2 marca 2011, 23:19
witam, mam pytanie co zrobiłybyście na moim miejscu, więc przejdę do rzeczy.
Jestem na mż, ale ograniczam się do 1500kcal na dzień, w piątek o 2 w nocy jadę na wycieczkę klasową, wracam o 23-24 tego samego dnia. Jutro, tj. czwartek nie będę spać, bo nie ma sensu zasypiać na 1h (wcześniej nie dam rady zasnąć), a w autobusie- wiadomo jak to w autobusie spać nie będę przez jakieś 3h na pewno, o ile w ogóle zasnę, później wiadomo zwiedzanie itp. i powrót- więc o ile nie zasnę w drodze powrotnej to spać położę się dopiero w domu po wycieczce. Moje pytanie jest takie, jak jeść?! Czy mam przez ten cały czas zjeść 2dniową dawkę kalorii czy skończyć w czwartek normalnie i zacząć jeść dopiero o 7 godzinie rano w piątek (o tej przeważnie jem śniadanie).. Wychodziło by wtedy, że od 19-20 w czwartek do 7 w piątek będę bez snu i jedzenia.. Co zrobiłybyście na moim miejscu? A może powinnam po prostu od ostatniego posiłku w czwartek jeść co 3h?
- Dołączył: 2010-04-21
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 1878
2 marca 2011, 23:23
a może warto odpuścić na jeden dzień? no bez przesady...
2 marca 2011, 23:30
no właśnie chodzi o to, że wracam i w sobotę rano jadę do rodziny na drugi koniec Polski i znów będę zmuszana przez babcię do jedzenia ;p wracam dopiero w niedziele wieczorem..
- Dołączył: 2010-07-26
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 597
2 marca 2011, 23:33
wyluzować na wycieczce i nie liczyć wszystkiego z kaltulatorem w ręku. weź zdrowe kanapki, owoce, może coś słodkiego. a u babci znów ograniczaj się do 1500, nitk nie może zmusić cię do jedzenia ;)
- Dołączył: 2011-02-16
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 3774
2 marca 2011, 23:33
Kobieto :)
Z tego co zrozumiałam to ostatni posiłek masz zamiar zjeść w czwartek o 19-20 masz zamiar zjeść ostatni posiłek, a w piątek o 7 rano chcesz zjeść następny.
Nie wiem jaki w tym problem, bo przecież większość z nas je do godziny 18 wieczorem, a potem dopiero śniadanie :)
W piątek zjedz coś normalnie o 7-8 - tak jak normalnie przypada Twoje śniadanie, potem jakiś obiad (bo przecież na wycieczce klasowej głodzić Was nie będą ;) ) ewentualnie coś wieczorem o tej 19-20 i koniec jedzenia :) Następna dawka żarełka w sobotę na śniadanie :)
2 marca 2011, 23:35
no może źle się wyraziłam jak pisałam zmusić ;p miałam na myśli, że babcia zawsze zastawia syto stół i 'no zjedz to i tamto itp.' a jedzenie babci jest obłędne i nie powstrzymam się :P
2 marca 2011, 23:36
Jajanka tak, ale ja mam na myśli to, że będę 11h bez żadnego posiłku i czy to nie wpłynie źle na mój organizm?
- Dołączył: 2010-07-26
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 597
2 marca 2011, 23:38
> Nie wiem jaki w tym
> problem, bo przecież większość z nas je do godziny
> 18 wieczorem, a potem dopiero śniadanie :)
A ja mam nadzieję, że powoli mniejszość i ten idiotyczny zwyczaj powoli zanika wraz z wzrastającą wiedzą na temat zdrowego żywienia.
- Dołączył: 2010-07-26
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 597
2 marca 2011, 23:40
> Jajanka tak, ale ja mam na myśli to, że będę 11h
> bez żadnego posiłku i czy to nie wpłynie źle na
> mój organizm?
najss, no pewnie, że wpłynie, nie można taj głodzić organizmu bo to się zemści. tych kilka kalorii więcej nie zrobi ci krzywdy, nie możesz od tego utyć. a jeśli będziesz tyle czasu głodna, to potem możesz być naprawdę baaaaaaaardzo głodna i rzucisz się na cokolwiek. poza tym metabolizm zwalnia.
2 marca 2011, 23:47
no więc właśnie o to się pytam ;p