Temat: Nie lubie salatek, jak wcisnac warzywa w diete?

Hej dziewczyny, wiem, ze warzywa sa bardzo wazne i szczerze mowiac zaskoczylo mnie to, ze wiele z was je warzywa do kazdego posilku. Ja strasznie nie lubie surowych warzyw :( Jedynie pare razy w tygodniu zjem pomidory, salate i ogorka z chlebem, zupy i jakies dania z gotowanymi warzywami pare razy w miesiacu i sok marchewkowy... a tak to staram sie przynajmniej 2x w tygodniu wcisnac w siebie salatke... wcisnac - doslownie, bo strasznie nie lubie salatek! Napewno nie robie ich zle, bo moja rodzina i maz delektuja sie salatkami dokladajac caly czas, a ja zjem 10x mniej niz oni i juz mam dosc :(

Postanowilam to zmienic i pomyslalam, ze moze koktajle warzywne rozwiazalyby moj problem? Duzo latwiej i szybciej to wypic, sa zdrowe, malo kaloryczne i akurat takie surowe zmiksowane warzywa mi smakuja.
Ale czy to wystarczy? Powiedzmy: codziennie ogorek/salata/pomidor na kanapke, sok marchewkowy (4x w tygodniu), dwa razy w tygodniu jakas salatka typu z awokado, pomidorami, szpinakiem i nasionami, i kazdego dnia jeden koktajl warzywny, przykladowo: rzodkiewka, ogorek, seler, szpinak, awokado, troche wody, bez zadnych dodatkow typu sol (kazdego dnia koktajl z roznymi warzywami oczywiscie). Czy to dalej za malo, czy taki mix koktajlowy wystarczy mi na dzienna dawke warzyw?

Pasek wagi

A może to nie kwestia sałatki, ale sosu do niej? Robisz jakieś sosy do tych sałatek czy tak wsuwasz warzywa bez niczego? 

Zapracowanaa napisał(a):

A może to nie kwestia sałatki, ale sosu do niej? Robisz jakieś sosy do tych sałatek czy tak wsuwasz warzywa bez niczego? 

Roznie, jak jem sama z mezem to do salatki dodaje zwykle oliwe, sol, pieprz. Ale moja mama robi przerozne salatki, z roznymi sosami, olejami, fixami, czasami bez takich dodatkow - i WSZYSCY sie zajadaja, tylko ja nie :/ Tak samo nie lubie zjesc surowej papryki ot tak, albo marchewki, a moj maz idzie do lodowki, wyciaga papryka i tak ja je. Mi to po prostu nie smakuje tak na surowo... ale taka zmiksowana miksture warzywna juz chetnie wypije - tylko nie wiem czy to dalej nie za malo?

Pasek wagi

Moim zdaniem kluczem do polubienia warzyw są właśnie odpowiednie sosy - jest ich zatrzęsienie i każdy znajdzie coś dla siebie.

Dla mnie sos czosnkowy jest sosem, z którym zjadłabym niemal wszystko. Możliwe, że i Ty masz lub znajdziesz sos, który umili Ci jedzenie warzyw. 

Ewentualnie - nie masz problemu z jedzeniem warzyw przez to, że przesiąkają zapachem innego jedzenia z lodówki?

Soda wysypana na talerzyk powinna pomóc na mieszanie się zapachów. 

"kazdego dnia jeden koktajl warzywny, przykladowo: rzodkiewka, ogorek, seler, szpinak, awokado, troche wody, bez zadnych dodatkow typu sol"

Brrr, brzmi paskudnie :D

Ja mam tak, że warzyw "samych" nie lubię. Muszę je doprawić albo jeść z dodatkami. Teraz ciążowo cisnę, żeby jeść ich więcej. Więc moje metody to:

-smoothie z owocem. 300g owoca spokojnie zasładza odpowiednio paczkę szpinaku i kawał ogórka/cukinii

-chłodniki - typu gazpacho czy zblendowane awokado/mięta/ogórek. Wszystko mocno doprawione, posypane fetą, jedzone z grzanką czy jajeczkiem.

