Temat: Jak odżywiają się chudzi ludzie nie będący na diecie

Chcialam podzielić się z Wami moim spostrzeżeniem dotyczącym rad na Vitali a tym jak i ile jedzą moje koleżanki (m.in one) które nie zwracają uwagi na kcal, na dietę i są zgrabne i szczupłe. 

Otóż tutaj praktycznie każda dziewczyna przedstawiający (czesto fajne menu) na pyt. czemu nie chudnie (a przyczyn jak wiecie może być ogrom, typu podjadanie, nie liczenie kcal wody smakowej czy soków, za dużo sportu a mięsnie ważą, zaburzenia hormonalne, mało warzyw etc.) - dostaje odpowiedź "jesz za mało". Niezły paradoks, żeby schudnąć każdemu praktycznie radzicie jeść 1800 kcal to tak minumum ;)

A ja popytałam, poobserwowałam ile i co jedzą moje chude koleżanki. Większość z nich nie przekracza 1400 kcal, kompletnie nie mając świadomości. Część z nich miała okres gdy ważyły więcej kilka lat temu, ale teraz od lat są zgrabne. Kilka od zawsze ma świetną figurę jedząc lody, frytki, sałatki na obiad i podliczyłam kilka z nich 1300-1500, jednej wyszło 1600....Żadna z nich oczywiście nie liczy kcal, po prostu wcale nie jedzą koniecznie tych zdrowych 1800 np, nie uprawiaja sportu itd.

Ja sama schudlam pare lat temu na zbilansowanej diecie od dietetyczki 1300 kcal, z min. ilością ruchu. Żadnego jojo nie ma....

Także chyba to doradzanie każdej tutaj, że się przy 1300, 1400 1500 głodzi jest jakimś absurdem ;)

Czesciowo zgadzam sie z autorka tematu.  Ososbom na diecie wydaje sie, ze niektorzy to maja fajnie, bo sa chudzi i jedza ciastka. Ale nie wiedza, ze te chude osoby de facto jedza malo.  Podam przyklad.

Mam kolezanke w pracy, mega szczupla, nigdy przenigdy sie nie odchudzala, cwiczy tylko sporadycznie, cialo fantastyczne, wiek - ok. 36 lat.  Jak chodzilysmy razem do restauracji to czesto brala deser albo kaloryczne dania (np. lasagne), nigdy sie nie glodzila ani nie ograniczala.  Podpytalam kiedys co je na sniadanie - no to np. jablko i pomarancze (tym sie najada!), a na obiadokolacje warzywa z wody + kawalek ryby czy miesa z grilla.  Albo jogurt.  Albo nic jak zapomni.Jak kupi ciasteczka to zjada jedno - zapomina o nich i dopiero za 1-2 dni kolejne.

To inna mentalnosc, podejscie do jedzenia.  Wg mnie rodziny ktore sa szczuple maja po prostu inne nawyki zywieniowe - a nie jest to kwestia genow.

Pytanie, czy to dobre nawyki. 

Spokoo, rozumiem, wiedziałam, że takie będą oddzewy.

Tak się składa, że ja jestem pod opieką dietetyka (kontrolnie plus dietetyczka jest moją znajomą bliską)( oraz reguralnie robie wszelkie badania. Skonczyłam 30 lat, nie jestem ani wychudzona, ani zabiedzona, zaglodzona  itd, moje wymiary to 92-65-92 wiec napawdę nie narzekam.....Skonczyllam sie odchudzac juz  dawno i tak czy siak nie będę jeść więcej niz potrzebuje mój orgaznim.  Po prostu zycze powodzenia przy zrzucaniu na 2000 kcal i morderczych treningach ;)

ZgrabnaEwelka napisał(a):

Spokoo, rozumiem, wiedziałam, że takie będą oddzewy.Tak się składa, że ja jestem pod opieką dietetyka (kontrolnie plus dietetyczka jest moją znajomą bliską)( oraz reguralnie robie wszelkie badania. Skonczyłam 30 lat, nie jestem ani wychudzona, ani zabiedzona, zaglodzona  itd, moje wymiary to 92-65-92 wiec napawdę nie narzekam.....Skonczyllam sie odchudzac juz  dawno i tak czy siak nie będę jeść więcej niz potrzebuje mój orgaznim.  Po prostu zycze powodzenia przy zrzucaniu na 2000 kcal i morderczych treningach ;)

A jakie PPM mają koleżanki? Nie odpowiedziałaś mi na to pytanie. 

przy 1300 to powinny cały czas chudnąć a nie trzymać wagę, przecież to jest na 100% poniżej zapotrzebowania

