Temat: Czy wypada jeść w kinie?

Jak wyżej.

W piątek idziemy ze szkołą do kina, nie jedząc, miałabym ponad 5 godzin przerwy między posiłkami - a tego raczej nie chcę. :P

Ale czy jedzenie w kinie jest czymś "normalnym"? Jedzenie czegokolwiek innego niż chipsy czy popcorn - np. jakiś koktajl czy coś? 

Wilena napisał(a):

Zależy. Zależy jak ktoś je - czy robi to w sposób kulturalny i dyskretny, czy szeleści, chrupie i mlaszcze tak, że innym ludziom to przeszkadza. Zależy na jakim filmie ktoś je - nie nazwałabym taktownym jedzenia np. na filmie opartym na faktach, w którym jest pokazana czyjaś śmierć. I zależy jeszcze jakie zasady ustaliło sobie kino - w niektórych obowiązuje zakaz wnoszenia na salę innego jedzenia niż to kupione w kinie, wtedy przynoszenie własnego koktajlu jest porównywalne do przynoszenia własnego jedzenia do restauracji. 

Chodzi o film "Pilecki", więc oparty na faktach... Nie mam na myśli oczywiście niczego szeleszczącego etc., myślałam np. o wytrawnych muffinach.

Jak popcorn można to koktajl tym bardziej - byle nie robić z siebie większej gwiazdy na sali kinowej niż aktorzy na ekranie hehe

wez sobie cos z domu, co normalnie zjadlabys bedac w szkole o tej porze. moze to byc tak jak wczesniej wspomnialas -mieszanka studencka, kanapka czy wiesniak. chociaz moze zamiast wiesniaka, do ktorego musialabys miec lyzeczke wzielabym jakis jogurt pitny czy kefir -latwiejszy do spozycia, bo tylko wyciagasz i jesz, a w sumie to nawet nie jesz tylko pijesz :p 

Ja osobiście nie jem w kinie, bo to może rozpraszac. Szczególnie, jak się szelesci opakowaniem. No ale jakbym miała paść z głodu, to pewnie zjadłabym coś, co nie pachnie zbyt intensywnie i nie wydaje głośnego dźwięku. A nie możesz zjeść przed rozpoczęciem filmu?

Pasek wagi

Jem tylko na przerwach podczas całonocnych maratonów filmowych. 2-3 godziny bez jedzenia da się przeżyć, a Twoja dieta też na tym nie ucierpi. Więcej elastyczności w życiu. Wiem, że ludzie jedzą popcorn, siorbią colę itd., ale moim zdaniem po prostu to przeszkadza innym - zapachy bywają intensywne, ludzie nie jedzą absolutnie cicho... Kino to nie restauracja, czy jakiś McDonald's, gdzie koniecznie trzeba jeść.

ja chodze tylko do kin studyjnych gdzie nie można wnosić na salę jedzenia. Nie znosze tego jak ktoś obok mnie chrupie jakies chipsy, je popcorn albo siorbie cole. 

Jesli musisz już coś jeśc to może pitny jogurt/kefir/ mieszankę studencką? 

Pasek wagi

Ja jak kończyłam szkołę to byłam na stabilizacji i akurat mieliśmy wyjście do kina jeśli dobrze pamiętam - jadłam w kinie posiłek i miałam to gdzieś. Zawsze w sumie w kinie się coś jadło.

Jak dla mnie Twoje zycie kreci sie wokol jedzenia i zastanowilabym sie nad tym, a nie nad tym, czy wypada jesc w kinie. Wez sobie ta muffine- bedziesz glodna to ja zjesz, nie bedziesz- zjesz po kinie. Naprawde zastanawiasz sie nad czyms takim 2 dni wczesniej? To juz niezdrowe, moze czas na terapie? Nie pisze tego zlosliwe, ale zupelnie powaznie. 

Nie wypada. Ani w kinie, ani w teatrze, ani w filharmonii, ani w operze. W szkole na lekcji czy na wykładzie też nie wypada jeść. Film trwa 1,5 do 2 godzin, naprawdę nie wytrzymasz tyle bez jedzenia? Najedz się przed seansem, to może wytrzymasz bez jedzenia do końca filmu. A jeśli idziesz na nocny maraton filmowy, to są przerwy, możesz wtedy wyjść z sali kinowej i zjeść. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.