Temat: jadłospis - co zmienić?

mój taki typowy jadłospis, nie dzisiejszy, taki ogólny, chciałabym się dowiedzieć czy należy coś zmienić...

powiem na początku, że wiem, że jem strasznie dużo chleba, nie wiem jak to się dzieje...


śniadanie: 7:00

płatki fitness lub jedna/dwie kromki chleba ciemnego pełnoziarnistego z twarożkiem lub szynką

drugie śniadanie (w szkole rozłożone na przerwy): 10:00/12:00

kanapka z szynką i sałatą lub z twarożkiem (131 kcal w 100 gramach, czyli tak jedna czubata na jedna kanapke to myśle ze z 30 kcal)

obiad: 14-15

pierś z kurczaka albo ostatnio co raz częściej jakieś dwie kromki

podwieczorek: 16:30-17:30

jakiś serek (100-200 kcal) lub batonik musli

kolacja: 18:30-19

brokuły, a jak nie to czasami ryż, ale zwykle dwie kromki z twarożkiem 

Zwykle jak jestem jakaś głodna o 21 to jem sobie paprykę lub jakieś inne warzywko

1 kanapka - dwie kromki :D


ćwiczę też codziennie, obecnie jestem na 10 dniu a6w, a na gwiazdkę mam zamiar ufundować sobie stepper

chcę się dowiedzieć co zmienić... obecnie moja waga waha się około 76,5, ale to chyba dlatego, że mi się okres zbliża. A właśnie, z tym też mam problem. Od jakichś dwóch tygodni mam wszelkie objawy zbliżającej się miesiączki, zły humor, denerwuje się z byle powodu, pogorszył się trądzik, jestem obolała, a tu nic, buba...

Nie jedz ciągle kurczaka. Nie ma nic gorszego w diecie niż monotonia. Polecam jakieś inne mięsko np. wołowinę (chude części pieczeniowe, rostbef, polędwica, udziec).  Jest o wiele bogatsza w żelazo niż świniaki czy drób, zawiera dużo (95 mg/100 g) karnityny, która przyśpiesza przemianę materii, a więc ułatwia odchudzanie (dla porównania taka sama ilość kurczaka tylko 3,9 mg, wieprzowiny 27,7 mg, dorsza 5,6). Ma tylko dwie wady: droga i twarda (trzeba gotować 1-1,5 h), trudno pogryźć. Prosięta też są ok. Nie mówię tu oczywiście o golonce, przerośniętej tłuszczem karkówce czy boczku, lecz chudych częściach jak schab czy polędwica, która ma tylko 136 kcal/100 g i 4,6 g tłuszczu  - niewiele więcej niż udko  kuraka bez skóry. Dodaj jakieś zdrowe tłuszcze - jedz 2-3 razy w tygodniu (lub częściej jeśli możesz) tłusta rybkę (trewal, łosoś, makrela, sardynka, śledź, węgorz, pstrąg tęczowy, halibut grenlandzki, szprotka). Polecam zwłaszcza wędzone brzuszki z łososia bądź tzw. warkocze, o dziwo znacznie tańsze od normalnego wędzonego łososia. Ewentualnie dodawaj do surówek sosy na bazie niewielkiej ilości (łyżeczka) oliwy z pierwszego tłoczenia. Na zagryzkę poleecam orzecy, ale w naprawdę małych ilościach bo choć zdrowe (NNKT, białko - roślinne, ale lepszy rydz niż nic, magnez) to kaloryczne (jeden orzeszek włoski ma aż 26 kcal).
Na śniadanko polecam także twarożek z bananem, cynamonem, słodzikiem/łychą miodu - lepszego wydania serka białego jeszcze nie jadłem.
Atrociraptor dziękuję Ci bardzo! Już powiedziałam o tym rodzicom i w weekend na zakupach na pewno się zaopatrzę w rozmaite produkty. Ryby generalnie lubię, więc też sobie pokupuję, co do wołowiny i wieprzowiny to jak najbardziej, w sumie to rodzicom bardziej pasuje wieprzowina, bo mówią, że jak się trafi zła wołowina to się może i 7 godzin gotować i nadal będzie twarde. Natomiast łososia nie bardzo lubię. Tak samo jak polędwicy łososiowej. Jakoś tak nie podchodzi mi to. Hmm... nie wiem jak z orzechami, też raczej nie jadam, jezuu! Właśnie sobie uświadomiłam, że ja codziennie jem to samo :O Muszę to koniecznie zmienić. 

A jutro spróbuję sobie tego twarożku na słodko :D Bez banana, bo nie mam, ale dodam sobie jabłko :D

