Temat: czy to dobry pomysł?

Ciągle próbuję opracować jakąś strategię działania. Zarówno ja, jak i Mój Luby wracamy do domu dość późno. Czy dobrym pomysłem będzie, jeśli rano zjem oczywiście pożywne śniadanie, a później - w ciągu dnia - będę jeść kanapki, owoce, jogurty itp. (bo wtedy jestem na uczelni, więc nie bardzo mam możliwość by jeść inaczej), a wieczorem będziemy razem jeść coś alla obiadokolacja, oczywiście bez kalorycznej przesady? Nie wiem, jak to rozwiązać. Prawda jest taka, że wieczorem jestem najbardziej głodna. Tylko nie wiem, czy nie wpłynie to negatywnie na moją marną dietę i czy mój organizm ten ostatni posiłek zdąży strawić, zanim zasnę.
Pomóżcie, mądre jesteście kobietki :)

krevetqa rozumiem, moj tez odemnie sie nauczyl zdrowiej jesc ;) ale kwestia tej obiadokolacji dla mnie jest sprawa dyskusyjna, zalezy jakiego rodzaju i w jakiej ilosci to beda posilki. napewno jakies ziemniaki,ryze ,makarony na noc to nie jest dobry pomysl (nie twierdze tez ze ktos o tym pisal,ale to mi przychodzi na mysl mowiac o obiedzie)


sory,ale cos z czcionka sie stalo*

Pasek wagi

Ziemniaki, ryże makarony - dlaczego nie raz na jakis czas w odpowieniej ilości? 50 gram pełnoziarnistego makaronu z sosem pomidorowym lub szpinakowym to jakieś 300kcal, risotto z warzywami - podobnie, ziemniak z ziołami pieczony w piekarniku z odrobinka masła ok 100 kcal.

Mam taka taktykę że makaronu, ryżu, kaszy itd nakładam sobie powiedzmy 3 łyżki, reszta to warzywa z ligtowym sosem. Mam wrażenie że zjadam ogromną porcje, jestem baaardzo najedzona a w rzeczywistości jest to 200 max 300kcal. Partner nakłada sobie "normalną" porcje tzn. 2-3 razy więcej ryżu czy makaronu, ciut mniej sosu z warzywami  - nasze porcje objetościowo wyglądaja podobnie. Dodatkowo sobie nalewam dużą szklankę wody z cytrynka lub pomarańczą dla smaku (tak sie juz nauczyłam że do obiadu pije wode) a parterowi nalewam ulubione mętne piwko i wszyscy sa zadowoleni :)

dobra taktyka;)
Pasek wagi
noooo, tak chciałabym sprostować: oboje staramy się o siebie dbać, także w grę wchodzą takie 'chude' potrawy, typu warzywa sałatki, a jeśli już węgle to w niewielkich ilościach.
niestety u mnie jest tak z tym wieczornym jedzeniem, że po prostu często zajadam stresy, a w ciągu dnia staram się jeść dość często, po prostu tak się beznadziejnie przyzwyczaiłam, żeby jeść na wieczór ;/ ale staram się z tym walczyć.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.