- Dołączył: 2009-02-12
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 209
11 marca 2011, 14:52
Od jakiegoś czasu zaczęłam przeglądać forum, powoli już wychodzę z szoku, ale to co niektórzy sobie fundują woła o pomstę do nieba.
Wynalazki typu dieta 1000 kcl, dukan, SB itd itp. Przy dobrze ułożonej diecie na poziomie 1500-1800 kcl i w miarę sensownej aktywności fizycznej chudnie się może nie w szaleńczym tempie (1kg tygodniowo), ale bardzo "przyjemnie". Od kiedy zmieniłam swoją dietę, chodzę bardziej najedzona niż przed. Włosy które jeszcze na początku stycznia wypadały mi strasznie (żadne odżywki, suplementy nie pomagały) teraz rosną jak oszalałe, paznokcie, których nigdy wcześniej nie byłam w stanie zapuścić przestały się rozdwajać, łamać (kasy którą wydałam na różne cudowne odżywki - oczywiście nic nie dawały - wole nie liczyć ). Energii mam więcej niż kiedykolwiek.
Po jaką cholerę męczyć się, katować swój organizm, nabawić się masy chorób, a po skończonej "diecie" wrócic do wagi sprzed, najczęściej z "bonusem"? Niby nie wszystko trzeba w życiu rozumieć, ale może ktoś zaspokoi moją ciekawość?
11 marca 2011, 14:56
Każdy ma prawo decydować o swoim życiu i zdrowiu. Sądzisz, że "mądrym" postem zmienisz nastawienie tysiąca osób? Powodzenia.
Osobiście uważam, że nie masz racji - każdemu służy inna dieta i to, że Ty się czujesz dobrze z 1800 kcal nie znaczy, że każdy.
W każdej diecie najważniejszy jest rozsądek i aktywność fizyczna. To moje zdanie.
Edytowany przez optymiistka 11 marca 2011, 14:56
- Dołączył: 2009-11-08
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 3218
11 marca 2011, 15:00
Każdy robi co chcę, to już jego sprawa czy niszczy swój organizm.
Ja jestem za dietą niskokaloryczną, nie każdy ma czas aby ćwiczyć i nie każdy schudnie w takim przedziale kalorii co ty.
- Dołączył: 2009-02-12
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 209
11 marca 2011, 15:03
Ale ja nikomu nie bronie decydować o swoim życiu. I zapędów do zbawienia świata raczej też nie mam. Tylko czytając posty osób które - dość ekstremalne przykłady - mają temp. ciała 32 st i się zastanawiają czy to jest ok, okresu nie mają od pół roku, opisywane kompulsy itd (książkę można by napisać) coś mnie trafia. Przeraża mnie głupota tych, co by nie było najczęściej młodych dziewczyn, i po prostu jestem ciekawa co trzeba mieć w głowie, żeby sobie taką krzywdę robić
- Dołączył: 2010-10-13
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 688
11 marca 2011, 15:04
hmmm...ja wychodzę z założenia, że wszystkie "diety cud", to jedna wielka ściema, należy się ograniczać i ćwiczyć - ale to u każdego indywidualna sprawa, co i ile ma ograniczać. W Twoim poście jest część racji, ale jeżeli ktoś chce schudnąć szybko, to 1800kcal mu w tym nie pomoże. Najważniejsze to utrzymać wage już po tym jak pozbędziemy sie kilogramów - a na to też są sposoby, a głównym z nich jest SILNA WOLA i RUCH!
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6671
11 marca 2011, 15:05
W imię Twojego szlagtrafiania może wysil się na jakieś konkretne rady w punktach. Wówczas może Twój apel będzie użyteczny, bo póki co - śmieć.
11 marca 2011, 15:05
" Przeraża mnie głupota tych, co by nie było najczęściej młodych
dziewczyn, i po prostu jestem ciekawa co trzeba mieć w głowie, żeby
sobie taką krzywdę robić "
W imieniu wszystkim vitalijek przepraszamy, że nie jesteśmy takie mądre, cudowne i przewidywalne jak Ty!
11 marca 2011, 15:06
Dziennie nie przekraczam 1200 kcal, czuję się świetnie, ćwiczę godzinkę dziennie (rowerek, skakanka, brzuszki) i chudnę . :) Dziękuję, pozdrawiam. :)
- Dołączył: 2011-01-26
- Miasto:
- Liczba postów: 170
11 marca 2011, 15:17
a ja uwazam,ze moze ktos zmadrzeje od takiego postu,odrazu jakies ataki sflustrowanych i glodnych vitalijek,mozecie nie czytac jak nie chcecie co Gemma ma do powiedzenia
- Dołączył: 2009-02-12
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 209
11 marca 2011, 15:20
Jak to miło, że jestem taka mądra i cudowna, moje ego zaraz roztrzaska się o sufit:)
optymiistka - widzę, że poczułaś się osobiście dotknięta, cóż, sama wiesz najlepiej czy to było o Tobie...
Nie mówię, że dla każdego taki przedział kcl jest odpowiedni - trzeba się zaprzyjaźnić z wujkiem google, znaleźć odpowiednie wzory/kalkulatory które w miarę dokładnie pozwolą dowiedzieć się jakie przy Twoim wzroście/wadze/aktywności fizycznej masz zapotrzebowanie. Sprawdzić ile % mamy tłuszczu w organizmie. Rozłożyć te kcl na węglowodany/biłka/tłuszcze - wujek googiel też pomoże. Nie da się podać pięknej, gotowej recepty która u każdego się sprawdzi. Jak by tak było dietetycy nie byliby potrzebni.