Dzięki jeszcze raz! :-)
Polędwica łososiowa to naprawdę wędlina nie z łososia, tylko z mięsa wieprzowego, rzadziej indyczego (produkt marki Morliny). Nazwa pochodzi od koloru. Tak samo metka łososiowa - teoretycznie zmielone mięso wieprzowe, a naprawdę to Bóg jeden wie co (podobnie jak wszystkie mielonki,, pasztety, konserwy mięsne o parówkach nie wspominając). Co do oliwy to tylko do krótkiego smażenia (czyli mięska, ryby itp.)  Natomiast w ogóle nie smaż na maśle nic po za jajkami i potrawami z nich, no chyba, że chcesz się raka nabawić. Co do kaloryczności łyżki twarogu to dobrze oszacowalaś - tyle ma łycha półtłustego. A co do ryb to na "czarnej liście" umieść sobie tylko wszelkie ryby w oleju i w majonezie. Jeśli przyrządzasz rybę to nie panieruj i usmaż bez tłuszczu/na naprawdę małej ilości/upiecz/ugotuj. Jeśli przzyrząszmięso/rybę liczysz oprócz jego/jej samej tłuszcz na którym ewentualnie smażyłaś. Bardzo dobrym źródłem białka jest wędzony tuńczyk  znany także jako trewal: 35,6 g/100 g. Ponadto jest bardzo smaczny - nie kapie tłuszczem jak brzuszki z łososia ani nie jest suchy i wiórowaty jak wędzony dorsz - po prostu akurat.  I nie kupuj chudych wędzonych ryb - są tak suche, że nie da się jeść.
Hmm fajna dyskusja się nawiązała...a co powiecie o jedzeniu płatków na śniadanie ewentualnie kolacje, są to płatki kukurydziane, czekoladowe ( bo czasami mam taka ochote na słodycz)jabłkowe,  lub po prostu musli...pewnie musli najlepsze ale wiecznie tez go nie mozna.
Musli najlepsze :) Można do musli dawać trochę płatków kukurydzianych. Poza tym do musli można dodawać suszone owoce, orzechy.
> Polędwica łososiowa to naprawdę wędlina nie z
> łososia, tylko z mięsa wieprzowego, rzadziej
> indyczego (produkt marki Morliny). Nazwa pochodzi
> od koloru. Tak samo metka łososiowa - teoretycznie
> zmielone mięso wieprzowe, a naprawdę to Bóg jeden
> wie co (podobnie jak wszystkie mielonki,,
> pasztety, konserwy mięsne o parówkach nie
> wspominając). Co do oliwy to tylko do krótkiego
> smażenia (czyli mięska, ryby itp.)  Natomiast w
> ogóle nie smaż na maśle nic po za jajkami i
> potrawami z nich, no chyba, że chcesz się raka
> nabawić. Co do kaloryczności łyżki twarogu to
> dobrze oszacowalaś - tyle ma łycha półtłustego. A
> co do ryb to na "czarnej liście" umieść sobie
> tylko wszelkie ryby w oleju i w majonezie. Jeśli
> przyrządzasz rybę to nie panieruj i usmaż bez
> tłuszczu/na naprawdę małej ilości/upiecz/ugotuj.
> Jeśli przzyrząszmięso/rybę liczysz oprócz jego/jej
> samej tłuszcz na którym ewentualnie smażyłaś.
> Bardzo dobrym źródłem białka jest wędzony tuńczyk
>  znany także jako trewal: 35,6 g/100 g. Ponadto
> jest bardzo smaczny - nie kapie tłuszczem jak
> brzuszki z łososia ani nie jest suchy i wiórowaty
> jak wędzony dorsz - po prostu akurat.  I nie kupuj
> chudych wędzonych ryb - są tak suche, że nie da
> się jeść.
Jeśli chodzi o smażenie to mięs w ogóle nie smażę na tłuszczu, dzisiaj tylko na kolację warzywa usmażyłam na łyżeczce oleju rzepakowego. Narobiłeś mi dużego apetytu na te rybki, już się nie mogę doczekać. Jest nototenia i dorada w promocji. A jeśli chodzi o łyżkę twarogu, to mi chodziło o taki twarożek pilosu 8% :) Pyszny jest i podobno ta firma jest najlepsza. Jest też w realu polędwica z tuńczyka wędzonego? Co Ty na to? I mam jeszcze pytanie w związku z rybkami wędzonymi, są jak dla mnie najpyszniejsze, ale czy mogę je jeść? :-)

Płatki kukurydziane nie są najlepszym wyborem, gdyż to produkt wysoko przetworzony (podobnie jak białe pieczywo, tego samego koloru ryż itp.). Tymczasem czekoladowe kuleczki  i takie podobne to dobre źródło, ale szkodliwych tłuszczów trans (cholesterol poleci), cukrów prostych i innych podobnych rzeczy, ogólnie często to tabliczka Mendelejewa. Ku lekturze:

http://www.edziecko.pl/rodzice/1,102740,7386021,Nie_wierz_reklamie__Platki_sniadaniowe_nie_sa_zdrowym.html

http://www.byckobieta.pl/2,5948,1,platki-sniadaniowe-nie-sa-takie-zdrowe.html

Wybierając musli warto wziąść pod uwagę:

http://www.nazdrowie.pl/artykul/platki-czy-musli

Ciekawostką jest, że możesz zamówić samodzielne skomponowane przez siebie musli. Oczywiście przy konkretnych składnikach jest kaloryczność, walory zdrowotne  itp.

http://www.mojemusli.pl/ lub

https://www.musliandmore.pl/

 Do musli z mlekiem warto dopisa trochę twarożku by otrzymać pełnowartościowe śniadanie, które powinno składać się z węglowodanów złożonych, niewielkiej ilości tłuszczy i właśnie białka.

Polędwica z tuńczyka - przyznam, że ze względów finansowych jadłem tylko ,,normalne" wędzone tuszki (są pyszne,  ości bardzo nieliczne i duże, trudno się zadławić), ale o polędwicy mówią, że smakiem przewyższa najlepsze wędliny. Szkoda tylko, że taka cena (u mnie ponad 50 PLN/kg). Przy dietkowaniu polecam:

http://www.ilewazy.pl/


 Są tu zważone rózne produkty (np. łyżka oliwy,  drożdzówka, pieróg). Obok informacji o wadze można przeczytać o kaloryczności danej porcji, składzie itp. Jeśli jest coś czego nie można zjeść w całości (np. makrela wędzona - nikt nie je ości, skóry i płetw czy plaster arbuza - przynajmniej ja amatorem skórki nie jestem) to podane jest ile waży dany produkt po wyrzuceniu ,,śmieci".


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.