoje posty zastanawiam sie czy jestes aż tak wredna, czy po prostu nieszczęśliwa i odreagowujesz na portalach.
Po 3 godzinach od ostatniego posiłku powinnaś zjeść kolejny mały posiłek, a w przerwach między nimi, żeby nie podjadać zaopatrz się  w wodę niegazowaną, nie smakową i pij. Pomaga :)
> O no skąd ja to znam. W szkole przekąszam
> marchewkę i z utęsknieniem czekam do długiej
> przerwy żeby zjeść kanapkę. To jest mega męczące,
> bo nawet jak sie nie jest głodnym to by się cos
> zjadło. A to jest chyba najgorsze co może być..
Dokładnie, mam ten sam problem. Jak ktoś kupuje coś w sklepiku czy w automacie, to chociażbym w ogóle nie była głodna, zjem jeśli częstują. A automatów w szkole mamy tyle, że ciągle kusi...
Mój facet też umie nie jeść 7-8 godzin i nie czuć głodu, a ja po 2-3 godzinach bym coś przekąsiła (chyba, że wcześniej wszamałam wielkiego kebaba ;P). To chyba kwestia indywidualnej biologii, mogą na to też mieć wpływ kawa, herbata, przyjmowane leki, stres... Wiadomo.
Mi się wydaje, że nie chodzi o biologię, a o przyzwyczajenia. Kiedyś miałam tak, że śniadań, nie jadłam, a kanapki ze szkoły przynosiłam nietknięte. Po diecie, nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez śniadania.
Pasek wagi
No nie wiem, ja bym się nie zdążyła przyzwyczaić do nie jedzenia śniadań, bo bym codziennie mdlała :P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.