- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 stycznia 2011, 21:17
12 stycznia 2011, 22:02
12 stycznia 2011, 22:04
No ja przed chorobą ważyłam 45/160.
To normalne, że waga stoi. Ja zaczęłam walczyć z chorobą na początku grudnia ważąc właśnie 38 kg/160 i chcieli mnie najpierw hospitalizować, ale że wyniki miałam dobre, to jednak mogłam leczyć się we własnym zakresie(leżenie w szpitalu i kropłówki mnie przerażają). Miałam tak właśnie gdzieś do 44 kg przytyć i psychiatra dała mi przykładowy jadłospis(można też w necie znaleźć). Było ważne by jeść duże śniadanie, obiad składający się z dwóch dań- zupa i drugie(najlepiej mięso, ziemniaki, surówka) i kolacja. I ogólnie nie ograniczać się, ale wiadomo, że trzeba też na żołądek uważać, bo jest on wrażliwy. Ja byłam niechętna do jedzenia mięsa, więc głównie jadłam ryby.
Przez kilka miesięcy cieżko było mi wybić się ponad 39-40 kg, ale potem jak w końcu przytyłam to już szybko. Ale mimo, że ważyłam już 44 kg to okres nie chciał wrócić i się znowu martwiłam i wkurzałam, że wszystko na marne. Na szczęście niedługo potem wrócił.
Nie pamiętam teraz dokładnie co jadałam, bo ciągle coś zmieniałam w diecie, wtedy jeszcze jadłam mięso i ryby, a teraz zrezygnowałam.
A macie jakiegoś psychologa? Bo warto. Ja przez jakiś czas chodziłam, ale uznałam, że już nie muszę i zrezygnowałam. Myślałam, że jestem już silna i w ogóle, ale mam chwile załamania, a szczególnie jak zjem za dużo. Na prawdę im szybciej się uporacie, tym lepiej, bo to chodzi też o rozwój! ale bez presji, bo to nic nie da. Jak uleczycie umysł i zaakceptujecie siebie, to dalej wszystko też wam się uda
12 stycznia 2011, 22:10
12 stycznia 2011, 22:18
12 stycznia 2011, 22:20
Edytowany przez Sserek 16 stycznia 2011, 12:12
12 stycznia 2011, 22:36
> Chciałabym wiedzieć na co choruję, na co
> chorowałam...Póki nie wybiorę się do lekarza,
> nigdy się nie dowiem.Zresztą... postanowiłam
> walczyć we własnym zakresie.
Warto, żebyś chociaż zrobiła sobie morfologię krwi, żebyś zobaczyła, czy bardzo Twój organizm ucierpiał. Walka samemu i owszem, ale radzę pod kontrolą lekarza, psychologa albo dietetyka.Jeśli można sobie pomóc, to czemu nie skorzystać? szczególnie, że sama będziesz dłużej się z tym męczyła. A są lekarze, którzy spotykają się z przypadkami anoreksji i wiedzą jak postępować.
12 stycznia 2011, 22:43
Edytowany przez Sserek 16 stycznia 2011, 12:13