Temat: afera jogurtowa

http://www.sfora.biz/Tak-Dannon-oszukiwal-klientow-Zaplaci-za-to-21-mln-dolarow-a27264
Dodam jeszcze, że miałam kiedyś ochotę na jogurt Ale owoc- ale także pokusiłam się o przeczytanie składu i sobie podarowałam;).
Pasek wagi
Ja również nie jadam jogurtów owocowych, a jeśli już, to baaaardzo rzadko. kupa cukru, aromaty i barwniki. zatkać nos i nie rozróżniłybyście smaków między truskawkowym, wiśniowym a jagodowym...
Ostatnio na vitalii zostałam zjechana, że jak ja mogę w ogóle uważać jogurty owocowe za słodycze i coś niezdrowego... masakra. ;D

> Ja nigdy w ich cudowne właściwości nie wierzyłam;)
> dobrze, że mają zapłacić za naciąganie klientów -
> niektórzy dali się złapać i wydawali na to
> kasę.Szkoda tylko, że nikt nie rozkłada na
> czynniki pierwsze jogurtów smakowych -
> truskawkowych które są czerwone tylko i wyłącznie
> przez barwnik z buraka czerwonego i aromaty itp...

ponoc i nie tylko z buraka ale jakiś soków wydalanych przez jakies robaki ,ogladałam w tv ostatnio o tym w wiem co jem  !!!
>

> To ja wam powiem coś lepszego - poszłam do lekarza
> z anginą a ten kazał pić mi Actimel, że to mnie ma
> niby chronić przed działaniem antybiotyku ;/ Boże
> ale mamy lekarzy, studia za kasę i leczy ludzi
> :( Ps - Oczywiście są lekarze z powołania, ale

> tych to szukać jak igły w stogu siana ;/ 


bardzo dobrze, że kazał Ci jeść jogurty, bo one faktycznie zawierają żywe kultury bakterii, które są niszczone w naszym organizmie podczas przyjmowania antybiotyku.każdy jogurt je zawiera... A to, że lekarz podłał Ci nazwę renomowanej firmy, nie świadczy od razu o tym, że jest lekarzem za pieniądze.

Afera dotyczy złego hasła reklamowego, bo nie ma dowodów na wzmocnienie odporności ani regulacje pracy układu pokarmowego. Faktem natomiast jest, że dostarcza utracone bakterie w czasie trwania kuracji antybiotykowej. A to nie wzmacnia odporności jak się moze mylnie wydawac, tylko przywraca naturalny stan flory bakteryjnej jelit.

bardzo dobrze, że kazał Ci
> jeść jogurty, bo one faktycznie zawierają żywe
> kultury bakterii, które są niszczone w naszym
> organizmie podczas przyjmowania antybiotyku.każdy
> jogurt je zawiera... A to, że lekarz podłał Ci
> nazwę renomowanej firmy, nie świadczy od razu o
> tym, że jest lekarzem za pieniądze.Afera dotyczy
> złego hasła reklamowego, bo nie ma dowodów na
> wzmocnienie odporności ani regulacje pracy układu
> pokarmowego. Faktem natomiast jest, że dostarcza
> utracone bakterie w czasie trwania kuracji
> antybiotykowej. A to nie wzmacnia odporności jak
> się moze mylnie wydawac, tylko przywraca naturalny
> stan flory bakteryjnej jelit.

Dokładnie tak.
Rubeola ma 100% rację.
Antybiotyk trzebi flore bakteryjną na pół roku. To że są w jogurtach ich zywe kultury to akurat plus, jednak firma najwyraźniej w gonitwie za zyskiem po drodze zapomniała gdzie ma honor ...
kiedyś widziałam o tym program, badali wybraną grupę konsumentów i ich poziom odporności i to jak sie zachowuje ich układ trawienny wyniki były bardzo różne, mniej niż połowa miała poprawę, lapiej sie tez czuła, pozostali nie odczuli zmian, pare osób nawet czuło sie po tygodniu spożywania probiotyków gorzej
Najgorsze jest to, że tylko w Ameryce możliwe są takie procesy. A u nas pcha się do produktów co się chce i jest się bezkarnym. Nie wiem po co działają takie organy jak Inspektoraty Jakości Artykułów Rolno- Spożywczych. Piszą raporty do szuflady. Zero pożytku z ich działania. Ostania większa afra w PL dotyczyła Constaru i ujrzała światło dzienne tylko dzięki dziennikarzom. Co z tego, że raz na rok jakaś gazeta napisze o parówkach cielęcych bez cielęciny, paluszkach krabowych bez mięsa z krabów, pasztecie z kurcząt, który nie zawierał mięsa tylko same odpady- skórki i chrząstki albo o jogurcie owocowym bez owoców? Zwykle w tych artykułach nie ma słowa o tym jaki producent i jaki produkt miał takie wady. To jest bezwartościowa informacja, bo mogę się tylko wściekać, że moje zakupy to rosyjska ruletka, bo nie mam pojęcia czy trafię na opisany produkt, czy nie.
to równie dobrze mogłabym sprzedawać puste słoiki za 5 zł/szt. i wmawiać ludziom,że jest tam morskie powietrze z jodem...nie ma jak poczciwy, stary, dobry, śmierdzący czosnek lub nalewka z niego...pół ząbka lub łyżeczka nalewki codziennie wieczorem z twarożkiem, miodem, kanapką lub innej potrawy i nie dość, że nie ma się toaletowych problemów to na dodatek mega chroni organizm. nic nie zastąpi babcinego sposobu za 2 zł główka, żadne actimele za 2-3 pln czy antybiotyki za 45 zł.
Pasek wagi

serdelek86 amen

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.