- Dołączył: 2009-03-08
- Miasto: Jamajka
- Liczba postów: 373
13 marca 2011, 13:15
Witam :D
mam pytanie tylko do dziewczyn, a wiem że takiego tematu nie było ;)
Ile najwięcej zjadłyście?
ale chodzi mi nie przez cały dzień tylko przez krótki odcinek czasu, np w czasie kompulsu, albo tak po prostu ;D bo @ ;D
po prostu jestem ciekawa :D
ja kiedyś zjadłam 3 białe czekolady w 1 h haha ;D naszczęście "poszło w cycki" XD
13 marca 2011, 15:08
Za czasów dzieciństwa na obiad byłam w stanie w siebie wepchnąć znacznie więcej niż w dorosłym życiu (np. wielki talerz frytek ze schabowym LUB 15 pierogów LUB zupa i 11 placków ziemniaczanych ze śmietaną - czego nie miałam w ustach już od jakichś dobrych 15 lat, naprawdę nie wiem, gdzie mi się to mieściło), przy czym przez całe życie moje BMI było w normie.
W niechlubnym okresie romansów z kompulsami bywało beznadziejnie; ale 8 czekolad (białych! masakra) nigdy mi się nie zdarzyło zjeść, bo i jedząc normalnie smakuje to jak margaryna z cukrem :P
Przykładowy "jadłospis": w ciągu dnia idealna dieta, wieczorem wciągu 1-2h 300g czekolady mlecznej z orzechami lub 5 wafelków w czekoladzie, bułka z serkiem topionym i pomidorem, paczka ciastek digestive w czekoladzie (300g) LUB 200 g shortbreads i spać z maksymalnymi mdłościami.
Inny jadłospis na godzinę: pół dużej pizzy ze szpinakiem i fetą, a potem 100 g czekolady i 1/4 tortu czekoladowego (czyli ok. 500-700 kcal).
To był taki standard, już wracając z pracy wiedziałam, że potrzebuję się nażreć właśnie tego, żeby się uspokoić. Zdarzało się, że wcześniejsza dieta w ciągu dnia była planowana z premedytacją, żeby kompuls lepiej smakował.
Na szczęście czas ten już mam za sobą. Problemy diety czy obżarstwa stały się zamierzchłą przeszłością :) Pozostawioną na rzecz normalnego życia z dużą ilością sportu
![]()
Jedzenie bez ograniczeń, w miarę zapotrzebowania, ale samych zdrowych, nieprzetworzonych posiłków + codzienne intensywne treningi = koniec problemów z wahaniami wagi
13 marca 2011, 15:09
> Jak miałam 5, może mniej lat zeżarłam raz 24
> knedle ze śliwkamiPamiętam do tej pory, jak
> biegałam i wszystkim się chwaliłam, że udało mi
> się zjeść tyle co ojciec
Przypomnialo nam sie jak mialysmy 6 lat i robilysmy z wujkiem śp. wyścig kto zje wiecej pierogow ruskich naszej mamy. W tym ze ona robi wielkie jak na dlon;p I wujek polegl na 16, jedna z nas na 20, a druga dociagnela do 24! MASAKRA! I tez sie chwalilysmy tym sukcesem, ale brzuch nas bolal okropnie;p
A najwiecej w zyciu to nam sie zdarza na gastro poalkoholowe zjesc;] Teraz ze wzgl. na chory zoladek, meczymy sie rpzeokropnie z kazdym posilkiem,a le mimo to jak alkohol sie poleje to jak gastro zlapie to koniec;p
13 marca 2011, 15:12
O ogolem to chyba od malego do okolo 18 roku zycia, akzdy dzien byl dla nas obzarstwem. Mimo niedowagi!. Potrafilysmy sie o 3 nad ranem budzic i leciec po talerz kanapek popijajac colą, po czym kladlysmy sie dalej spac, plakac o 22 ze nie ma juz czekolad w domu ktore tato kupil rano i wysylac go na stacje by kupil kolejne. Cala duza pizza wege, po normalnym dwudaniowym obfitym obiedzie to norma. Wielkie sniadanie, jedzenie czekolad, batonow i chipsow na kazdej rpzerwie w szkole zagryzane bulami + podjadanie na lekcji groszkow i innych dupereli pod lawką. Naprawde, nie wiemy jak my to robilysmy i gdzie wszystko miescilysmy. Ale na sama mysl robi nam się niedobrze;)
