- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 lutego 2017, 13:55
Ja miałam okazję kilka razy na wakacjach spróbować tego typu rzeczy. Jestem otwarta na wszelkiego rodzaju nowości i ogólnie lubię próbować nowe rzeczy. Też tak macie ? No niestety zawiodłam się. Żadne z tych dań morskich mi nie smakowało. Po każdym miałam odruch wymiotny i już raczej z próbowaniem owoców morza dam sobie lepiej spokój. A jak to u was wygląda ? Smakuje wam czy nie bardzo ? Jeśli tak to co najbardziej ? Czy waszym zdaniem owoce morza są zdrowe ? Jestem bardzo ciekawa waszej opinii i podniebienia.
12 lutego 2017, 20:40
Nie lubię, generalnie jeżeli chodzi o jedzenie to mam gust małego dziecka, wszystko co nowe jest błe.
12 lutego 2017, 21:26
bardzo lubie, z malymi wyjatkami jak ostrygi ale nie moge jesc czesto bo mam hashimoto wiec tylko czasem sobie pozwalam
13 lutego 2017, 00:58
Uwielbiam! Mogłabym zajadac całe dnie. Małże jadłam w wielkich ilościach kiedy stwierdzono mi anemię.
13 lutego 2017, 08:50
Uwielbiam wszytskie owoce morza procz ostryg. Polubilam od pierwszego sprobowania.
13 lutego 2017, 10:16
Jakoś nigdy się nie przekonałam, może dlatego, że brzydzi mnie wszystko co śliskie i takie gąbczaste.
Ja po prostu bałabym się, brzydziła tych "zwierząt" nawet żywych, nie chciała na nie patrzeć, a co dopiero jeść.
Miałam okazje spróbować lepszej kuchni keidyś za granicą, dobra jakość, przyrządzenie etc., ale nie skusiłam się i nie żaluję, chociaz rozważałam kwestię spróbowania chociaż czegoś, co nie wygląda tak bardzo strasznie.
Kusi mnie na krewetki, ale takie już wyciągnięte i przyrządzone jak na grilu, takie bez skórki i bez chrząkania, ale nie spróbowałam i pewnie nie spróbuje. Wiem, że mule też mogą nie być straszne, ale też nie próbowałam i nie spróbuje.
I... gdyby obok mnie wcinał ktoś takie "cuda", wysysał małże czy chrumkał mi i wymachiwał "rączkami" raczka, to miałabym odruch wymiotny, poza tym zostałaby mi trauma chyba do konca życia.
Nie jestem chyba światową kobietą:P
13 lutego 2017, 10:32
lubię bardzo, aczkolwiek w Polsce ciężko dostać dobrej jakości.
Dostac nie jest jakos bardzo ciężko, tylko że są horrendalnie drogie (na przyklad www.fishlovers.pl)
Ale mozna tez dobre krewetki, swieze kalmary itp kupić w makro - zawsze chyba w czwartki są świeże dostawy - i maja spory wybór -krewetki od malych do U10, kalmary świeże, małże, poledwica z tunczyka do sushi itp
13 lutego 2017, 10:35
Tak, ale tylko w miejscach gdzie możne jeść je świeże. W Polsce? No way! Mrożone bo jak inaczej? Nie, dziękuję.
13 lutego 2017, 12:35
jedynie krewetki i to tylko do max 5 sztuk jednorazowo, potem nagle przestaja mi smakowac. Sama nie umiem przyrzadzic.