- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 sierpnia 2017, 19:43
I co tak w ogóle mogę do cheatów zaliczyć? Czy jest nim np. czekolada 99% kakao? A wafle ryżowe? Sucharki beskidzkie? Kakao/kawa z kefirem? Budyń bez cukru? Orzeszki ziemne niesolone? Daktyle, migdały, bakalie? Mam spory problem aby odróżnić te 2 rzeczy, dzięki za pomoc :)
21 sierpnia 2017, 19:46
No dla mnie cheat meal to 4 daniowy obiad w knajpie z deserem i alko. Nie przeszło by mi nawet przez myśl traktować tak chyba żadnego z produktów, które wymieniłaś.
21 sierpnia 2017, 19:49
No dla mnie cheat meal to 4 daniowy obiad w knajpie z deserem i alko. Nie przeszło by mi nawet przez myśl traktować tak chyba żadnego z produktów, które wymieniłaś.
21 sierpnia 2017, 19:57
Dla mnie cheat meal to duży, kaloryczny obiad w knajpie - niekoniecznie 2 dania, ale na pewno taki nie odchudzony z deserem albo dwoma i jakimś kalorycznym napojem. Przykład: naleśnik z szynką i pieczarkami z sosem grzybowym w manekinie, tort esterhazy i gorąca czekolada.
Jak dla mnie na pewno nie częściej niż raz na tydzień, raczej raz na 1,5-2 tygodnia minimum.
Edytowany przez roogirl 21 sierpnia 2017, 19:59
21 sierpnia 2017, 20:01
Nie dzielę tak na prawdę mojego jedzenia na cheaty i nie cheaty. Dla mnie to tworzy niezdrową relację z jedzeniem, gdzie nagle coś jest zakazane, albo "czeka się" na jakąś specjalną okazję, żeby się, za przeproszeniem, nażreć.
Ale to ja.
Widzisz. Ten koncept cheata, to jest termin który nie funkcjonuje w oderwaniu od tego, co tak na prawdę jesz na co dzień, jaką masz kaloryczność, jakie makra, jaki wybrałaś sobie system żywienia. Czemu ten cheat ma służyć - podkręceniu metabolizmu? Zaspokojeniu zachcianek? Naładowaniu organizmu węglowodanami na diecie LC? Nie możesz takiego pytania zadawać kompletnie w oderwaniu od tego, czym jest twoja dieta.
21 sierpnia 2017, 20:13
u mnie cheat to zazwyczaj domowa pizza albo duże lody z McDonalda ewentualnie paczka czipsów. Pozwalam sobie raz na 2 miesiące coś zjeść takiego.
21 sierpnia 2017, 20:39
Mnie tez to interesuje. Kiedyś zadałam to pytanie na grupie na fb i jakoś nikt nic sensownego nie był w stanie mi powiedzieć, więc sobie darowałam. Ja bym chciała przez to podkręcić metabolizm.... Ale nie mam pojęcia co mogę zjeść i jak często ( jestem na redukcji)
21 sierpnia 2017, 22:29
Według mnie cheat meal to alkohol, slodycze, fast food (akurat tych nie jadam za często). Tak raz na 2 tyg sobie można pozwolić. U mnie wychodzi to różnie, nie planuję, nie czekam, nie odliczam, nie wyliczam. Czasem wpadnie po prostu jakiś grill, impreza, wycieczka rowerowa z lodami itp.