Temat: Jak odżywiają się chudzi ludzie nie będący na diecie

Chcialam podzielić się z Wami moim spostrzeżeniem dotyczącym rad na Vitali a tym jak i ile jedzą moje koleżanki (m.in one) które nie zwracają uwagi na kcal, na dietę i są zgrabne i szczupłe. 

Otóż tutaj praktycznie każda dziewczyna przedstawiający (czesto fajne menu) na pyt. czemu nie chudnie (a przyczyn jak wiecie może być ogrom, typu podjadanie, nie liczenie kcal wody smakowej czy soków, za dużo sportu a mięsnie ważą, zaburzenia hormonalne, mało warzyw etc.) - dostaje odpowiedź "jesz za mało". Niezły paradoks, żeby schudnąć każdemu praktycznie radzicie jeść 1800 kcal to tak minumum ;)

A ja popytałam, poobserwowałam ile i co jedzą moje chude koleżanki. Większość z nich nie przekracza 1400 kcal, kompletnie nie mając świadomości. Część z nich miała okres gdy ważyły więcej kilka lat temu, ale teraz od lat są zgrabne. Kilka od zawsze ma świetną figurę jedząc lody, frytki, sałatki na obiad i podliczyłam kilka z nich 1300-1500, jednej wyszło 1600....Żadna z nich oczywiście nie liczy kcal, po prostu wcale nie jedzą koniecznie tych zdrowych 1800 np, nie uprawiaja sportu itd.

Ja sama schudlam pare lat temu na zbilansowanej diecie od dietetyczki 1300 kcal, z min. ilością ruchu. Żadnego jojo nie ma....

Także chyba to doradzanie każdej tutaj, że się przy 1300, 1400 1500 głodzi jest jakimś absurdem ;)

ZgrabnaEwelka napisał(a):

vitalijka23 napisał(a):

przy 1300 to powinny cały czas chudnąć a nie trzymać wagę, przecież to jest na 100% poniżej zapotrzebowania
Niektóre są  szczuplutkie :) z natury  i nie mają z czego. 1500 przeważnie= nie są głodne i nie są też w stanie wpychac więcej.

jak to nie mają z czego? zawsze jest. Jak już nie ma to się nie żyje. Żeby utrzymywać wagę trzeba jeść tyle, ile się zużywa. A zaburzenia tej prostej zasady - to zaburzenia metabolizmu.

Pasek wagi

ZgrabnaEwelka napisał(a):

ja_od_nowa napisał(a):

ZgrabnaEwelka napisał(a):

Spokoo, rozumiem, wiedziałam, że takie będą oddzewy.Tak się składa, że ja jestem pod opieką dietetyka (kontrolnie plus dietetyczka jest moją znajomą bliską)( oraz reguralnie robie wszelkie badania. Skonczyłam 30 lat, nie jestem ani wychudzona, ani zabiedzona, zaglodzona  itd, moje wymiary to 92-65-92 wiec napawdę nie narzekam.....Skonczyllam sie odchudzac juz  dawno i tak czy siak nie będę jeść więcej niz potrzebuje mój orgaznim.  Po prostu zycze powodzenia przy zrzucaniu na 2000 kcal i morderczych treningach ;)
A jakie PPM mają koleżanki? Nie odpowiedziałaś mi na to pytanie. 
trzy  są mojego wzrostu 164-165 cm jedna wazy 54 kg, druga ok 56 (inna budowa, ale obie zgrabne) trzecia pod 60 kg ale ma fajne bioderka i biust wiec tam jej idzie ;)Kolejna ma 176 cm i waży 62 kg (laska, klepsydra)Inna mniejsza ode mnie 154 około i waga 48 ale nie jest wychudzona :)Z tego co policzyłam zadna z nich nie zjada wiecej niz 1600 kcal, max 1700!!!
A ich PPM jest pomiędzy 1350 a 1450 (wg https://dietetykpro.pl/kalkulatory/ppm-wzor-harrisa-benedicta/) więc jedząc 1500-1600 jędzą odpowiednio. Wyciągnęłaś błędne wnioski. 

Dobra, to podaj mi badania z peb czy jakikolwiek sensowny tekst poparty źródłami o tym, że zdrowa kobieca dieta powinna oscylować sporo poniżej 2000 kcal. Bo mnie serio mało interesuje która krewna i znajoma królika ile je. 

