Temat: Jeść jak modelka

oglądam właśnie top model i naszła mnie taka rozkmina :D jest dużo takich pseudomodelek jak np te instagramowe bo nie mówię tu o profesjonalnych które pewnie mają jakis dietetyków albo głodzą się i stosują dziwne metody a do zdrowia im daleko. Chodzi mi o te wszystkie dziewczyny właśnie które gdzieś tam próbują się pokazać i one są bardzo drobne. Wydaje mi się, ze to za sprawą tego ze po prostu jedzą jak ptaszki, malutko toteż zachowują tak drobna figurę. Ale jakoś są zdrowe i normalnie funkcjonują. A gdy ktoś chce się udchudzac i znacznie ogranicza jedzenie to padają zarzuty ze je za mało, a nieraz nawet tak absurdalne rzeczy jak "nie chudniesz bo jesz za mało". Jak to możliwe? Przy wątkach na temat diet 1200 kcal (przykład) od razu pełno przestróg o wypadających włosach, braku miesiączki... nie wydaje wam sie, ze te wszystkie bardzo szczupłe laski jedzą (nawet nieświadomie nielicząc kalorii) właśnie mniej więcej tyle? I jakoś nic im nie dolega. Co sadzicie? Bo osobiście moim zdaniem kluczem nie szczupłości jest wlasnie jesc mało i utrzymac skurczony żołądek. Ja niestety mam rozechany i chcę to zmienix kier kiedyś jadłam znacznie mniej i schudłam bez za danego układania sobie jadłospisu czy liczenia kalorii a dopóki  nie zaczelam jesc więcej utrzymywalam figure. Podzielcie się opiniami. Bo moim zdaniem dobre geny ma jedna na tysiąc i może jesc ile chce i nie tyć a reszta po prostu sobie odmawia wszystkiego by zachować szczupłość 

Pasek wagi

minutka - tak, to geny. Geny i jakiś tam wkład własny. Wybacz, ale NIJAK nie miałabym niedowagi jedząc 2000-2500 kcal :) U mnie zejście poniżej bmi 21 wymaga głodzenia się. Próbowałam na wszystkie możliwe sposoby - ten jest jedyny, który działa. Oczywiście krótkoterminowo.

Jak geny skoro mam za sobą miliard diet? :) Gdybym nie musiala się nigdy odchudzać nie byłoby mnie tutaj. Dobiłam do wagi ponad 60kg parę lat temu, a byłoby i więcej gdybym się w porę nie ogarnęła. Musiałam zmienić swoje nawyki, nie wyglądam tak od zawsze. Dlatego nie mogę się zgodzić, to nie jest mój naturalny wygląd. Musiałam na to zapracować. Jestem do tego bardzo aktywna fizycznie - oprócz sportu i pracy, dużo chodzę, przemieszczam się na rowerze. Ale to też są pewne nawyki, które musiałam nabyć. Utrzymuję ten wygląd, bo się STARAM. Wiem, że gdybym odpuściła, przestała ćwiczyć, zaczęła się obżerać to szybko wróciłabym do stanu wyjściowego. Przy bardzo aktywnym trybie życia cpm wychodzi mi 2300. Więc czemu miałabym tyć na takiej kaloryczności?

A co to znaczy mało jem?Ilosc jedzenia zlaezy glownie od tryby zycia jaki prowadzimy.Jak bylam mloda miałam male dzieci za którymi musiałam ciagle biegac,moglam zjeść b.duzo,no i nie miałam czasu na podjadanie.Teraz mało się ruszam i z nudow zaczelam podjadać.Walczylam z tym odruchem kilka miesięcy,ale udało się.Teraz jem 3 posiłki dziennie bo jedzenie 5 posilkow wcale nie jest dobre.U mnie powodowalo wlasnie to ze się nie najadałam i ciagle myslalam co zjem za 3 godziny

