- Dołączył: 2010-12-06
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 559
24 lutego 2011, 21:24
Hej, mam prośbę... 
Przez wiele lat nie jadłam mięsa, teraz już jem od roku, niemniej jednak zwykle w gotowej postaci;/ albo jak ktoś inny zrobi;/ teraz muszę "nauczyć" się sama coś przygotować.. Wiem,że najlepiej jeść chude mięso . Do rzeczy- co jeść, co kupić ( dokładnie - jak winnam powiedzieć w sklepie - poproszę - ile czegos? ;p tak na 2 osoby na obiad żeby starczyło ;p ) i jak zrobić- tj najlepiej ugotować:))) Dodam, że naprawdę zielona jestem totalnie w kwestii kupowania czy robienia mięska ;p Tanio i nie za bardzo kalorycznie :Dp.s nie mam sprawnego piekarnika ani grilla :D
Z góry dzięki za porady!!! - Dołączył: 2010-09-14
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 895
24 lutego 2011, 21:33
Z chudego mięsa to filety z kurczaka, jednak one nie są zbyt tanie. Na dwie osoby wystarczy jedna podwójna pierś.
Z innych mięs nie polecę, bo nie lubię ani wołowiny ani wieprzowiny.
- Dołączył: 2010-12-06
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 559
24 lutego 2011, 21:35
Poproszę podwójną pierś z kurczaka tak?
![]()
Mogę sobie pokroić, podsmażyć na oliwie i z czymś tam zjeść prawda?:)
- Dołączył: 2010-09-14
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 895
24 lutego 2011, 21:39
Tak... albo dwie pojedyncze zależy jakie mają :P
Tak :) dodaj to tego cebulę, pieczarki, paprykę i jest naprawdę fajne jedzonko. Można jeść samo lub z jakimś makaronem, czy z czym tam chcesz (ostatnio jadłam z kuskusem i było ciekawe).
- Dołączył: 2009-08-28
- Miasto: Mega Sadełkowo
- Liczba postów: 16298
24 lutego 2011, 21:42
haha przypomniałam sobie jak szłam na swoje i ni w ząb gotowac nie umiałam :)
Filet z kurczaka, z indyka - to chyba najchudsze, ale prawda jest taka, że powinno się jeśc różne rodzaje mięsa. Każde możesz zrobic w wersji leight czyli gotowane lub pieczone.
Polecam zrobienie obiadu raz na 2 dni - oszczędzisz sobie codziennego stania przy garach.
A do sklepu idziesz i mówisz na przykład:
- poproszę 2 filety kurczaka (jak jest duży, to najecie się jednym na spółę ;)
- poproszę x dkg schabu - zależy co chcesz z niego zrobic - jak kotlety, to możesz powiedziec, że tak aby na 2 kotlety starczyło :)
- poproszę 20 dkg wątróbki
itp.
sama musisz wyczuc. I nie bój się gotowac. Podejdź do tego na luzie, napewno wszystko Ci będzie wychodzic :)
a przepisów w necie poszukaj. Polecam stronę spryciarze.pl - tam znajdziesz przepisy razem z filmikami :)
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto:
- Liczba postów: 2347
24 lutego 2011, 21:46
Dlaczego zrezygnowałaś z wegetarianizmu?
24 lutego 2011, 21:53
Wszystko się zgadza. Z chudej wieprzowiny, to chyba schab jest najchudszy, szynka i biodrówka też mogą być, no i polędwiczka oczywiście, ale polędwiczka jest dosyć droga. Jak kupujesz schab, to najlepiej z kością, bo widać, czy nie jest za bardzo wyrośnięty - z mniejszej świni jest delikatniejszy. Na dwie osoby, to tak 30 dkg na oko, chyba ze twój facet je więcej, to mozesz trochę więcej kupić, no ale ilość zależy też od tego, jak je chcesz przygotować. Na wołowinie się nie znam, bo jest droga i u mnie w ogóle nie do dostania.
A z mięsa możesz przygotować bardzo dobre spaghetti. Tradycyjnie robi się tak, że bierzesz mięso mielone (najlepiej w sklepie poprosić, zeby ci w sklepie zmielili, chociaż nie wszędzie jest taka możliwość, gotowego mielonego popakowanego w paczki nie kupuj, bo tłuste, niesmaczne i nafaszerowane jakimiś dodatkami, możesz też zmielić sobie w domu, jak masz maszynkę do mielenia), podsmażasz albo dusisz to mięso (ja podsmażam, bo mąż nie lubi duszonego), zalewasz przecierem pomidorowym i dusisz jeszcze jakiś czas, aż część wody odparuje (byle nie za dużo, żeby coś na sos zostało), przyprawiasz solą, pieprzem, bazylią.
Tyle że ja tak nie robię :P Ja robię bardziej warzywnie. No więc podczas podsmażania mięsa, ale nie na samym początku, wrzucam na patelnię cebulę pokrojoną w kostkę, a parę minut przed zalaniem całości przecierem dodaję starkowaną marchewkę, pietruszkę i seler, jakieś 150-200g wszystkiego. Potem duszę, tak jak normalnie, ale przyprawiam solą, pieprzem, połową łyżeczki cukru i czosnkiem, czasami lubczyk wsypię. A na koniec, po wyłączeniu gazu, dodaję groszek konserwowy. To spaghetti to taki mój sposób na nakarmienie męża warzywami, bo tak normalnie, to on nie przepada za nimi, a to spaghetti je i prosi o dokładkę.
Oczywiście taki sos je się z makaronem. Ile to może mieć kalorii, to nie mam pojęcia, ale można wziąc niedużo mięsa, bo sosu od tych warzyw robi się dużo i gęsto.
- Dołączył: 2010-12-06
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 559
24 lutego 2011, 21:57
Nie wiązało się to z podjęciem jednoznacznej decyzji.. po prostu- stopniowo, od czasu do czasu zdarzało mi się coraz częściej sięgać po mięso... dodatkowo coraz mniejsze wyrzuty sumienia z tym związane były również jedną z przyczyn.Kiedyś wege wiązało się z subkulturą..której członkiem byłam przez długi czas ;D Na studiach- bardziej przyzwyczajenie. Po licencjacie- stopniowe odchodzenie od wcześniejszych zasad.. Generalnie- moje podejście- ideologiczne , styl myślenia o wege uległ zmianie.