- Dołączył: 2011-01-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1273
8 marca 2011, 10:17
Ciągle próbuję opracować jakąś strategię działania. Zarówno ja, jak i Mój Luby wracamy do domu dość późno. Czy dobrym pomysłem będzie, jeśli rano zjem oczywiście pożywne śniadanie, a później - w ciągu dnia - będę jeść kanapki, owoce, jogurty itp. (bo wtedy jestem na uczelni, więc nie bardzo mam możliwość by jeść inaczej), a wieczorem będziemy razem jeść coś alla obiadokolacja, oczywiście bez kalorycznej przesady? Nie wiem, jak to rozwiązać. Prawda jest taka, że wieczorem jestem najbardziej głodna. Tylko nie wiem, czy nie wpłynie to negatywnie na moją marną dietę i czy mój organizm ten ostatni posiłek zdąży strawić, zanim zasnę.
Pomóżcie, mądre jesteście kobietki :)
- Dołączył: 2011-02-27
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 771
8 marca 2011, 10:20
Ile godzin przed snem chcesz zjeść ta obiadokolacje?
- Dołączył: 2011-01-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1273
8 marca 2011, 10:26
no jakieś 2-3 godziny, czyli teoretycznie tyle, ile się powinno jeść.
- Dołączył: 2010-02-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5262
8 marca 2011, 10:40
nie oszukujmy sie -skoro bedziesz chciala jadac ten posilek z lubym, to bedzie musialo to pewnie byc cos wyjątkowego bez odmawiania sobie i pewnie dobrze na tym nie skonczysz. No chybaze nalozysz sobie jakis rygor typu ze nie bedzie to tłuste ani np same węglowodany, predzej chude miesko i warzywa
8 marca 2011, 10:52
puszek. - a to niby z jakiej racji ? jak mieszkają razem to to może być zwyczajny posiłek taki jak każdy inny
odnośnie tego co piszesz - skoro jesteś głodna wieczorem najbardziej to znaczy, że nie dostarczasz odpowiedniej ilości jedzenia 'po drodze' czyli od rana do tego wieczoru
- Dołączył: 2011-02-27
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 771
8 marca 2011, 10:58
wuwuwu: mam taką samą sytuacje. Rano śniadanie, potem jakieś jogurty, owoce, kanapki i obiadokolacja wieczorem.
puszek.: jadam z moim lubym zarówno śniadania jak i obiadokolacje i dobrze na tym wychodze :) Bycie na diecie nie oznacza jedzenia w samotności, a naszym partnerom nie zaszkodzi codzienna porządna porcja warzyw itp. Dodatkowo 3 razy w tygodniu mobilizuje go do chodzenia na basen. Mój jest mi za to wdzięczny mimo że nie ma ani kg do zrzucenia.
Mmaniak: ja również wieczorem jestem najbardziej głodna, tzn nie głodna tylko mam ochote coś przekąsić mimo że jestem najedzona (w ciagu dnia jem dość sporo). Mam to po tacie, ale z tym walcze.
Moja "strategia" na obiadokolacje wygląda nastepujaco: ok. 3-4 razy w tygodniu duuuża sałata, tylko nie taka z samych warzywek tylko z serem lazurem, brie, parmezanem, fetą lub mozzarella, niekiedy z prażonymi orzechami, słonecznikiem (lubemu dorzucam mięsko jesli chce, ja jestem wegetarianka). Dodam że te sałaty nie są dla nas przymusem, obydwoje je uwielbiamy i lubimy kuchnie fiusion.
W pozostałe dni jako obiadokolacje jemy np. naleśniki z serem, bardzo sycący krem z warzyw (np.brokułowy, pomidorowy, fasolowy lub z kukurydzy) z grzankami, warzywa z patelni, z piekarnika, niekiedy makaron lub ryż (również z duża ilością warzyw)
Edytowany przez krevetqa 8 marca 2011, 11:27
8 marca 2011, 11:05
Myślę, ze nie będzie to problemem. Sama czasami tak jem, bo mężowi zdarza się wracać późno. Oczywiście decydującą kwestią jest, co się będzie składało an ten posiłek i ile tego będzie, ale raczej ci to nie zaszkodzi ;)
- Dołączył: 2011-02-27
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 771
8 marca 2011, 11:20
> mieć ochotę a potrzebę to 2 inne rzeczy
> :D
Racja
pomyślałam tylko że autorka może mieć podobnie jak ja, bo wiem że dużo ludzi ma z tym problem.
Edytowany przez krevetqa 8 marca 2011, 11:20
- Dołączył: 2010-02-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5262
8 marca 2011, 11:23
w towarzystwie jada sie więcej, zwlaszcza przy milym towarzystwie ;] chybaze kolezanka bedzie sie bardzo pilnowala.... chociaz ogolnie odradzam jedzenie obiadu przed snem. (nawet te 2-3godz), bo wiadomo ze moga byc "cięzsze" rzeczy, a nie lekkostrawne,biorac pod uwage ze to obiadokolacja,czyli cos na cieplo wg mnie
jak cos - wg podrecznika z podstaw dietetyki rozklad dzienny kalorii powinien przedstawiac sie tak, wiec niby mozna troche pojesc ,ale przeciez wiemy ze jak zje sie za duzo na noc to rano sie nie jest glodnym i to psuje caly plan ;)
3posilki 4posilki 5posilkow
Isniadanie 30-35% 25-30% 25-30%
II sniadanie - 5-10% 5-10%
obiad 35-40% 35-40% 30-35%
podwiecz - - 5-10%
kolacja 25-30% 25-30% 15-20%
Edytowany przez puszek. 8 marca 2011, 11:34