- Dołączył: 2010-05-04
- Miasto: Las Vegas
- Liczba postów: 423
15 marca 2011, 19:20
1.W jakich chwilach zaczynacie jeść kompulsowo: kiedy jest wam źle? po kłótni? ze szczęścia? {możecie też podawać poszczególne sytuacje.)
2.Czy w trakcie tej 'uczty' wyłącza się wam myślenie? 3.Próbujecie jakoś z tym walczyć? Jeśli tak, to jak?
4.Pomógł którejś z Was psycholog?
Chciałabym poznać jak najwięcej odpowiedzi na te pytania i tym samym jakoś znaleźć sposób na własny problem.
- Dołączył: 2010-04-04
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1055
15 marca 2011, 20:13
Jeśli chodzi o panów i panie specjalistów- to pomóc potrafią tylko ci, którzy naprawdę specjalizują się w zaburzeniach odżywiania.
Niestety jest ich mało..
A samemu jest cholernie ciężko..
mnie wiele razy się nie udawało..
Bez wsparcia nie ma szans, ja znalazłam je tu, wśród innych kompulsowiczek.
Mogę też polecić Ci pewną książkę, nie przeczytałam jej całej, bo zawsze mam ważniejsze wydatki niż książka, ale fragmenty stojąc w empiku, i tą część która jest na necie. Bez leczenia psychiki nie da rady.
książka: http://www.structum.pl/czytelnia/Jak-opanowac-wilczy-apetyt-Trening.pdf
ftp://ftp.helion.pl/online/bulimi/bulimi-6.pdf
- Dołączył: 2010-09-15
- Miasto: Bristol
- Liczba postów: 3376
15 marca 2011, 22:07
kiedy są to nic nie mówią i tak.. ale obserwują bo to nie jest normalne
kurde słodkie, kanapki, jogurty.. wszystko co mi stanie na drodze od razu jem
kiedyś mama mnie przyłapała jak garściami resztki obiadu jadłam, ale przemilczała..
- Dołączył: 2010-05-04
- Miasto: Las Vegas
- Liczba postów: 423
15 marca 2011, 22:43
właśnie mnie tak bardzo chciałabym mieć w sobie wsparcie, w swojej silnej woli i nie chodzić po psychologach. Muszę zacząć nad tym pracować, książki się na pewno przydadzą i w weekend biorę się za czytanie :)
TakBardzoChce: moja też często widzi jak robię sobię stertę kanapek, wracam po 2jogurty, dojadam resztki obiadu w ciągu 20minut i nic nie mówi, ale chyba jednak bym wolała żeby zareagowali. Raz mój ojciec zobaczył jak po ogromnym obiedzie biorę się za pączka i powiedział żebym nie przesadzała, pomimo wszystko zjadłam tego pączka bo byłam już w amoku ale podobało mi się, że choć trochę zareagował.
- Dołączył: 2010-05-04
- Miasto: Las Vegas
- Liczba postów: 423
15 marca 2011, 22:51
InYourShadow, czyli możliwe, że kompulsy powoduje u Ciebie stres? Czy są bezprzyczynowe? Wiadomo, że dasz radę! Jeśli w ten weekend dopadnie Cię chandra to pisz tutaj, jeśli będę to odpiszę jak najszybciej i nie dajmy się jedzeniu! Samokontrola jest w tym chyba najważniejsza.
16 marca 2011, 15:16
Ja mam kiedy jestem sama w domu, a nie ma nic do zrobienia. Kiedy ktoś ze mną jest ale w samotności nie znam umiaru.
- Dołączył: 2011-01-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 307
16 marca 2011, 16:21
Dziewczyny, to co piszecie to są problemy osobowościowe.
Kiedy na początku leczyłam się na depresję (mija już 5 rok, jest dobrze!) miałam dokładnie coś takiego.
Jadłam bo czułam się: brzydka, samotna (miałam partnera), leniwa, niezdolna...
Po 2 latach terapii i 4 latach leków jest dobrze!
Nie miałam kompulsywnego jedzenia od... roku? Tzn. takiego, że zjadłam całą czekoladę sama, bo takie ataki, że opróżniałam całą lodówkę albo szłam o 23h do sklepu to już po pierwszym roku leczenia przeszły...
Często nie da się pomóc sobie samemu, psycholog i psychiatra to świetna sprawa, wszystko jest dla ludzi!
To trochę tak, jakbyście miały grypę ale za cholerę nie chciały się ciepło ubierać ani brać lekarstw.
Trzeba sobie pomagać.