Fakty. Nie impresje.

ja_od_nowa napisał(a):

ZgrabnaEwelka napisał(a):

ja_od_nowa napisał(a):

ZgrabnaEwelka napisał(a):

Spokoo, rozumiem, wiedziałam, że takie będą oddzewy.Tak się składa, że ja jestem pod opieką dietetyka (kontrolnie plus dietetyczka jest moją znajomą bliską)( oraz reguralnie robie wszelkie badania. Skonczyłam 30 lat, nie jestem ani wychudzona, ani zabiedzona, zaglodzona  itd, moje wymiary to 92-65-92 wiec napawdę nie narzekam.....Skonczyllam sie odchudzac juz  dawno i tak czy siak nie będę jeść więcej niz potrzebuje mój orgaznim.  Po prostu zycze powodzenia przy zrzucaniu na 2000 kcal i morderczych treningach ;)
A jakie PPM mają koleżanki? Nie odpowiedziałaś mi na to pytanie. 
trzy  są mojego wzrostu 164-165 cm jedna wazy 54 kg, druga ok 56 (inna budowa, ale obie zgrabne) trzecia pod 60 kg ale ma fajne bioderka i biust wiec tam jej idzie ;)Kolejna ma 176 cm i waży 62 kg (laska, klepsydra)Inna mniejsza ode mnie 154 około i waga 48 ale nie jest wychudzona :)Z tego co policzyłam zadna z nich nie zjada wiecej niz 1600 kcal, max 1700!!!
A ich PPM jest pomiędzy 1350 a 1450 (wg https://dietetykpro.pl/kalkulatory/ppm-wzor-harris... więc jedząc 1500-1600 jędzą odpowiednio. Wyciągnęłaś błędne wnioski. 

No jak błędne? Czy ja gdzies napiasałam ze one czy ja jemy za mało? Trąbię o tym, że w sam raz, przecież mam sama podobne ppm i twierdzę, że jem ok ;) Na redukcji było 300 kcal mniej i chudłam, teraz aby utrzymac wagę jem ok 1600 i niech mi ktos napisze ze sie glodze :P

ZgrabnaEwelka napisał(a):

ja_od_nowa napisał(a):

ZgrabnaEwelka napisał(a):

ja_od_nowa napisał(a):

ZgrabnaEwelka napisał(a):

Spokoo, rozumiem, wiedziałam, że takie będą oddzewy.Tak się składa, że ja jestem pod opieką dietetyka (kontrolnie plus dietetyczka jest moją znajomą bliską)( oraz reguralnie robie wszelkie badania. Skonczyłam 30 lat, nie jestem ani wychudzona, ani zabiedzona, zaglodzona  itd, moje wymiary to 92-65-92 wiec napawdę nie narzekam.....Skonczyllam sie odchudzac juz  dawno i tak czy siak nie będę jeść więcej niz potrzebuje mój orgaznim.  Po prostu zycze powodzenia przy zrzucaniu na 2000 kcal i morderczych treningach ;)
A jakie PPM mają koleżanki? Nie odpowiedziałaś mi na to pytanie. 
trzy  są mojego wzrostu 164-165 cm jedna wazy 54 kg, druga ok 56 (inna budowa, ale obie zgrabne) trzecia pod 60 kg ale ma fajne bioderka i biust wiec tam jej idzie ;)Kolejna ma 176 cm i waży 62 kg (laska, klepsydra)Inna mniejsza ode mnie 154 około i waga 48 ale nie jest wychudzona :)Z tego co policzyłam zadna z nich nie zjada wiecej niz 1600 kcal, max 1700!!!
A ich PPM jest pomiędzy 1350 a 1450 (wg https://dietetykpro.pl/kalkulatory/ppm-wzor-harris... więc jedząc 1500-1600 jędzą odpowiednio. Wyciągnęłaś błędne wnioski. 
No jak błędne? Czy ja gdzies napiasałam ze one czy ja jemy za mało? Trąbię o tym, że w sam raz, przecież mam sama podobne ppm i twierdzę, że jem ok ;) Na redukcji było 300 kcal mniej i chudłam, teraz aby utrzymac wagę jem ok 1600 i niech mi ktos napisze ze sie glodze :P

Napisałaś na początku, że uważamy że dieta 1400 to głodówka - bo jest głodówką jeśli PPM wynosi więcej. Wszyscy tu piszą, że przy odchudzaniu należy jeść pomiędzy PPM a CPM, więc nie wiem teraz o co Ci chodzi. 

Ja ci napiszę. Wg wytycznych medycznych głodzisz się. I twoje subiektywne poczucie sytości totalnie nic nie zmienia. Piszesz dosłownie jakbym pewną Paulę czytała, która też się wykłócała jak to zdrowo i dużo je, a teraz się leczy na anoreksję. Dlatego ja totalnie nie ufam deklaracjom dziewczyn z Vitalii na temat tego ile jedzą, czy są najedzone i na temat tego jaki mają psychologiczny stosunek do jedzenia. 

Jeśli nie potrafisz znaleźć żadnego sensownego opracowania na temat tego, że kobieta powinna jeść sporo poniżej normy who i jedyny twój argument, to to, że ty jesz mało i koleżanki podobno też - to nie mamy za bardzo o czym rozmawiać.

