Temat: zapotrzebowanie +/-100kcal

Cześć. Każdy z nas ma określone zapotrzebowanie. Jeśli moje zapotrzebowanie wynosi 1930kcal to chyba nic się nie stanie, jeśli jednego dnia zjem ponad 2000kcal (o 100kcal więcej np.), a drugiego dnia o 100/200kcal mniej? Często zdarza mi się zjeść o 100kcal więcej. Nasze zapotrzebowanie to jest przecież liczba przybliżona.

Moja znajoma była ostatnio u dietetyczki, potrzebowała porady i żeby ktoś ułożył jej jadłospis. Dietetyczka powiedziała, że ma jeść zgodnie z wyliczonym dla niej zapotrzebowaniem i że 100kcal to nie tylko 100kcal, ale aż. Plus - że jedzenie 5 posiłków dziennie jest najodpowiedniejsze (moja znajoma dotychczas jadła 3 posiłki dziennie), a jedzenie większych posiłków, rzadziej powoduje spowolnienie metabolizmu. 

Co myślicie? Czy te 100-200kcal +/- ma tak ogromne znaczenie? 

pewnie dietetyczka po "kursie online" nie 100-200 nie ma znaczenia,bo w tygodniowym bilansie i tak ci wyjdzie na 0 lub nawet mniej skoro czasem zjesz mniej,dzienny bilans na wiecej lub mniej nie oznacza odrazu kg w gore badz w dol :D co do ilosci posilkow,mozna i na 2 chudnac i tyc,wszystko zalezy od ilosci kcal jaka dostarczamy

Nie ma racji. Te 2000 kalorii jest orientacyjne. Kazdy organizm jest inny. Poza tym, wysilku w danym dniu tez nie da sie policzyc co do spalonej kalorii. Jesli srednia w tygodniu sie zgadza, to o ile kalorycznosc jest ustawiona prawidlowo, powinno sie chudnac. 

Jasne, 100 kalorii to duzo... jesli codziennie przekraczasz o tyle bilans. W skali roku dorobisz sie paru kilo. Poza tym nie dajmy sie zwariowac. 

Coraz lepsi Ci specjalisci;-) 

Nie, nie dorobisz się nawet paru kilo. Metabolizm zdrowej osoby dąży do trzymania wagi, więc z reguły mały naddatek i mały niedobór są eliminowane przez niewielkie zmiany np. w ilości energii w ciągu dnia itd. Jakby 100 kcal miało znaczenie, to nikt nie byłby wstanie utrzymać stałej wagi - a zdrowi ludzie, bez problemów z jedzeniem to właśnie robią. Latami.

założyłam sobie 1600kcl. Wlasnie policzylam i przejżałam bilans. Jest dzień ze zjem 1300kcl a np week zjem wiecej ok 1900kcl. Ale podliczyłam caly tydzień i wyszlo mi ze przez 7 dni zjem ok 9800kcl a powinnam 11200. Mimo tego chudne i wcale glodna nie chodze. Jak mam ochote na cheat meal to nie mam wyrzutów sumienia. W tyg spale ok 2000 kcl  ćwiczę i chodze z kijkami. Mysle ze nie trzeba sie mocno trzymac aby nie przemroczyc bilansu. Grunt aby na konie tyg nie byl większy niz zakladamy. Powodzenia. 

Pasek wagi

Zgadzam się z tym, co napisały dziewczyny powyżej. Dodam jeszcze, że to "zapotrzebowanie" to nie ścisła liczba (1930), tylko ona też się zmienia z dnia na dzień w zależności od np. temperatury ciała czy otoczenia, szybszej lub wolniejszej pracy serca, miliona różnych czynników, których nie dasz rady przewidzieć ani obliczyć. Tak, organizm sam dąży do utrzymania stałej wagi. Nawet zdrowiej jest raz zjeść ciut więcej, a innym razem mniej (byle tylko nie stanowiło to wymówki, żeby codziennie jeść więcej). 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.