Temat: moja historia i normalne odżywianie

Chcę opowiedzieć wam moją historię i prosić o pomoc. Uprzedzam,że jesrt długa,ale będę niezmiernie wdzięczna jeśli dotrzecie do końca i odpowiecie.

Odchudzanie zaczęłam już kilka miesięcy przed pierwszą Komunią. Miałam otyłość i rodzice zamiast wprowadzić racjonalne zmiany pojechali ze mną do dietetyka. Na dość rygorystycznej jak na dziecko diecie schudłam 10 kg. Niestety po jakimś czasie kilogramy wróciły. Pod konie 5 klasy ważyłam 67 kg przy wzroście ok. 160 cm. Znów dietetyk. zalecono mi dietę 1200 kcal. Miałam silną motywację i w 8 miesięcy zrzuciłam 11 kg. Po wizycie u lekarki,która stwierdziła,że wystarczy już chudnięcia,wróciłam częściowo do starych nawyków. W maju 2008 r. (1 klasa gimnazjum) ważyłam 60 kg. Przerażona myślą,że znów mogę mieć nadwagę,podjęłam niezwykle głupią decyzję-zostałam pro-ana. Początkowo ograniczyłam słodycze,tłuszcze,jadłam niewielkie kolacje. Później przyszedł czas na obsesyjne liczenie kalorii,ważenie jedzenia i ciągłe ćwiczenia. W sierpniu 2008r. doszłam do 49 kg. Wiedziałam,że mam problem, ale nie chciałam zmarnować tego,co osiągnęłam z takim trudem. Decyzję podjęli za mnie rodzice. Postawili ultimatum: albo skończę z tym,albo trafię do szpitala. Cóż miałam zrobić? Uległam. Najpierw precyzyjnie przygotowywałam posiłki, stopniowo zwiększając ilość kalorii. Jednak przyszedł wrzesień i szkolne obowiązki. Planowanie posiłków i ćwiczenia bardzo mnie męczyły i zajmowały zbyt dużo czasu,więc musiałam z nich zrezygnować. Waga poszła w górę natychmiast. Niedługo potem zaczęło się kompulsywne objadanie.
Dziś mam 16,5 roku, 165 cm wzrostu i ważę 74-77 kg;sądzę,że jestem chora na BED. Nie potrafię znaleźć wyjścia z mojej sytuacji. Zastanawiam się czy powrót do normalnego jedzenia nie byłby dobrym pomysłem. Ale czym ono jest? Od 7 lat nie odżywiam się normalnie, od 2 lat nie wiem czym jest głód. Zupełnie nie znam swojego organizmu,zawsze to mózg,a nie zołądek mówi mi kiedy mam jeść. Tzw. zdrowe odżywianie miesza mi się z objadaniem. Błagam,pomóżcie mi znaleźć drogę do normalności, powiedzcie jak nauczyć się jedzenia jak zwykli ludzie. Tak bardzo zależy mi na ustabilizowaniu tej sfery swojego życia,bo aktualnie to jedzenie nim rządzi i nie ma chwili bym o nim nie myślała.
Ooo, dzięki za linka, bo też chciałabym się uwolnić od tego, co opisuje autorka wątku - tzn. nawet jak jem o wyznaczonych porach to jeść karze mi mózg, nie żołądek.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.