- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 grudnia 2014, 13:54
Cześć. Mój problem jest tak bolesny że muszę o nim napisać
Jestem uzależniona od.. jabłek! i nie tylko od nich, również od marchewki i popcornu o.o
Potrafię zjeść oprócz połowy banana na śniadanie i połowy pomarańczy, jakieś 3 lub 4 jabłka. Marchewek też z 5. Popcorn robię domowy, ok. łyżka oleju na dno garnka i wychodzą jakieś 4 szklanki, i zjadam go sama D: Nie jestem na diecie, nawet na przytyciu ale to ile potrafię tego zjeść jest chyba chore :o Oczywiście umiar mam, bo nie jem jak np zaczynam czuć dyskomfort (przejedzenie) ale jak już dorwę te rzeczy to potrafię zjeść sporo :( Macie takie rzeczy, od których jesteście uzależnione ? zauważyłam że nie ma dnia kiedy nie zjem jabłka. Dzisiaj w domu nie miałam, to poleciałam do sklepu i kupiłam na zapas więcej.. no po prostu masakra. Cieszę się że nie rzucam się tak na słodycze..
22 grudnia 2014, 13:56
zauważ, że na wszelkich dietach surowych trzeba jeść ogromne ilości jedzenia aby dobić do normy kalorycznej, na początku w grę wchodzi nawet wciskanie jedzenia w siebie bo jest tak mało kaloryczne a tak spore objętościowo - u ciebie to samo
22 grudnia 2014, 13:57
A moim zdaniem to trochę sobie wbiłaś do głowy to "uzależnienie" i dlatego tak myślisz.
22 grudnia 2014, 14:01
zauważ, że na wszelkich dietach surowych trzeba jeść ogromne ilości jedzenia aby dobić do normy kalorycznej, na początku w grę wchodzi nawet wciskanie jedzenia w siebie bo jest tak mało kaloryczne a tak spore objętościowo - u ciebie to samo
Waga wzrasta w moim przypadku bo jem codziennie ok.2100/2200kcal a moje zapotrzebowanie to 1800. W ciągu dwóch tygodniu przytyłam ok. kilogram (44,3 teraz 45,5) ale chcę ważyć 50kg, jednak nie wiem czy jedzenie takiej ilości jedzenia jest normalne.. Zauważyłam jednak że odkąd jem dużo więcej (rok temu byłam na 1200kcal, potem 1400 i 1700 aby stopniowo wychodzić, na utrzymaniu jadłam +/- 1700/1800kcal) mam bardzo dużo siły, energii i chęci do życia. Mój organizm chyba domaga się tych kalorii, przez zastosowanie głodówki, sama nie wiem
22 grudnia 2014, 14:04
Waga wzrasta w moim przypadku bo jem codziennie ok.2100/2200kcal a moje zapotrzebowanie to 1800. W ciągu dwóch tygodniu przytyłam ok. kilogram (44,3 teraz 45,5) ale chcę ważyć 50kg, jednak nie wiem czy jedzenie takiej ilości jedzenia jest normalne.. Zauważyłam jednak że odkąd jem dużo więcej (rok temu byłam na 1200kcal, potem 1400 i 1700 aby stopniowo wychodzić, na utrzymaniu jadłam +/- 1700/1800kcal) mam bardzo dużo siły, energii i chęci do życia. Mój organizm chyba domaga się tych kalorii, przez zastosowanie głodówki, sama nie wiemzauważ, że na wszelkich dietach surowych trzeba jeść ogromne ilości jedzenia aby dobić do normy kalorycznej, na początku w grę wchodzi nawet wciskanie jedzenia w siebie bo jest tak mało kaloryczne a tak spore objętościowo - u ciebie to samo
22 grudnia 2014, 14:22
Mam tak samo, też jestem uzależniona od chrupania surowych marchewek. Jem je codziennie po 4-5 szt. (dodam, że sporych sztuk) wieczorem. O ile nie ma to wpływu na przytycie i nie o to tu chodzi ale... na kolor moich dłoni już tak. Otóż mam pomarańczowe ręce, może nie od razu jaskrawo pomarańczowe ale różnią się od koloru reszty ciała. Zaczyna mi to przeszkadzać a z drugiej strony kocham surowe marchewki.
22 grudnia 2014, 14:29
Również mogłabym jeść jabłka i marchewki w ilościach hurtowych. O ile nie przeszkadza mi cukier zawarty w jabłkach o tyle pomarańczowe dłonie nie wyglądają zbyt ciekawie...
22 grudnia 2014, 14:34
A ja jestem uzalezniona od slonecznika ;P
Nie przejmuj sie, moze to wzrost wagi to przeczyna innego produktu? Np. jesz zbyt tluste mieso ?( smazone na glebokim tluszczu) albo bialy chleb z zoltym serem I czymss tam jeszcze? Jablka sa malo kaloyczne ale no na marchewki uwazaj by nie miec pomaranczowych rak tak jak tamtta wyzej ;D No musisz starac sie jesc tego mniej.