-jeśli sałatki, to ZAWSZE z intensywnym dressingiem i dodatkiem sera. Bez sera nie zjem, Najczęściej oprócz fety dochodzi jeszcze jakiś owoc - np granat i wtedy mogę zjeść całą wielką michę.

-w ramach przekąski z chłopem ostatnio jemu hummous z pokrojonymi marchewkami, ogórkami i rzodkiewką - wchodzi pięknie.

A wracając do twojego pytania -tak, najprawdopodobniej to za mało. Sprawdź sobie stronę cronometer - ona podlicza spożycie mikroelementów w diecie. Generalnie żeby wyjeść minimum, jak tak patrzę, to na diecie koło 2000 kcal trzeba jeść zieleninę codziennie, na każdy posiłek i w dużej ilości. Stąd na diecie witariańskiej 1200 kcal mojej koleżance lepiej wychodziło spełnianie norm, niż mi na 2000 jedzenia wszystkiego.

Dzieki, sprawdze ta strone :P Moj koktajl brzmi obrzydliwie, ale wlasnie mi takie cos smakuje :D osobno te warzywa musialabym w siebie wciskac na sile godzinami, ale taki koktajl juz wypije z checia xd A salatka z owocem tez brzmi ciekawie, tez sprobuje :)

Pasek wagi

Dla mnie to był trochę szoker, jak mi wyszło, jaka moja niby zdrowa dieta jest tak na prawdę uboga - takie to nasze żarcie jest przetworzone, że bez kilograma owoców/warzyw dziennie praktycznie nie da się ciągnąć bez suplementowanej multiwitaminy. A i tak wyrobienie norm wszystkiego i zmieszczenie się w zapotrzebowaniu kalorycznym to niezła sztuka. Mnie prawie zawsze odkąd to czasem kontroluję wychodzą jakieś braki, czy to z żelazem, witaminą E czy czymś z pakietu B. A jem i tak więcej, niż przeciętna kobieta na redukcji. 

No ja wlasnie bylam zaskoczona, gdy na vitalii w jednym z tematow przeczytalam, ze tyle z was je warzywa do doslownie kazdego posilku i to w duzych ilosciach. Dopiero wtedy poczytalam troche o tym ile warzyw powinno sie jesc... juz napisalam, ile ja ich jem. Jak mieszkalam z rodzicami jadlam moze troche czesciej/wiecej, ale i tak o wiele za malo. A rodzina meza je nawet mniej niz ja. Pare razy w roku jedziemy do nich na tydzien lub dwa w odwiedziny i szczerze mowiac w ciagu tych 2 tygodni salatke do obiadu mielismy tylko 2x :o Do sniadania/kolacji NIGDY nie ma u nich pomidorkow, salaty czy ogorka. Wiec oni mozna by powiedziec nie jedza warzyw wogole i wydawalo mi sie (w porownaniu do nich), ze jem duzo warzyw. Ale w porownaniu do tego, ile powinno sie jesc, jem malutko :D 

Pasek wagi

W ogóle prawie nie jadam świeżych warzyw  (poza jakimś plasterkiem pomidora czy coś w tym stylu do kanapki) więc staram się przemycić jak najwięcej w daniach gotowanych/duszonych itp. Pewnie i coś tam tracą na wartości ale lepsze to niż nic, pół kilo warzyw można spokojnie zjeść w gulaszu albo bogatszej zupie. Osobiście uważam, że jak się czegoś nie lubi w jakieś formie to będzie to katorgą do końca życia. Skoro koktajle ci odpowiadają to wypij dwa takie dziennie, z dużą ilością różnych warzyw i w zasadzie wyjdzie na to samo, co jakbyś się zmuszała do jedzenia tych warzyw w sałatce - a jednak forma przyjemniejsza. 

co do sałatek - to pewnie kwestia sosów

ale warzywa można zjeść na tysiąc innych sposobów: gęsta zupa, kiszonki, kotlety z warzyw, frytki z buraka/selera/pietruszki, sosy: np. pesto z brokułów, wegańskie alfredo z kalafiora, szaszłyki, makaron z cukinii czy dyni, placki, chleb, ciasto

edit: curry, nadzienie do tortilli i naleśników, gulasz, leczo

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.