Pasek wagi

tusia85 napisał(a):

Czesciowo zgadzam sie z autorka tematu.  Ososbom na diecie wydaje sie, ze niektorzy to maja fajnie, bo sa chudzi i jedza ciastka. Ale nie wiedza, ze te chude osoby de facto jedza malo.  Podam przyklad.Mam kolezanke w pracy, mega szczupla, nigdy przenigdy sie nie odchudzala, cwiczy tylko sporadycznie, cialo fantastyczne, wiek - ok. 36 lat.  Jak chodzilysmy razem do restauracji to czesto brala deser albo kaloryczne dania (np. lasagne), nigdy sie nie glodzila ani nie ograniczala.  Podpytalam kiedys co je na sniadanie - no to np. jablko i pomarancze (tym sie najada!), a na obiadokolacje warzywa z wody + kawalek ryby czy miesa z grilla.  Albo jogurt.  Albo nic jak zapomni.Jak kupi ciasteczka to zjada jedno - zapomina o nich i dopiero za 1-2 dni kolejne.To inna mentalnosc, podejscie do jedzenia.  Wg mnie rodziny ktore sa szczuple maja po prostu inne nawyki zywieniowe - a nie jest to kwestia genow.

No własnie...I nie biegają obsesyjnie po sklepie w poszukiwaniu jarmużu

vitalijka23 napisał(a):

przy 1300 to powinny cały czas chudnąć a nie trzymać wagę, przecież to jest na 100% poniżej zapotrzebowania

Niektóre są  szczuplutkie :) z natury  i nie mają z czego. 1500 przeważnie= nie są głodne i nie są też w stanie wpychac więcej.

ZgrabnaEwelka napisał(a):

vitalijka23 napisał(a):

przy 1300 to powinny cały czas chudnąć a nie trzymać wagę, przecież to jest na 100% poniżej zapotrzebowania[/quote ]Niektóre są  szczuplutkie :) z natury. Nie mają z czego. 1500 przeważnie= nie są głodne i nie są też w stanie wpychac więcej.

Ale jakie mordercze treningi? 

Chcesz jeść mało, bo jedzenie cię nie kręci na tyle, żeby mieć ochotę jeść więcej - spoko. Ale większość grubszych babek lubi jeść i nie widzę powodu im na starcie rąbać kalorii w momencie, kiedy mogą osiągnąć ładne ciało jedząc więcej i bardziej na luzie. 

Próbujesz udowodnić coś, co zostało przebadane już wielokrotnie bazując na swoich doświadczeniach i wyciągać  z tego jakąś ogólną zasadę. To błąd. Ja np. jestem wstanie na deficycie kcal budować mięśnie i robić rekomp, od wielu lat na stałej wadze. I co, mam taką metodę każdemu polecać? nie robię tego, bo wiem, że jestem wyjątkiem, anomalią, a nie regułą. Badania mówią, że inne podejście jest lepsze i transformacja taka, jak moja, jest praktycznie niewykonalna, błąd statystyczny. Ba, wiem też, że mogę jeść syf i nie przytyję, mogę jeść bardzo mało i nie schudnę, mogę nie ćwiczyć wiele tygodni i też to nie wpłynie znacząco na mój wygląd. I co z tego? 

ja_od_nowa napisał(a):

ZgrabnaEwelka napisał(a):

Spokoo, rozumiem, wiedziałam, że takie będą oddzewy.Tak się składa, że ja jestem pod opieką dietetyka (kontrolnie plus dietetyczka jest moją znajomą bliską)( oraz reguralnie robie wszelkie badania. Skonczyłam 30 lat, nie jestem ani wychudzona, ani zabiedzona, zaglodzona  itd, moje wymiary to 92-65-92 wiec napawdę nie narzekam.....Skonczyllam sie odchudzac juz  dawno i tak czy siak nie będę jeść więcej niz potrzebuje mój orgaznim.  Po prostu zycze powodzenia przy zrzucaniu na 2000 kcal i morderczych treningach ;)
A jakie PPM mają koleżanki? Nie odpowiedziałaś mi na to pytanie. 

trzy  są mojego wzrostu 164-165 cm jedna wazy 54 kg, druga ok 56 (inna budowa, ale obie zgrabne) trzecia pod 60 kg ale ma fajne bioderka i biust wiec tam jej idzie ;)

Kolejna ma 176 cm i waży 62 kg (laska, klepsydra)

Inna mniejsza ode mnie 154 około i waga 48 ale nie jest wychudzona :)

Z tego co policzyłam zadna z nich nie zjada wiecej niz 1600 kcal, max 1700!!!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.