Temat: Jak często jecie ryby i jakie?

Jak w temacie... jak często w waszym menu pojawiają się ryby i w jakiej postaci i jakie gatunki? Czy mimo pilnowania kalorii jecie te najtłustsze? tj. łosoś, śledzie czy raczej wybieracie mniej kalorycznego dorsza? Osobiście jem ryby 4 razy w tyg. 2 razy pstrąg wędzony - genialny jest filet pakowany próżniowo z Lidla (sam albo w ziołach) skład to sama ryba i przyprawy bez żadnych dodatków i ma niesamowicie delikatne mięso bez ości. Raz w tyg. jem filet z łososia pieczony w foli i raz jakąś inna pieczona rybę - głównie dorsz bo lubię jego delikatny smak. Wiadomo łosoś jest strasznie kaloryczny -  mały filet może mieć ok 400 kalorii ale jak dla mnie to są mega cenne kalorie. A jak jest u was?      

Tłuste ryby są zdrowe,więc nie patrzę na zawartość tłuszczu a cenę.Niestety często rezygnuję z zakupu bo cena odstrasza.Dlatego jem raz na tydzień.Na dzisiaj mam pastę z makreli i jajek.

Pasek wagi

Makrela i łosoś (wędzone) raz lub dwa w tygodniu. Czasami wpadnie śledź, mintaj lub tuńczyk

Pasek wagi

Łosoś i dorsz. W sezonie z jezior lin, sandacz, czasem jakiś okoń wpadnie (zazwyczaj złowiony własnoręcznie).

dorsz, mintaj i makrela

Jak się zastanowię, to wychodzi na to, że jem ryby prawie codziennie.....

2-3 razy w tygodniu na obiad łosoś czasem filet z tuńczyka lub czarniak. Na kolację często śledź - rolmopsy, filety w occie, kaszuby, czasem puszka śledzi w pomidorach. Ostatnio często sushi - raz, dwa razy w tygodniu. Czasem pasta w wędzonej makreli. Czasem krewetki ( choć to nie ryby ).

Nie jadam dorsza - nie lubię i ryb słodkowodnych.

ja też nie lubię karpia i węgorza. w sumie karpia jadło się u mnie tylko raz w roku, ale jako dziecko lubiłam. moja mama za to zawsze odmawiała i komentowała, że śmierdzi tym mułem, aż w końcu to poczułam i teraz nie tykam :D obrzydziła mi też węgorza, którego tata raz na miesiąc przywoził z wędzarni :) faktycznie jest tłusty, obleśny i mulasty, ale jako 7-latka uwielbiałam. oprócz tego nie lubię śledzi, ale to też kwestia przyrządzenia. wszelkie zalewy olejowe czy octowe w połączeniu ze śledziem powodują u mnie mdłości. od biedy zjem tylko dwa rodzaje, które robi moja mama.

Pasek wagi

Czesto bo czasem nawet codziennie w jakiejs formie(na kanapki,salatka lub jako danie glowne),ulubione to sledz,morszczuk,pstrag,dorsz,makrela,plaszczka,okon morski i czasami dzikiego lososia bo te chodowlane to straszny syf,z tym,ze jest drogi bo kosztuje u mnie okolo 30-40e za kg.Mieszkam w Irlandii...

Pasek wagi

Na pewno za rzadko, ale przynajmniej raz w tygodniu być musi. Najczęściej jest to dorsz, miruna bądź wędzona makrela. Ostatnio zasmakowała mi nototenia. Przygotowuję na parze bądź w piekarniku. Czasami zdarzy się tuńczyk z puszki. 

Ja nie mam za wiele czasu na gotowanie, ale tak raz na tydzień-dwa tygodnie lubię zjeść dobrej jakości makrelę wędzoną kupioną na zwykłym ryneczku ze świeżymi rybami. Smaki są przepyszne, tylko ciężko zjeść całą rybkę naraz. 

losos, dorsz, halibut. ryby jem na obiad zwykle 4-5 razy w tyg, czasami tez na sniadanie do kanapek dodaje wedzonego lososia.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.