- Dołączył: 2011-02-09
- Miasto: Biecz
- Liczba postów: 1031
20 lutego 2011, 21:43
Wierzycie w jej istnienie? Przytrafiła Wam się kiedyś ?.
21 lutego 2011, 11:01
A ja uważam, że prawdziwa miłość nie musi być tą do końca życia, że naprawdę możemy kochać wiele razy. Czasem po prostu ludzie się zmieniają, przestają dogadywać po kilku latach bycia ze sobą ale to wcale nie oznacza, że wcześniej nie łączyło ich ogromne uczucie. Dla mnie miłość to coś, co jest po prostu 'teraz', największe, najsilniejsze uczucie, takie coś, co mówi mi, że dla drugiej osoby mogłabym przetrwać albo oddać wszystko.
- Dołączył: 2010-04-14
- Miasto:
- Liczba postów: 2075
21 lutego 2011, 11:01
istnieje:) mi sie przytrafiła i wygląda że będzie tą jedną jedyną
- Dołączył: 2009-11-20
- Miasto: ---
- Liczba postów: 171
21 lutego 2011, 12:35
wiec pozostaje mi tylko czekac czy moj zwiazek przetrwa,
a czy mozna podczas bycia z kims sie zakochac czy mialyscie takie cos i co o tym myslicie
- Dołączył: 2010-08-19
- Miasto: Dąbrowa Górnicza
- Liczba postów: 643
21 lutego 2011, 12:52
Zastanawiam się nad tym, ale mam nadzieje, że tak :)
- Dołączył: 2010-07-19
- Miasto:
- Liczba postów: 2721
21 lutego 2011, 13:26
ja juz zwatpilam. Mialam taka nadzieje, liczylam na to, a teraz chyba sie oszukuje.
Ludzie sie zmieniaja
21 lutego 2011, 14:32
trafia sie :) poznalam pewnego chlopaka przeszlo 4 lata temu, przyciagalo nas do siebie cos, co bylo jak magnes, spotykalismy sie rzadko gdyz ja bylam po nieudanym zwiazku i ten chlopak mial sluzyc po to by sobie odreagowac, wyzyc sie, zranic itp podczas kazdego spotkania serce mi walilo jak mlot, czekalam az mnie pocaluje, a gdy to robil bylam w niebie :) po jednym z takich spotkan uswiadomilam sobie, ze sie zakochuje tak wiec przerwalam to, wysmialam go, powiedzialam, ze zartowalam, ze go kocham i wiele innych epitetow, spotkalismy sie po okolo pol roku, motyle fruwaly, serce drzalo a jego usta smakowaly najlepiej na swiecie....po tym spotkaniu znowu nie bylo nic, los dal nam kolejna szanse ale my rozeszlismy sie w swoje strony, nie bylo szczerosci, nie bylo prawdziwej rozmowy, byly tylko zarty i bicie serce, ktore walilo jak mlot....minelo znowu kilka miesiecy i On odezwal sie do mnie...wtedy cos peklo we mnie i postanowilam dac szanse tej znajomosci, poznac Go tak naprawde, nie tylko patrzec w oczy przez chwile, pocalowac i uciac znajomosc ale poprostu posluchac Go, opowiedziec o sobie....obydwoje dalismy sobie "carte blanche" byly dni i noce ktorych nie przespalismy tylko przegadalismy, tyle mielismy sobie do powiedzenia, chcielismy nadrobic ten stracony czas...tak to sie zaczelo, zareczylismy sie w rocznice pewnego "rozstania" z przeszlosci, a za 130 dni bede najszczesliwsza panna mloda na swiecie :)
TAK WIERZE W MILOSC i wierze, ze gdy ktos komus jest przeznaczony to chocby nie wiadomo co sie dzialo, jak zycie sie ukladalo to i tak w koncu beda razem :)
- Dołączył: 2010-11-01
- Miasto:
- Liczba postów: 759
21 lutego 2011, 14:43
Oj wierze w taką miłość. Kiedyś przyjaśniąłm sie z pewnym chłopakiem z klasy i myslelismy, że może coś z tego bedzie, ale nasze drogi się rozeszły. Po trzech krótkich nie udanych związkach los znowu zetknął nas ze sobą i tym razem jestesmy razem bardzo szczęsliwi a w czerwu bedzie nasza rocznica dwóch lat razem :o) WSZYSTKO JEST TAKIE CUDOWNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
21 lutego 2011, 15:37
Wierzę. Dla mnie prawdziwa miłość nie musi trwać do końca życia. Czasem się zdarza tak, że się z kimś jest do końca życia, a niekoniecznie sie go kocha, więc nie jest to miarą miłości. Ja jestem z moim chłopakiem ponad 2 lata. To jest prawdziwa miłość. Nawet jeżeli miałaby skończyć się szybciej niż tego przypuszczamy, to wiem, że ona jest prawdziwa.
- Dołączył: 2009-01-10
- Miasto: Valim
- Liczba postów: 10627
21 lutego 2011, 15:38
mnie się już drugi raz przytrafiła:)