- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 grudnia 2015, 20:45
Czy ktoś z Was miał problemy z kompulsywnym objadaniem się albo wielkim przejedzeniem?
Często mam tak, że kilka dni jest dobrze, a potem znowu rzucam się na słodycze i wgl, co jest pod ręką..
Czy ktoś tak miał i poradził z tym sobie??
15 grudnia 2015, 20:55
a jak wyglada Twoje menu? bardzo czesto osoby, ktore stosuja restrykcyjna diete co jakis czas sie obzeraja. wyglodnialy organizm sie buntuje i wcina wszystko co nawinie sie pod reke ..
15 grudnia 2015, 20:56
Generalnie to powody są 2: Zbyt restrykcyjna dieta, głodówki lub rozchwianie emocjonalne.
Jak sobie będziesz nakładała zbyt wielkie ograniczenia w jedzeniu, to potem się rzucisz, to podświadome i tego nie przeskoczysz. Ja co 2 dzień jem coś "zakazanego", ale do 200 kcal i wliczam w bilans. Np 1 princessa, drożdżówka, lód, etc. Takie czysto fit jedzenie nie jest dla każdego, ale możesz coś "niezdrowego" wliczyć w bilans i cieszyć się szczupłą figurą.
Gdy nie masz poczucia,że Ci tego brak znika potrzeba objadania się na zapas.
A jeśli masz jakieś problemy i jesz przez emocje, to idź do psychologa i znajdźcie źródło. Z tego da się wyjść, tylko musisz wiedzieć jaką emocję zastępujesz żarciem i ją dokładnie zbadać, zastanowić się. Ja np. zajadałam poczucie gorszości od "idealnej" kuzynki, koleżanek, które się na mnie wypięły i samotności (kwestia związana z kurczową potrzebą znalezienia 2 połówki). Jedzenie pozwalało mi rozładować stres. Ale na to sa inne sposoby. Najpierw zamiast jedzenia warto pić wodę (skoro radzimy sb mechanicznie). W momencie, gdy chcesz rzucić się na jedzenie-pijesz. Potem idziesz zając się czymś innym. Sprzątanie super odstresowuje i jest pożyteczne ;)
15 grudnia 2015, 21:01
Rozumiem Cię . Mam tak samo . Kilka dni jem według diety,później rzucam się na słodycze i chipsy . Też nie potrafię sobie z tym poradzić . Teraz rzadziej mi się to zdarza ale jak prowadziłam zbyt rygorystyczna dietę to objadałam się a później głodziłam . Zawsze obiecuję sobie ze to ostatni raz i wracam do diety,jednak nie potrafię się powstrzymać .
16 grudnia 2015, 12:16
Niestety ale ja tak mam, że jak już tylko spróbuje np. czegoś zakazanego i wpadam w ciąg bez opamiętania. Mój organizm nie może się najeść dlatego unikam pokus jak tylko mogę bo nie umiem wtedy przestać.
16 grudnia 2015, 15:50
Niestety ale ja tak mam, że jak już tylko spróbuje np. czegoś zakazanego i wpadam w ciąg bez opamiętania. Mój organizm nie może się najeść dlatego unikam pokus jak tylko mogę bo nie umiem wtedy przestać.
Ty chyba raczej notorycznie nie dojadasz Paula, a to co o sobie piszesz to zjedzenie raz na miesiąc porcji "jak normalny człowiek" - nie piszę tego złośliwie, tylko pamiętam z Twoich wpisów, że masz problem w drugą stronę, tj. niejedzenie.
17 grudnia 2015, 09:13
Ty chyba raczej notorycznie nie dojadasz Paula, a to co o sobie piszesz to zjedzenie raz na miesiąc porcji "jak normalny człowiek" - nie piszę tego złośliwie, tylko pamiętam z Twoich wpisów, że masz problem w drugą stronę, tj. niejedzenie.Niestety ale ja tak mam, że jak już tylko spróbuje np. czegoś zakazanego i wpadam w ciąg bez opamiętania. Mój organizm nie może się najeść dlatego unikam pokus jak tylko mogę bo nie umiem wtedy przestać.
tak, mało jem i stąd czasami i to coraz częściej rzucam się na jedzenie bo już nie wytrzymuje. Jem mega dużo warzyw żeby "oszukać" organizm, ze dostaje cokolwiek natoamist nie jem węgli nieliczac tych z warzyw czy owocow
17 grudnia 2015, 12:35
ja walczyłam z dziadostwem 4 lata, nie udawało się wygrać. Udało się kilka miesięcy temu dzięki przejściu na dietę LCHF :-) Polecam, więc!
17 grudnia 2015, 15:48
tak, mało jem i stąd czasami i to coraz częściej rzucam się na jedzenie bo już nie wytrzymuje. Jem mega dużo warzyw żeby "oszukać" organizm, ze dostaje cokolwiek natoamist nie jem węgli nieliczac tych z warzyw czy owocowTy chyba raczej notorycznie nie dojadasz Paula, a to co o sobie piszesz to zjedzenie raz na miesiąc porcji "jak normalny człowiek" - nie piszę tego złośliwie, tylko pamiętam z Twoich wpisów, że masz problem w drugą stronę, tj. niejedzenie.Niestety ale ja tak mam, że jak już tylko spróbuje np. czegoś zakazanego i wpadam w ciąg bez opamiętania. Mój organizm nie może się najeść dlatego unikam pokus jak tylko mogę bo nie umiem wtedy przestać.
Ja też jem warzywa na kilogramy ale ostatnio zaczęłam jeść stek z tuńczyka, jajka, czasem wołowinę czy kurczaka - po prostu chyba białko czasem się powinno jeść. Nabiału unikam pomimo miłości do chudego białego sera jem raz na tydzień-dwa. Przy takiej diecie nie rzucam się na jedzenie (nie mam chęci na słodycze). Ty Paula po prostu powinnaś spożywać więcej kcal.