- Dołączył: 2009-05-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 167
13 marca 2011, 15:14
Jako dziecko żarłam na potęgę. Potrafiłam wmłucić 10 schabowych w ciągu dnia plus ziemniaki, ciasto ponad pół bochenka chleba. U mnie w domu zawsze bardzo dużo gotowano, więc te 10 schabowych to tylko część przygotwań obiadowych mojej matki
13 marca 2011, 15:19
jak tak czytam, to mam wrażenie, że przytyłam od powietrza :D serio, nie przypominam sobie, żebym na raz mogła zjeść tak dużo... chociaż, ja jadłam dużo, ale nie na raz tylko tak co kilka minut podjadałam, więc to jest pewnie przyczyna
moja babcia ostatnio sama wsunęła paczkę ptasiego mleczka
- Dołączył: 2010-11-01
- Miasto: Oranjestad
- Liczba postów: 111
13 marca 2011, 15:23
ponad połowa dużej pizzy + 2 hamburgery + duża paczka lay'sów + czekolada Milka
to było już tak dawno temu... teraz bym chyba zwymiotowała jakbym to pochłonęła
13 marca 2011, 15:24
hmmm podczas zachowania kompulsywnego na imprezie zdarzyło mi się kiedyś zjeść prawie całą bułkę paryską z twarożkiem, pięterko ptasiego mlecznka, 3 muffiny, mnóstwo czekolady i ciastek a zapijałam sokiem multiwitamina. podczas wigilii za to zjadłam chyba ze 3 kawałki ryby, pewnie ok. 20 pierogów i z 5 kawałków ciasta. ale to się zdarza bardzo żadko bo ja po prostu nie mieszczę, a potem mi niedobrze. mój brzuch ma ograniczoną pojemność.
- Dołączył: 2010-08-04
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1512
13 marca 2011, 15:30
ostatnio zjadłam 3 bułeczki drożdżowe z serem, 2 z makiem, ponad 10 lukrowanych rogalików z dżemem, placki otrębowe i pierniczki. Popiłam kawą. W sumie nie powinnam się odzywać, bo nie było tego aż tak dużo...
Zawsze przegięciem było dla mnie zjedzenie więcej niż pół czekolady, bo mama zawsze pilnowała ilości jedzonych przeze mnie i brata słodyczy. Pamiętam nawet, że przez całe dzieciństwo, jakoś do gimnazjum dzień w dzień pytaliśmy, czy możemy dzisiaj dostać podwieczorek. NIE znaczyło NIE i słodyczy nie było, aż mnie dziwi własne posłuszeństwo, jak to wspominam
![]()
Największe obżarstwo wypadało w święta, po kilka kawałków każdego z kilku ciast, talerz ciasteczek i pierniczków i dodatkowo jakieś prezentowe słodycze.
- Dołączył: 2010-11-29
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 391
13 marca 2011, 15:33
Dziwny wątek. Powinien sie raczej nazywac :" pochwal się swoim kompulsem".
dla mnie normą kiedys było: śniadanie 2czekolady+paczka ciastek+ paczka chipsów (byle duża ;]) plus energetyk 0,5l
a potem drugie śniadanie i tak 4 posiłki dziennie...
np. przez dwa tygodnie pod rząd...
- Dołączył: 2008-11-19
- Miasto: Italia
- Liczba postów: 5574
13 marca 2011, 15:34
moje kompulsy sa naprawde wielkie, ze potrafie przytyc 10kg w 2tygodnie! jedzac codziennie w krotkim czasie naraz po kilka czekolad, kilo lodow, pare bulek z parowkami, pol kilo szynki, pol kostki masla, wielka paczke czipsow, pijac po 3 litry coli, sokow a i to nie wszystko...