Temat: biała czekolada w pijalni Wedla...

heeej!
wiem, że to po prostu zupełnie paskudne dietowo, ale mam zamiar uczcić swoją zakończoną sesję czymś wyjątkowo pysznym - a mianowicie pitną białą czekoladą z wiśniami prosto od Wedla 

wierzę, że nie umrę od tego ;) ale zastanawiam się, tak bardziej z ciekawości poznawczej niż na poważnie - ile to cholerstwo może mieć kcal? ktoś ma jakieś pojęcie? 

Nigdy nie byłam w pijalni czekolady(omijam szerokim łukiem moją słabość xD) więc nie wiem, jakie są filiżanki. Ale szacuję ok. 350-400kcal. Raz na pół roku możesz sobie pozwolić:P Kolejna okazja dopiero za parę miesięcy, po sesji letniej;P

biała czekolada nie zawiera proszku kakaowego, zawiera do 30 % masła kakaowego. Nie jest więc prawdą, że można ja zrobić ze szklanki cukru, margaryny i mleka w proszku, bo to wyjdzie wyrób czekoladopodobny.
topmodel - absolutnie nie LEPIEJ bo osobiście nie lubię kina i jest dla mnie zupełną stratą czasu - wiem, że to niepopularny pogląd, ale nie lubię siedzieć przez 2 godziny w ciemności i nie móc się odezwać ani słowem ani wyjść siku , także dla mnie to byłaby kara, a nie nagroda.
natomiast a dużą przyjemność sprawia mi siedzenie z kimś przez dwie godziny w pijalni czekolady, gadanie o głupotkach i popijanie takiej pychotki - sorry, ale tak właśnie jest dla mnie lepiej, więc sądzę, że zbytnie generalizowanie swoich poglądów na resztę świata stwarza ryzyko wielu pomyłek.

i jestem absolutną przeciwniczką dawania jedzeniu zbyt wielkiej roli w swoim życiu. uważam, że ani w jedną (dietową), ani w drugą (łakomstwo) stronę nie jest to tego warte. nie będę niczego odmawiała sobie 'bo tak będzie lepiej' ani obżerała się 'bo tak będzie przyjemniej'. myślę sobie, że to tylko jedzenie. kawałek potrzebny do życia, ale nie życie. jest masa ważniejszych spraw, na które poświęcanie energii sprawia mi znacznie więcej przyjemności niż wielogodzinne rozmyślania na temat tego, czy aby na pewno nie umrę, jeżeli napiję się filiżanki czekolady. no bo może nie schudnę tego dnia. o nie. i co wtedy? będę ważyła 100 gramów więcej jeden dzień dłużej! Koszmar.

a poważnie - jedzenie nie powinno grać tak wielkiej roli, żeby się za nie piętnować czy wartościować je etycznie... przynajmniej według mojej hierarchii wartości, bo może Ty masz inną. 

a teraz idę sobie zrobić zdrową i dietetyczną owsiankę oraz niezdrową i niedietetyczną kawę z kapką baileysa i wracam do książek . Pozdrawiam wszystkie amatorki czekolady, nawet na diecie 
syria, bardzo dobrze powiedziałaś, zgadzam się :) Ja też nie jestem za obsesyjnym myśleniem o jedzeniu i lubię się wynagradzać tym co jest dla mnie przyjemne- raz na jakiś czas dla zachowania równowagi psychicznej jest to potrzebne!! A co do czekolady- myślę, że będzie miała tyle co tabliczka czekolady czyli około 500kcal. Ja wybrałabym pomarańczową albo mleczna gorzką wiśniową... mmmmmm :)
Moim zdaniem z 500, ale na pewno bym  sobie nie odmówiła
Biorąc pod uwagę, że ona jest mieszana pół na pół z jogurtem to myślę, że ok. 400 kcal będzie mieć.
przepis na czekoladę do picia to 100 g czekolady + śmietana kremówka.
100 g (tabliczka) to już ponad 500 kcal plus jeszcze śmietana 30 % tłuszczu.
Sporo, ale daj spokój, raz nie zawsze ;)
Ja bym zapytala kelnera/kelnerki. Powinni wiedziec.
Wydaje mi sie ze trzeba byloby sie zastanowic ile czekolad trzeba rozpuscic zeby zrobic taka szklanke kakao (pozniej pewnie dodaja inne rzeczy typu mleko, czy inne zeby rozrzedzic). Ale ze 2 czekolady to napewno wchodza na takie cos wiec 1000 kcal jak  nic.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.