Temat: Wieczorem się tyje

Dziewczyny i chłopaki ostatnio wiele się słyszy, że na wieczór nie wolno jeść, kolacja powinna być lekka itd. Ale ostatnio natknęłam się na artykuł, w którym było napisane, że liczy się bardziej limit kaloryczny niż PORA DNIA. Jeśli na rano zjemy 300kcal to wiecorej możemy zjeść np. 1700 i nie przytyjemy ;)

Co o tym sądzicie? A może ktoś miał podobne doświadczenia?

Pasek wagi
a po za tym w dzień nasz organizm jest w ciągłym ruchu nawet drobnym, ale do wszystkiego trzeba energii, a gdy śpimy to po prostu leżymy organizm odpoczywa i nie spalasz tyle co w ruchu przez cały dzień, tak mi się wydaje ; >
Pasek wagi
mój kolega nic nie jadł przez cały dzień tylko jadł wieczorem i schudł strasznie ale na to też wpłynęły inne czynniki ;p Swoją drogą jest to bardzo ale to bardzo głupie :)
Osobiście jestem zdania, że nie można się najadać na noc :P Zresztą, przynajmniej ja tak mam, że jeśli zjem troche wiecej na noc to rano waga pokazuje ze jest mnie jakby troche wiecej ;) Osobiście jem do 19 bo chodze dość późno spać a denerwujące jest uczucie głodu :) Dlatego 18-19 lekka kolacja a rano sniadanie, które jest najważniejszym posiłkiem dnia :) Gdzieś czytałam, że do 11 można zjeść praktycznie co się chce ( ale z umiarem :D) bo do tego czasu nasz metabolizm funkcjonuje świetnie i nie odbije sie to w nieprzyjemny sposób na naszym ciele :D
Ja niestety wieczorem mam największy apetyt i zdarza mi się pochłaniać ogromne ilości jedzenia wtedy :(
Ale to dlatego, że w dzień jestem w ruchu, czymś zajęta i nie myślę tyle o jedzeniu co wieczorem gdy jestem w domu i co chwilę coś mogłabym podjadać :/
Ale fakt faktem, wieczorem jest bardzo niezdrowo jeść, jest to bardzo niekorzystne dla naszego metabolizmu.
Drogie dziewczyny, powiem tak, można wieczorem jeść pod warunkiem że zjemy 3 godziny przed snem a nie jak nie które piszą, że zjem o 17 i koniec, zjem o 18 i nic więcej. To bzdura! tak tylko mówią dietetycy a to zależy od was o której spać idziecie.
> Dziewczyny, ten artykuł to kompletna bzdura. Ja
> jadłam naprawdę niewiele, a tyłam. Przez 4 lata
> przytyłam 22 kg. I wszystko dlatego, że jadłam
> własnie wieczorem. Od rana zaledwie 2 kromki
> chleba z wędliną lub serem a wieczorem około
> 19:00-20:00 obiad, normalny z 1 dania plus
> ewentualnie 1 mały kawałek ciasta. Nie było to
> wiele kalorii przez całą dobę, może 1600. I tyłam,
> tyłam, tyłam. Odkąd zaczęłam jeść co 3 godziny
> przez cały dzień, czyli 2 śniadania, przekąska i
> dopiero obiad, do tego mało objętościowy i
> niskokaloryczny, zaczęłam chudnąć. To, co zjemy do
> 18:00 jest dobrze i szybko trawione. To, co
> zjemy później będzie zalegało i odłoży się w
> tłuszcz. Przemiana materii i trawienie zwalnia po
> 18:00 niezależnie od tego, o której kładziemy się
> spać. To jest cykl dobowy, zależny od rytmu pór
> dnia i nie ma nic wspólnego z naszym prywatnym
> trybem życia.

Według mnie to bzdura, ale mogę się mylić. Wiem nie tylko po sobie, ale po wielu innych osobach, że jeżeli jem na przykład o 21 i idę spać o północy to i tak chudnę. Dzisiaj na przykład kolację skończyłam jeść o 22, a spać kładę się po północy, trochę przed pierwszą. To nie pierwszy raz, a chudnę naprawdę szybko :-]

Wydaje mi się, że zjedzenie przez cały dzień 200 kcal, a na kolacje 1700 kcal nie jest zbyt mądrym rozwiązaniem. Ni to jakieś specjalnie przyjemne, ni to zdrowe... Jeśli zjemy na śniadanie np. 200 kcal, a na kolacje np. 450 to nie przytyjemy, a przynajmniej ja nie tyję, bo to po prostu niewielka różnica wynikająca z różnych powodów. To się tyczy oczywiście diety, która ma w sobie 5 posiłków dziennie.  
może i metabolizm zwalnia o osiemnastej, ale się kładę spać po północy to oznaczało by dla mnie głodowanie i burczenie w brzuchu. więc rozkładam sobie posiłki równomiernie. poza tym są osoby które późno wstają i gdyby miały zjeść wszystkie posiłki do osiemnastej to by musiały siedzieć i jeść bez przerwy.
Tutaj główne znaczenie ma hormon- insulina. Dlatego osoby mimo ze caly dzien nie jedza, a wieczorem pochlaniaja duzy posilek tyja. Bo we krwi gwaltowanie rosnie poziom glukozy, a co za tym idzie wydziela sie duzo insuliny aby obnizyc poziom cukru. Natomiast nadmiar insuliny przyczynia sie do odkladania tluszczu. Dlatego zalecane jest czeste spozywanie umiarkowanej ilosci jedzenia. Kiedys nawet widzialam reportaz o tym, dlaczego jest tak, ze jedne osoby moga jesc bardzo duzo i nie tyja, a inne jedzac mniej przybieraja na wadza. A to wlasnie za sprawa nieprawidlowej pracy trzustki ktora tą insulinę wydziela.

A tak poza tym to zgadzam sie z opiniami, ze na noc lepiej nie jesc weglowodanow, bo 'nie zdazymy' ich spalic.
Pasek wagi
Ja jem najwięcej na wieczór, bo wtedy dopiero robię się głodna.
Robię tak od wielu, wielu miesięcy, może nawet lat
i żyję, i jestem chuda, i mam się dobrze.
Tyle na ten temat :-)
wszystko zależy od organizmu, ja dostaję super głoda koło południa i godz.16-17. warto jeść o takich porach, w których jesteśmy aktywni, posiadówka na kanapie lub przy kompie na pewno nie sprzyja spalaniu pochłoniętych kcal ;)
Pasek wagi

Ja jestem za tym by nie jeść wieczorem. Organizm nie strawi  tego :) Przed 18 można jeść ale po już nie.. A taki wysoki wzrost kalorii to tragedia ... Waga by była na 100 % większa:>

Pozdrawiam

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.