Temat: Chleb na zakwasie z piekarnika - porady

Dostałam od koleżanki zaczyn - kawałek ciasta z poprzedniego wypieku chleba. Upiekłam chleb z gotowej mieszanki (plus otręby i ziarna), do której dodałam zaczyn, wyrobiłam, po 2 godzinach zgodnie ze wskazówkami ciasto przełożyłam do foremek i upiekłam w 180 st. Wyszedł pyszny, ale nie doskonały - w obu bochenkach pękła skórka z boku, mimo skropienia wodą przed i po pieczeniu skórka nie jest lśniąca i mogłaby być jeszcze bardziej chrupka. Piekłam w foremkach wyłożonych papierem, po upieczeniu studziłam na kratce. Dzisiaj poszperałam w internecie, znalazłam ciekawe blogi, zalecają tam wyższą temperaturę (220 - 230 st.), parowanie piekarnika, dłuższe oczekiwanie na wyrastanie ciasta (moje nie podwoiło objętości i pewnie stąd pęknięcia, ale nei ma zakalca). Proszę o rady osoby, które mają doświadczenie z chlebem z wykorzystaniem takiego zaczynu (odłożyłam do lodówki i wykorzystam w ciągu 2 tygodni) przy pieczeniu w foremkach w piekarniku, a nie w automacie. W ilu etapach robicie chleb, jak rozkładacie to w czasie, jesli chodzicie do pracy, w jakiej temp. pieczecie, czym wysypujecie foremki i co robicie z odkrytą powierzchnią chlebka? Te dwa bochenki znikną do jutra i zamierzam dalej eksperymentować, bo radość mieliśmy ogromną. Z góry dziękuję:)
Zapomniałam dodać, że po przełożeniu do foremek chleb czekał 5 godzin pod ściereczką w pobliżu kaloryfera. Ruszył, ale nie wypełnił foremki. Była już noc i bałam się go zostawić do rana i chciałam już podać na śniadanie:) Był to chleb pszenno-żytni (Pieniński z firmy Chleb Polski).
magull: hm... nie mam doświadczenia w pieczeniu z gotowych mieszanek. Piekłam głównie z przepisów z blogów:)
Jeśli chodzi o wykładanie papierem foremki, to jest OK według mnie. Można posmarować olejem i wysypać odrobiną otrąb na przykład.
Niektóre chleby wymagają parowania piekarnika, ja robię to kostkami lodu wrzucanymi przed włożeniem chleba do piekarnika.
I jeszcze coś, chleb piekę na kamieniu, jeśli w foremkach, to foremki stawiam też na kamieniu.
Kamień to taki blok kamienny, na Allegro kiedyś były okrągłe kamienie do pieczenia pizzy, mój jest kwadratowy, zamawiałam u kamieniarza :)
5 godzin na ruszenie chleba przy ciepłym kaloryferze, to aż nadto moim zdaniem! Może zaczyn był za słaby? Przyczyn może być kilka co najmniej.
Odkrytą powierzchnię chleba można posmarować samą wodą, lub rozmąconym jajkiem, lub samym białkiem. Lub rozmącone jajko posypać mieszanką ziaren: siemię, słonecznik, mak, mogą być też otręby do posypania. Co kto lubi :)
Pozdrawiam i życzę udanych wypieków. Uważaj, bo to wciąga okrutnie!
Dziękuję. Już czuję się wciągnięta:) Kupiłam już mąkę żytnią 720 i razową 2000 więc następnym razem spróbuję bez gotowych mieszanek. Nie znam jeszcze mojego zaczynu - ten z wczorajszego urósł od wczoraj w lodówce. Pomysł z kostkami lodu jest fajny. Przy pieczeniu mięsa sprawdza mi się położóne na dnie naczynie z wodą. Myślałam o kamieniu - z jakiego masz kamienia, jakich wymiarów? Kładziesz na spód pieca? Używasz termoobiegu, czy włączasz grzałki? W jakiej tempertaurze pieczesz? Czy używasz swojego zakwasu, czy też kawałka ciasta z poprzedniego wypieku (odłożonego rpzed przełożeniem do foremek)? Wiem, że dużo tych pytań, ale w forach o pieczeniu chleba jeszcze nie umiem się odnaleźć. Na razie bardziej przydatne będą porady mniej profesjonalne, bo rozróżnienie zakwasu od zaczynu i ciasta zakwaszonego już wydaje się skomplikowane:)
jesli chodzi o rosniecie (chelba nie pieklam, ale inne rzeczy na drozdzach tak), to niestety kaloryfer nie pomaga. Ja ciasto szczelnie pakuje w naczynie zaoodporne i wsadzam do piekarnika na minimalna temperature (z reguly kolo 50 st). Dopiero drozdze wtedy rosna i to szybciutko. Mysle, ze w poltorej godziny bedziesz miala caly piekarnik ciasta. Powodzenia :)
magull: jeśli chodzi o kamień, to wzięłam moją głęboką blachę do pieczenia i poprosiłam o kamień pasujący do blachy, żeby wkładać go do środka. I taki mi zrobili :) Kamień kładę na kratce na dolnym poziomie, bo jednak w blaszce w środku mi nie pasowało.
Z czego on dokładnie jest to nie wiem, chyba granit? Ciężki w każdym razie okrutnie, jest gruby na  jakieś 2 cm, a waży ponad 10 kg.
Chleb piekę na zakwasie, nie na zaczynie. To znaczy inaczej: zaczyn robię, ale z zakwasu i w lodówce przechowuję zakwas, a nie zaczyn.
Piekę grzałką dolną i górną, bez termoobiegu. Ważne, żeby piekarnik dobrze rozgrzać, szczególnie jeśli z kamieniem się piecze.
Temperatura różnie, często zaczynam od wysokiej, 220-240 stopni, a po 10-15 minutach zmniejszam. Ale to też zależy od przepisów.
W każdym razie taki chleb z piekarnika na zakwasie w porównaniu do tego z automatu, to jak niebo i ziemia. Na korzyść piekarnika i zakwasu oczywiście.
bandyta1983: najlepsze chleby piecze się bez drożdży, a zakwas troszkę inaczej się zachowuje niż drożdże:) Rośnie wolniej przeważnie.



Agnieszko, bardzo dziękuję:) Może jeszcze ktoś podzieli się z nami swoimi doświadczeniami?
magull: Nie ma sprawy :) Dziewczyny na diecie, to pewnie chleba nie pieką :) Ja zresztą póki co też na Wasie lecę :(

Niektóre chlebki na zakwasie będą po prostu pękać, wtedy dobrze zrobić nacięcie na powierzchni, to chlebek pęknie akurat w tym miejscu

No i ja wstawiam chleby do nienagrzanego piekarnika, ale piekę bez kamienia

Pasek wagi
A, ja jestem na diecie i jak najbardziej chlebek piekę - jest zdrowszy niż tekturki, bo bez żadnych dodatków (chyba ze już w mące, ale na to nie mam wpływu), bo pieczywo jest zdrowe jako naturalne żródło aminokwasów
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.