Temat: Co mam robić?

Robię wszystko żeby schudnąć i wkońcu się udało 51 kg, ale jakoś cały czas zdaje mi się że wszędzie mam fałdki, że nadal jestem otyłą i powinnam jeszcze schudnąć. Jak to jest? Czyli ja już nigdy nie będę się dobrze czuć we własnym ciele? Żadnej konkretnej diety nie stosowałam po prostu jadłam tak 800 kalorii, no może 700 ale już teraz wiem że źle robiłam i powoli zwiększam kalorie. Czuje się osłabiona i zdaje mi się że powinnam jeszcze schudnąć jakieś 3 kg. Wtedy  bym była wkońcu chudaa... Ale nie wiem czy dam radę jeść już więcej. Jak trochę więcej zaczynam jeść to mnie strasznie brzuch boli, ale boję się to mówić mamie. Bo ona będzie kazała mi więcej jeść. Ostatnio jak byłam u lekarza to lekarka kazała znowu jeść mi słodycze i dosłownie we mnie wpychali jakiegoś batonika (oczywiście potem nie jadłam kolacji albo dawałam ukradkiem psu) czy białe pieczywo. Boje się że nigdy nie będę czuła się dobrze w swoim ciele. A wy jak macie też się źle czujecie jak schudłyście? U mnie nikt nawet nie zwrucił uwagi na to że waże mniej, czyli nie widać efektów.... A wam zwracali uwagę na to że ładniej wyglądacie, że schudłyście itp ?? I co jecie już po diecie, jak wyglądają wasze posiłki ?
Masz problem, początki anoreksji jak na mój gust. Idź do psychiatry (wiem, jak to brzmi, ale psychiatra się zajmuje takimi rzeczami), póki jeszcze nie jest tragicznie.
koleżanka wyżej ma rację, nic dodać nic ująć.
> Masz problem, początki anoreksji jak na mój gust.
> Idź do psychiatry (wiem, jak to brzmi, ale
> psychiatra się zajmuje takimi rzeczami), póki
> jeszcze nie jest tragicznie.


Ale jak do psychiatry? Przecież nie wpadne do rodziców:
Mamo ide do psychiatry bo mam początki anoreksji.
Psychiatra odpada, nie wiem czemu ale jakoś przeraża mnie to słowo. Wydaje mi się, że chodzą tam tylko osoby chore psychicznie. Wiem że to nie prawda i że powinnam z kimś o tym pogadać ale nie mam odwagi...
Jeżeli słowo "psychiatra" Cię blokuje, to może przemyśl przynajmniej wizytę u psychologa, psychoterapeuty.

Poza tym nie za bardzo rozumiem, co skłoniło lekarkę, by namawiać Cię na słodycze. Może chciała w ten sposób zachęcić Cię do jedzenia? Dość nieprzemyślany i dziwny pomysł.
No, niestety, jeśli masz mniej niż 15 (albo 16? nie pamiętam dokładnie) lat, to nie możesz iść do lekarza bez rodzica, ale jeśli więcej, to możesz iść do lekarza rodzinnego i poprosić o skierowanie do psychiatry, a lekarz, jeśli sobie tego zażyczysz, nie powinien nic mówić twoim rodzicom. I tak, powinnaś powiedzieć o tym rodzicom, bo to nie są żarty! To  jest poważna choroba i tak, choroba psychiczna! Jak nie chcesz od rzu do psychiatry iść, to porozmawiaj na początek o tym z lekarzem rodzinnym.

I wiem, ze psychiatra brzmi poważnie i niezbyt fajnie, ale to najlepsze, co możesz zrobić. Pamiętaj, że anoreksja to choroba śmiertelna!
Czy to nie poczatek anoreksji?Musisz uporac sie ze swoimi myslami.Najlepszym rozwiazaniem bedzie zgloszenie sie do lekarza-psychologa,psychiatry.
Psycholog to nie lekarz!
NIGDY nie rób tego, że będziesz jeść max 500 kalorii dziennie i ćwiczyła do upadłego. Raz wpędziłam się w anoreksję, a potem zaczełam normalnie jeść... Efekty? 14 kg więcej w krótkim czasie... Z motylka stałam się potworem.
Powodzenia i weź sobie moją przestrogę do serca.
Idź najpierw do psychologa. Psychiatra albo wciśnie ci prochy (jak dla mnie tego typu lekarstwa są ostatecznością) albo wyśle do tego pierwszego albo i to i to.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.