- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2014, 11:07
Witam, mam pytanie. Jestem na utrzymaniu, czy raz/dwa razy w tygodniu mogę zjeść 2 tosty z mozzarellą ? Jeśli tak to ze zwykłą czy może light ? Dziękuje !
8 czerwca 2014, 16:01
powiem tak - 80-10-10 jestem w stanie sobie wyobrazić dla mężczyzny, kto trenuje wytrzymałościowo i zjada 4000 kcal dziennie. Wtedy to 10% białka, to nadal 400 kcal i 50 gram (czyli nie tak tragicznie), a tłuszczu faceci potrzebują zdecydowanie mniej niż kobiety, więc też by uciągnął - patrzę na durianridera, i on mi wygląda na kogoś takiego. Chudy jak szczapa, mięśni mało, tłuszczu skrajnie mało.
No i ja też jestem nieobiektywna, bo jestem wybitnym tłuszczojadem i mój wygląd poprawił się jak za dotknięciem magicznej różdżki, kiedy obcięłam węgle. Mogę zjeść spokojnie 40% kcal z tłuszczu (ryby, sery, orzechy, awokado) i taka dieta autentycznie mnie uszczęśliwia i nie mam na niej chcic i ataków głodu, - a tak było na low fat high carb. Potrafiłam cały dzień być głodna i non stop coś wszamiać. A na tłuszczu mogę jeść 2-3 razy dziennie. Bo mnie trzyma i przy okazji mieć płaski brzuch, bo to jedzenie małe objętościowo i niewzdymające.
Więc trzeba dobrać trochę pod siebie.
8 czerwca 2014, 16:07
Zdecydowanie węgle wzmagają apetyt, to taki naturalny system, żeby utrzymać u zwierząt odpowiedni poziom żarcia - roślinożerne przecież jedzą nierzadko ilości dorównujące masie swojego ciała, skądś muszą mieć ten ciąg jedzeniowy. Szukałam u Ciebie jakiegoś jadłospisu, ale się nie dokopałam. Liczysz kcal? I jak bardzo ograniczasz te nieszczęsne węgle?
8 czerwca 2014, 16:16
Zdecydowanie węgle wzmagają apetyt, to taki naturalny system, żeby utrzymać u zwierząt odpowiedni poziom żarcia - roślinożerne przecież jedzą nierzadko ilości dorównujące masie swojego ciała, skądś muszą mieć ten ciąg jedzeniowy. Szukałam u Ciebie jakiegoś jadłospisu, ale się nie dokopałam. Liczysz kcal? I jak bardzo ograniczasz te nieszczęsne węgle?
Jakieś tam ze dwa czy trzy są, ale to z okresu, kiedy podbijamłam białko przy treningu siłowym.
Ja tak na prawdę nic nie ograniczam i nie liczę. Jak policzę, to wychodzi mi z reguły B20 W30 T40. Ale to raczej moje "intuicyjne" jedzenie, niż jakiś tam plan. 80g tłuszczu łatwo dobić. Sama mozzarella z bawołu ma 30g w kulce, drugie tyle z łososia na obiad, plus orzechy, oliwa i już jest.
8 czerwca 2014, 23:10
Oczywiście że można! Ma dużą zawartośc białka jest polecana na dietach a co dopiero na utrzymaniu. Śmiało jedz ze smakiem. Normalna też jest całkiem ok.
9 czerwca 2014, 10:09
polecam mozarelle pokrojona w plastry przeplatana pomidorami i bazylia :) mysle, ze na kolacje by sie nadawala
9 czerwca 2014, 10:55
I znowóż to legendarne straszenie cholesterolem... Jak jurysdykcja napisała - bez niego nie można normalnie funkcjonować. Nie na darmo są wyznaczone normy i za niski poziom cholesterolu (tak! za niski) we krwi jest uważany za niedobry objaw. No i do jednego wora ładuje się LDL i HDL. I straszy jajami i tłuszczem...
MondayHater pisze o dietach wysokowęglowodanowych u atletów - jest jedno, duże ale: to nie są przeciętni Kowalscy. Te węglowodany są u nich natychmiast spalane i zamieniane na energię! U Kowalskiego zamiana byłaby na zapasy.
Sama reaguję alergicznie na hasło "light" i "odtłuszczone" (cholesterol w dolnych granicach normy)... Jest kolosalna różnica w smaku i wartościach odżywczych. Tłuszcz naprawdę nie gryzie. Gryzie nadmiar, wszystkiego.