23 lutego 2011, 21:42
Mój problem polega na tym, że nie umiem powstrzymać się od zjedzenia czegoś słodkiego po obiedzie. Hmm.. czegoś to chyba mało powiedziane. Zazwyczaj jest to trochę ptasiego mleczka, jakieś babeczki i takie różne. Ogólnie jestem szczupłą osobą, ale bardzo źle czuję się z tym, że tak dzień w dzień podjadam te słodkości. Rano jem normalnie śniadanie, 2 kawałki chleba razowego z szynką czy białym serem itp. w szkole nic nie jem, a potem wracam do domu i obiad, i nie objadam się tym obiadem tyko jem tyle aby poczuć, ze jestem po prostu najedzona. No i zaczyna się problem. Po zjedzeniu obiadu czuję beznadziejną potrzebę zjedzenia czegoś słodkiego (po śniadaniu kompletnie nie mam ochoty na słodycze). A najgorsze jest to, że jeśli nie zjem nic słodkiego to czuję, że kompletnie nic mi się nie chce. Dziewczyny poradźcie co robić w tej sytuacji? Czy możliwe, ze ten atak głodu słodyczowego jest spowodowany tym, ze nie jem drugiego śniadania?
- Dołączył: 2010-12-29
- Miasto: Tarnobrzeg
- Liczba postów: 3434
23 lutego 2011, 21:45
jedz cos w szkole.. nie jesz w szkole, wiec jest duza przerwa meidzy posilkami, a potem jest rzut...
23 lutego 2011, 21:54
A co byś polecała? Może być chleb razowy np. z serkiem topionym? Bo jabłko to wolę sobie zostawić na zjedzenie po obiedzie. Tylko boję się, że jak tak chleb na I chleb na II to trochę za dużo się go zrobi.
- Dołączył: 2011-02-22
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 4
23 lutego 2011, 21:57
zastąp słodecze...mandarynkami, marchewka...to słodkie przekąski...
i nie kupuj, nie trzymaj w domu słodkosci...
pozwodzenia:)
23 lutego 2011, 21:59
Niestety u mnie w domu słodycze zawsze będą ,,obecne'' bo moja mama uwielbia... Spróbuję jeść II śniadanie w szkole i zobaczymy. Dzięki za odpowiedzi :)
- Dołączył: 2009-11-11
- Miasto: Bolesławiec
- Liczba postów: 3844
23 lutego 2011, 22:31
Pati: u mnie słodycze też zawsze SĄ, jednak rok temu, gdy robiłam akcje bezsłodyczowe, mówiłam: nie kupujcie przez tydzień słodyczy, bo robię sobie odwyk. a jak już kupicie, to schowajcie je przede mną :) i tyle. współpraca musi być.
a właściwie czemu chcesz z tym zrezygnować? ja też muszę zjeść coś słodkiego/wypić kakao, by lepiej funkcjonować :) chyba jestem uzależniona od kakaowca.. ale nie chcę z tego rezygnować :D
24 lutego 2011, 09:07
Ja też nie chcę, ale po prostu się odchudzam to raz, a dwa chcę się zdrowiej odżywiać. Nie wiem czemu, ale mam tak, że kiedy zjem coś słodkiego to mam wrażenie, że mi się cellulit robi i wyobrażam sobie zaraz jak to strasznie będę przy takim podjadaniu słodkościami wyglądać za 20 lat...
24 lutego 2011, 09:17
dlaczego nie jesz nic w szkole? rób sobie rano jakąś kanapkę i bierz np. jogurt pitny. "na głodnego" się nie myśli. :) nie rezygnuj ze słodyczy, skoro Ci tak trudno to przychodzi. nie mówię, że masz zjadać pół opakowania ptasiego mleczka, ale jeśli znajdziesz do dwóch razy w tygodniu w swoim jadłospisie miejsce na princessę (200 kcal), to nie będzie tragedii. wręcz przeciwnie, będziesz miała większą mobilizację, żeby ładnie trzymać się diety. do śniadania możesz też robić sobie kakao na chudym mleku albo dołożyć rządek czekolady. zbyt dużo wyrzeczeń źle na nas wpływa. w końcu wykończeni mówimy sobie "i po co mi to?" po czym rzucamy się na żarcie. :P
powodzenia!
- Dołączył: 2006-11-14
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 11573
24 lutego 2011, 13:05
> Czy
> możliwe, ze ten atak głodu słodyczowego jest
> spowodowany tym, ze nie jem drugiego śniadania?
ja tak uważam
- Dołączył: 2006-11-14
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 11573
24 lutego 2011, 13:17
rano owsianka a do szkoły kanapki/jogurt/owoce/warzywka/sałatki itp