Temat: Dziewczyny proszę o pomoc ;( nie daję rady !!

Ubyło mi 6/7 kg, czułam się swietnie, zmniejszył mi się biust  z czego się bardzo cieszyłam, wszystko na mnie super lezało do 14 stycznia..... przed 14 stycznia jakos kilka dni waga przestała spadac... wiec 14 stycznia wpadłam na super genialny pomysł zeby 1 dzien zjesc wiecej co spowodowałoby dalszy spadek wagi... tak było 1 dzien.. 2 dzien.. potem 3.. 4... nie umiałam wrócic do diety... moje dni od tamtego czasu wyglądają w ten sposób ze rano pięknie ślicznie trzymam sie diety a wieczorem ok 17 jem np frytki... albo jakąś bułke... mój problem polega na tym że nie potrafie sie z powrotem zmotywowac do diety... chce mi sie ryczec... zepsuł mi sie od tamtego czasu strasznie humor... POMóZCIE BO JA JUZ NIE DAJE RADY ;( NIE WIEM JAK MAM SIę Z POWROTEM ZMOTYWOWAC ;((((( PROSZE DORADźCIE ;((((
Sport! najlepiej taki, przy którym się zmęczysz i nie będziesz dała rady nic więcej robić.!Odejdzie Ci ochota na ciągłe jedzenie!

> Sport! najlepiej taki, przy którym się zmęczysz i
> nie będziesz dała rady nic więcej robić.!Odejdzie
> Ci ochota na ciągłe jedzenie!

tez tak miałam ale teraz nawet nie chce mi sie cwiczyc  jak cwiczyłam i np.mówiłam sobie ile wysiłku kosztuje spalenie tylko tylu kalori ochota mi przechodziła

teraz walcze z napadem od listopada i niestety nie wiem jak to zatrzymać .widze ze jest nas wiecej z takim problem :(((

Mam tak dosc czesto i w sumie najlepszym wyjsciem u mnie jest przeczekanie az 'to minie'. Nie znalazłam cudownego sposobu niestety na powrót na własciwe tory:(
radze sie opamietac ! im szybciej tym lepiej,
ja schudlam w wakacje,potem wyjechalam do rodzinki,zaczelo sie folgowanie
i co ?
teraz mam o 1 kilo wiecej niz przed odchudzaniem,
zrypane samopoczucie itd.
nie warto przerywac diety,
moj caly wysilek poszedl na marne,a do celu juz naprwade niewiele brakowalo,
jakbym mogla cofnac czas to zacisnelabym zeby,
im dluzej trwa okres zajadania tym trudniej wrocic do rezimu diety,
wiec jeszcze raz: im szybciej zapanujesz nad lakomstwem tym wieksza szansa na sukces !

miałam i mam podobny problem, przeczytaj najpierw prosze mój post sprzed jakiegoś czasu http://vitalia.pl/forum22,91353,0_Nie_wiem_co_robic.html a teraz powiem Ci jak ja próbuje sobie z tym radzić na razie skutecznie..
Trzy zasady:
1. nie licze kalorii- wcale, nawet w głowie, i jak tylko się na tym przyłapię to mówię sobie nie!nie!nie! wiem co jest mniej a co bardziej kaloryczne, sprawdzam tylko gdy ewidentnie nie wiem i mogę sie naciąć (coś co wydaje się dietetyczne a okazuje sie mega kaloryczne) poza tym nie podliczam, przeliczam, nie myślę o diecie, będize jak będzie dzisiaj zjadłam wiecej jutro zjem mniej, nie chcę schudnąć teraz zaraz już, do wiosny jeszcze kupa czasu, nigdzie mi sie nie śpieszy
2. nie ważę się codziennie ale co tydzień chociaż korci żeby sprawdzać oj korci, ale dzięki temu patrzę na dietę bardziej ogólnie już nie jest tak że liczy się jeden dzień od rana do wieczora i jeśli wieczorem coś zjem albo przesadzę po południu to już dzień zmarnowany, patrze na cały tydzień i jeśliu jednego dnia przesadzę to nic się nie stanie bo to się nie odbije na zmianie wagi po całym tygodniu. Mam nadzieję kiedyś wazyć sie raz na miesiąc, wtedy liczyłyby sie wizualne efekty a nie te cholrene cyferki.
3.Staram sie być ciągle zajęta, co nie jest obecnie trudne bo mam sesję no i nie wchodze na vitalię, zeby nie mieć tej mojej obsesji..
i zacznij od tego że powiesz sobie, dzisiaj sie nie objadam, jem normalnie, co chcę ale sie nie objadam bo "zacznę od jutra a dzisiaj jeszcze jeden ostatni dzień mi wolno" jeśli zjesz batonika, wioększy obiad czy coś w tym styluy to jest ok, tylko nie objadaj sie, małymi kroczkami i wrócisz na stare tory
Ja mam tak od kiedy mam walczyc z tymi ostatnimi kilogramami...I teraz zamiast kilogramy w doł to poleciało mi w górę
Niestety też tak mam i kiedy już się tak za przeproszeniem nażrę myślę sobie poco mam kontynuować dietę,przecież już tyle zjadłam zakazanego jedzenia,ze nie warto dalej się odchudzać i powracam do starych nawyków;/niestety
u mnie trwa to od miesiąca prawie,,,,
od rana do popołudnia trzymam dietkę a wieczorami szał ciał.........
a raczej szał lodówki.........

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.