Pasek wagi

poza tym co dziewczyny napisały, jest jeszcze jedno - widzi się to, co chce. Wielokrotnie na vitce były wątki, gdzie dziewczyny mówiły jak Ty, że gdzieś tam sa na świecie, np. na instagramie ;) takie drobiażdzki, co to wygladaja zdrowo i doskonale, i że one same tez by tak chciały bo mają wielkie biodra o-zgrozo-90-cm. Po czy wklejają te swoje inspiracje, gdzie gołym okiem wydać iż rzeczony ideał ma znacznie więcej, bo ma pupę, i to ekstra pupę, przy w sumie nie wiadomo jakim wzroście, chociaż to nawet nie bardzo istotne, bo przy tym talia wygląda na mega wąską, chociaż nie widać żeber. 

Minutka, w okresleniu "geny" nie chodzi tylko o dziedziczenie samego wyglądu, chodzi też o to, co można stworzyć z mieszanki genów na poziomie ich połączenia, zatem niekoniecznie trzeba wyglądać jak skóra zdjęta z któregoś z rodziców.  

Ostatnio ogladalam wywiad z jakas modelka co opowiadala o swoich doczepianych wlosach bo swoich juz prawie nie ma.. takze ten.

Minutka, właśnie Twoim wpisem zaprzeczyłaś wpis Wygryw - bo okazuje się, że jesteś drobna, a nie jesz "jak ptaszek". 

Jakoś nie wierzę w to ich zdrowie i samopoczucie. Na pewno nie długookresowo.

A to, że "ja jem jak ptaszek i jestem zdrowa" nie jest ŻADNYM argumentem. Od każdej reguły są wyjątki. A biochemia organizmu została zbadana i opisana naukowo. I jest obiektywna. 

Poza tym, coś mi mówi, że jakaś część tych drobniutkich niejadków może mieć ciemną stronę swojej "urody". Jedzą po kryjomu, a potem rzyganie, zarzynanie się wysiłkowo, okresy głodzenia kiedy nikt nie patrzy...

Micha musi się zgadzać bo inaczej zdrowie jest mocno zagrożone. Jestem księgową i wierzę w równowagę bilansu.

Ponoć jestem szczupła, to się wypowiem. Muszę się pilnować w kilku kwestiach ...Po pierwsze węglowodany. Jestem na nie łakoma i jeżeli już wpadam w węglowy cug, to nie jest to zdrowa norma, a jej trzykrotność,z w którą w parze idzie kompletna anarchia żywieniona i pominęcie pozostałych składników odżywczych. Wtedy to plus tony przetworzonego cukru w pustych węglach prawie automatycznie zaczynają mnie rozpulchniać..... Po drugie..kiedy ignoruję sygnały głodu i sytości , a posiłki zastąpione są podjadaniem...najczęściej oczywiście węgli...Chwieje mi się w posadach praca całego organizmu.. Po trzecie..Mam skłonności do odwadniania się..mniej, lub bardziej celowego, co wcześniej lub później , a najczęściej na przestrzeni kilku dni skutkuje pięknym agresywnym, bolesnym i długotrwałym wzdęciem połączonym  kilkukilogramowym  zatrzymaniem wody w organizmie na tydzień czasu. To naprawdę tyle. O ile w miarę się pilnuję , to dziennie spożywam ok 1800 kcal.

Pasek wagi

ZuzaG. napisał(a):

 Micha musi się zgadzać bo inaczej zdrowie jest mocno zagrożone. Jestem księgową i wierzę w równowagę bilansu.

:D

ja tam może druidem nie jestem, ale też wierzę w równowagę, tak ogólnie, w przyrodzie, a słowo "odżywianie" należy potraktować poważnie i ze zrozumieniem

Wierzę w to, że one po prostu ćwiczą i mogą jeść w miarę normalnie plus jakieś predyspozycje. HIIT co drugi dzień potrafi niesamowicie podkręcić metabolizm, trening siłowy również. Ja jem sporo, mój chłopak śmieje się że tyle co on, a moje BMI to jakieś 18? I w tych okolicach było całe życie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.