Ja mam koleżankę, która je 3000-4000 kcal i ma figurę modelki. I co z tego tak na prawdę. Co to udowadnia?

jurysdykcja napisał(a):

Ja ci napiszę. Wg wytycznych medycznych głodzisz się. I twoje subiektywne poczucie sytości totalnie nic nie zmienia. Piszesz dosłownie jakbym pewną Paulę czytała, która też się wykłócała jak to zdrowo i dużo je, a teraz się leczy na anoreksję. Dlatego ja totalnie nie ufam deklaracjom dziewczyn z Vitalii na temat tego ile jedzą, czy są najedzone i na temat tego jaki mają psychologiczny stosunek do jedzenia. Jeśli nie potrafisz znaleźć żadnego sensownego opracowania na temat tego, że kobieta powinna jeść sporo poniżej normy who i jedyny twój argument, to to, że ty jesz mało i koleżanki podobno też - to nie mamy za bardzo o czym rozmawiać. Ja mam koleżankę, która je 3000-4000 kcal i ma figurę modelki. I co z tego tak na prawdę. Co to udowadnia?

Dla mnie najbardziej sensowne jest moje samopoczucie, mój stan zdrowia, wyniki badan, moja figura, poczucie sytości. OD lat.......Jesli nie uprawiam żadnego sportu to moje zapotrzebowanie jest mniejsze. Po prostu.

Jao nie sa glodne ( co mnie dziwi) i trzymaja wage plus dla nich. 

Niestety to sie raczej kiedys zemsci.

Pasek wagi

Ale to jest impresja. Naukowe fakty i badania mówią co innego. Dlaczego uważasz, że na podstawie twojego samopoczucia powinno się bazować porady z Vitalii? Ja na Vitalii nie radzę bazując na moich wrażeniach, radzę bazując na obecnie dostępnej wiedzy, na tym, co uznaje się powszechnie za maksymalnie zdrowe i bezpieczne. 

Rozumiesz różnicę?

W ramach ciekawostki - wiesz w czym ja czuję różnicę w zależności od tego, ile jem? W non excercise activity levels - to się bodaj tak nazywa. Jak jem dużo...to np. częściej mam ochotę chodzić po schodach. Albo iść dalej na metro. Autentycznie moje ciało ciągnie do ruchu, do aktywności, na dwór. Nosi mnie innymi słowy. Na redukcji w sumie poza treningiem nie chciało mi się nic. I teraz - to można ewaluować tylko, jeśli ma się doświadczenie i z jedną i z drugą dietą. Będąc zawsze na deficycie serio nie wiesz, jak byś się czuła jedząc dużo.

mam 158cm, waze 45kg. jem mniej wiecej 2000kcal. glownie zdrowo, zbilansowana dieta i takie tam. odzywiam sie w ten psosob, odkad udalo mi sie wyjsc z anoreksji. wczesniej -przed choroba, rowniez bylam szczupla (jakies 47-max 48kg). jadlam jednak zupelnie inaczej. na co dzien fast foody, mnostwo slodyczy i innych "syfow". nigdy nie liczylam kalorii. pewnie bywaly dni, ze zjadalam ich grubo ponad 2 tys, a zdarzaly sie i takie, kiedy ledwo przekraczalam 1000kcal. nie zastanawialam sie czy cos jest zdrowe, czy nie. ile co ma kalorii. mialam na cos ochote, to to po prostu jadlam. nie analizowalam mojego menu pod wzgledem jakosciowym, wartosciowym. nie rozmyslalam, czy aby na pewno moja dieta jest odpowiednio bogata w tluszcze, czy nie przesadzam z bialkiem itd. itp. i duzo bym dala, aby teraz tez miec takie lajtowe podejscie do kwestii jedzenia. niby jem wszystko, nie licze kalorii, ale podswiadomie staram sie jesc te przyslowiowe 2tys kcal dziennie, wybieram glownie zdrowe, nieprzetworzone produkty. moje jedzenie nie jest tak spontaniczne jak kiedys. nie twierdze, ze wtedy odzywialam sie dobrze, bo codzienne jedzenie slodyczy i czeste stolowanie sie w Maku czy KFC to z pewnoscia nic dobrego. te szczuple kolezanki, ktore jedza te 1300-1600kcal maja ten luz i wolnosc od bardzo teraz modnego i na czasie zdrowego jedzenia, liczenia kalorii, unikania bezwartosciowych produktow. po prostu nie sa fit freakami. i jesli sa zdrowe, czuja sie dobrze, akceptuja siebie, sa w zyciu szczesliwe to tylko pozazdroscic. kiedys przeciez ludzie jakos zyli nie wrzucajac swoich jadlospisow w kalkulatory, nie planujac ich skrupulatnie z gory, nie wyliczajac wartosci makro. wiadomo, ze robimy to dla swojego dobra, zeby byc jak najlepsza wersja siebie, ale wszystko ma jakies swoje granice, ktore bardzo latwo jest przekroczyc .. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.