- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 października 2015, 20:19
Jak wyżej.
W piątek idziemy ze szkołą do kina, nie jedząc, miałabym ponad 5 godzin przerwy między posiłkami - a tego raczej nie chcę. :P
Ale czy jedzenie w kinie jest czymś "normalnym"? Jedzenie czegokolwiek innego niż chipsy czy popcorn - np. jakiś koktajl czy coś?
7 października 2015, 20:21
nie.. musisz wyjść do toalety, zamknąć się i tam ten koktajl wypić żeby nikt nie widział :)
a tak serio koktajl lepszy niż chipsy, bo mniej szeleści.
7 października 2015, 20:22
a ja bym chciała, aby ludzie nie smrodzili w kinie popcornem i chipsami właśnie
7 października 2015, 20:24
Jak wyżej. Jeśli nie szeleści i nie rozsiewa zapachów po całej sali, nie przeszkadza mi w sumie.
7 października 2015, 20:28
Po prostu boję się, że wezmą mnie za dziwaka, jeśli w środku filmu zacznę coś jeść. :P
Już teraz się dziwnie patrzą, bo jem codziennie o podobnych porach, a w dodatku zamiast pączka wcinam np. mieszankę studencką, wieśniaka, czy pełnoziarniste kanapki. :x
7 października 2015, 20:29
Nie, nie wypada.
Ale i tak zapewne wszyscy będą żreć…
Główny powód, dla którego wolę kina studyjne - tam jakoś ludzie potrafią się zachować w większości :P
7 października 2015, 20:56
Nie, nie wypada.Ale i tak zapewne wszyscy będą żreć? Główny powód, dla którego wolę kina studyjne - tam jakoś ludzie potrafią się zachować w większości :P
Ty też błysnęłaś kulturą w swojej wypowiedzi. Gratulacje.
7 października 2015, 21:22
Ty też błysnęłaś kulturą w swojej wypowiedzi. Gratulacje.Nie, nie wypada.Ale i tak zapewne wszyscy będą żreć? Główny powód, dla którego wolę kina studyjne - tam jakoś ludzie potrafią się zachować w większości :P
Film w kinie trwa jakieś 1,5-2h więc naprawdę można wytrzymać. Ale róbcie co chcecie, przecież nikt nie zabroni.
7 października 2015, 21:33
Zależy. Zależy jak ktoś je - czy robi to w sposób kulturalny i dyskretny, czy szeleści, chrupie i mlaszcze tak, że innym ludziom to przeszkadza. Zależy na jakim filmie ktoś je - nie nazwałabym taktownym jedzenia np. na filmie opartym na faktach, w którym jest pokazana czyjaś śmierć. I zależy jeszcze jakie zasady ustaliło sobie kino - w niektórych obowiązuje zakaz wnoszenia na salę innego jedzenia niż to kupione w kinie, wtedy przynoszenie własnego koktajlu jest porównywalne do przynoszenia własnego jedzenia do restauracji.