- Dołączył: 2010-06-28
- Miasto: Wyspy Kokosowe Prowincja Nibylandia
- Liczba postów: 11412
30 grudnia 2010, 19:32
wyrzuty sumienia po zjedzeniu zakazanego-zabijaja,czy motywuja?
- Dołączył: 2010-09-25
- Miasto: Wajdówka
- Liczba postów: 1775
30 grudnia 2010, 19:35
Mnie i jedno i drugie, wpadam w rozpacz a potem sie motywuje.
30 grudnia 2010, 19:35
mnie by motywowały... a zarazem bym się na siebie wkurzyła bo bym była o kroczek dalej od sukcesu niż byłam przed zjedzeniem oto czegoś zakazanego. ;)
- Dołączył: 2010-06-28
- Miasto: Wyspy Kokosowe Prowincja Nibylandia
- Liczba postów: 11412
30 grudnia 2010, 19:37
mnie tez i jedno i drugie,ale w zasadzie za ggrzechy jestem do tylu z efektami,ech:(
30 grudnia 2010, 19:40
niestety trudno jest wytrwać bez tych naszych "zakazów" więc moim zdaniem lepiej je zjeść tylko w rozsądnej ilości oczywiście :P
- Dołączył: 2010-03-11
- Miasto: Inowrocław
- Liczba postów: 5467
30 grudnia 2010, 19:46
Ja po zjedzeniu czegos zakazanego popadam w rozpacz i uwarzam cały dzień za stracony... chore ale prawdziwe:(
- Dołączył: 2010-08-21
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1211
30 grudnia 2010, 19:58
Mnie motywuje choć nie tyle że coś zjadłam co jego ilosć.
Wychodze z założenia że wszystko jest potrzebne, ale jeśli przeholuje, to mam pretekst do tego by wyjść z domu i spalić te kalorie.
- Dołączył: 2008-03-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9897
30 grudnia 2010, 20:14
zabijając motywują.news z pierwszej ręki- właśnie pochłonęłam całą bombonierkę ok 1000kcal i zjadłam migdałów na jakieś 1000kcal ![]()
teraz umieram, ale jeszcze się podniosę - jutro w końcu impreza sylwestrowa
30 grudnia 2010, 20:19
jestem zła na siebie, ale mówię "nie dajmy się zwariować, dieta to nie kara" i jakoś żyję dalej. tzn. teraz mam takie podejście, bo jeszcze niedawno było bardziej... bulimiczne.
- Dołączył: 2010-11-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 600
30 grudnia 2010, 20:21
Mnie wczoraj grzechy prawie zabiły, ale ostatecznie zmotywowały ;)