1 marca 2011, 10:46
...tych złych dniach. Jak sobie radzicie z wskoczeniem na dobre tory ? Dotychczas nie miałam z tym problemu, dni nadwyżkowe traktowałam jako te, które oszukają organizm i nie pozwolą mu przyzwyczaić się do rutynowych dawek kalorycznych , ale ostatnio... te pojedyńcze wyskokowe dni zamieniły się w tygodniowe maratony. I mam problem bo nie tyle mój żołądek domaga się dodatkowych dawek, co mój rozpuszczony nie- dietą mózg...Do tego paskudne przeziębienie, które uziemiło mnie w łóżku... bez ćwiczeń to już w ogóle, czuję że leżę i rosnę... w oczach, kurde rosnę. Chcę znów poczuć się zdrowo , lekko. Jak organizujecie sobie pierwsze dni, jak sobie radzicie z niechęcią do własnego ciała, pamiętając, że było zgrabne , wiotkie i powabne ? Jak reformujecie posiłki ? :) Oczyszczanie, czy jak ? Proszę o konstruktywne i sprawdzone metody.
1 marca 2011, 11:40
Słuchajcie! Wiszę nad laptopem wciśnięta ( dosłownie ) w dres ! Dziękuję Wam jak nie wiem co i jeszcze bardziej :))
1 marca 2011, 11:42
Aaaa! To znaczy, że zamierzam już teraz , natychmiast ćwiczyć :D Zdam relację przy popołudniowej kawie :) Całuję wszystkie i każdą z osobna ! :))
- Dołączył: 2007-01-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7057
1 marca 2011, 12:26
A ja już nie mówię "zaczynam od jutra" bo wtedy wiem , że wieczorem mogę sobie jeszcze nawrzucać syfiarstwa do dzioba i tak się zazwyczaj działo. Po prostu zaczynam od teraz!!!!!!!!!!!!!!! I do końca dnia już tylko lekkie jedzonko, owoce, czerwona herbata.
- Dołączył: 2007-01-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7057
1 marca 2011, 12:37
A ja już nie mówię "zaczynam od jutra" bo wtedy wiem , że wieczorem mogę sobie jeszcze nawrzucać syfiarstwa do dzioba i tak się zazwyczaj działo. Po prostu zaczynam od teraz!!!!!!!!!!!!!!! I do końca dnia już tylko lekkie jedzonko, owoce, czerwona herbata.
- Dołączył: 2009-02-20
- Miasto: Xxx
- Liczba postów: 1085
1 marca 2011, 12:47
dotinka1982 POPIERAM!! Jestem tego samego zdania. U mnie nie ma czegos takiego jak "od jutra" :)
1 marca 2011, 13:21
Dlatego Kobietki zaczęłam od dziś, teraz natychmiast! :) Za mną 45 min orbitreeca i 15 min hula, przede mną 8 minutówki i rozciąganie
1 marca 2011, 16:17
I...zgodnie z obietnicą donoszę ( jeśli ktoś tu jeszcze zajrzy ) , że choć wciąż osłabiona choróbskiem, po treningu i dwóch ( późno wstałam dziś ) zdrowych posiłkach bez dojadania, czuję się znacznie lepiej. I za namową Shirley staram się nie myśleć o tym jakie było moje ciało ( to niemały problem zwłaszcza, kiedy próbuję wbić się w ulubione jeansy ) , a wyobrażać sobie jakie będzie. Lepsze, jędrniejsze, szczuplejsze, każdego dnia.
- Dołączył: 2011-01-24
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 843
1 marca 2011, 17:07
"Od jutra" :)))) tak dla niektórych to może być problem - ja jednak bardziej miałam na myśli sam fakt szybkiego działania w skali kilkutygodniowych przerw