Temat: Kulinarne wpadki

Nie wiem czy temat wam sie spodoba, ale mnie do niego natchnela moja wczorajsza nieudana kolacja. Trzeba sie naprawde postarac zeby z takich smacznych skladnikow jak : pieczarki, brokul, papryka, ziemniaki, fasolka czerwona i passata pomidorowa zrobic cos co bedzie niezjadliwe. Brokul z ziemniakami uparowalam, pieczarki z papryka podsmazylam na cebulce, dodalam fasolke i passate, wszystko razem zmieszalam i podalam z ryzem. Mojemu kochanemu smakowalo a ja po kilku widelcach nie bylam w stanei tego jesc i przez caly wiczor bylo mi neidobrze od samego zapachu z kuchni ktory nb wcale nei byl jakis okropny.

Staram sie nigdy nei wyrzucac i nei marnowac jedzenia, zjem nawet jak jest przypalone, zasuszone, przeterminowane czy poprostu neizbyt smaczne, ale wczoraj nie dalam rady i sama nie wiem czemu.

 

Kiedys jeszcze zrobilam jakas potrawke z piersi kurczecych do czego dodalam kardamon. Moze dodalam za duzo a moze tego sie w ogole nie uzywa do wytrawnych dan ale do dzisiaj mi nei dobrze na sama mysl o tym co z tego wyszlo-bylo tak paskudne w zapachu ze nei szlo tego jesc niestety:/.

 

Najgorsze sa napewno wpadki kiedy ktos przychodzi w odwiedziny a my chcemy dobrze wypasc, albo zeby poprostu smakowalo.

 

A wam, zdarzylo sie zrobic cos szczegolnei niesmacznego?

Pasek wagi
Nigdy mi się nie zdarzyło zrobić czegoś niejadalnego .. ;] Ale jak gotuję to nigdy nie smakuję potraw, robię wszystko ''na oko'' ;D Po węchu poznaję czy czegoś brakuje, bądź czegoś jest za dużo ..;D
Robiłam sałatkę - jajeczka, marchewka z groszkiem i czymś z puszki, pomidorek + majonez. To "coś" z puszki zepsuło cały smak sałatki. Połowa poszła z bólem serca do śmietnika.
Ja jak kiedyś robiłam budyń karmelowy to gdy dodawałam mąkę ziemniaczaną nie mieszałam i nie wyszło zbyt uroczo xD Ten wylądował u psów, a następny wyszedł już idealnie;) Ale to były początki moich początków w kuchnie:P Bo jednak wielu rzeczy nie ugotowałam w życiu, ale ostatnio polubiłam gotować i choć teraz mam mały manewr żeby tak naprawdę się pouczyć to jak skończę dietę z kuchni nikt mnie nie wygoni xD
O i przypomniało mi się jeszcze jedno jak robiłam kurczaka chyba w sosie imbirowym z goździkami i nie zdając sobie sprawy, że goździki są tak aromatyczne nawbijałam ich multum w kurczaka i ledwo mogłam to przełknąć xD
Ale jak to moja mama mówi po każdej mojej wpadce "Człowiek uczy się na błędach, teraz nie wyszło, wyjdzie następnym razem":)
Pasek wagi
Ja robiłam zupę ogórkową. Kupiłam jakieś "podrabiane" ogórki (chciałam zaoszczędzić). Smród jaki roznosił się po domu był straszny. Teraz nie oszczedzam na ogórkach. Pozdrawiam
Jeszcze kiedys zrobilam galaretke pomidorowa. No nei smakowalo to najlepiej-ale zatkalam nos i zjadlam:D
Pasek wagi
robiłam kiedyś zupę grzybową dla rodziny, która lubi gęste i zawiesiste zupy :D na pierwszy rzut oka danie wyszło zbyt rzadkie więc postanowiłam je "poprawić". W ruch poszła kasza manna - tak im zagęściłam, że można było kroić nożem.
ja miałam przepis na zupe serowa i chcialam ja zrobic z okazji rocznicy rodzicow, bylo tam powiedziane alby ser goude wlozyc do metalowej miseczki i zalac odrobine mlekiem i postawic to na garnku z wrzatkiem zeby sie rozpuscilo. Tak sie rozpuscilo ze zrobily sie obrzydliwe grudy ktorych w ogóle nie mozna bylo rozprowadzic. Nie wiem czy ja popełnilam jakis blad czy ser gouda wcale nie byl gouda ale to byla tragedia i wszystko w koszu wyladowało
robilam omlett....i dalam jajko i jogurt bo chcialam zrobic z jogurtem...a jogurt sie sciol....
Moja kuzynka piekła kiedyś ciasto czekoladowe, na płaskiej blaszce. Wyszło piękne tylko, że nieziemsko twarde. Rozbijaliśmy młotkiem
Ale, że również nie cierpię wyrzucać jedzenia, dałam mojemu małemu psiakowi. Zjadł z apetytem pół blachy, ale potem... pół dnia leżał na brzuchu, odęty jak balon, łapki po bokach i pierdział boroczek. Następnego dnia psiak czuł się już dobrze ale ciasto wyrzuciłam.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.