Temat: Przeciążenie białkiem

Witajcie.
Godzinę temu zjadłam w jednym - nazwijmy to - posiłku 113g białka. Był to wyłącznie nabiał. Od dawna nie zdarzały mi się już takie epizody aczkolwiek, nie był to pierwszy raz. Dodam, że ze śniadaniem pochłonęłam jeszcze 30g tego składnika. Zastanawia mnie jaki wpływ na ludzki organizm może mieć zjedzenie na raz w krótkim czasie tak dużej ilości białka. Nie bądźmy naiwni i odrzućmy na bok teorię o tym, że na wieczór produkty białkowe są mile widziane. Nie zależy przecież zapominać, że w nocy organizm powinien wypocząć, a trawienie takiej ilości - bądź co bądź - ciężkiego składnika, nie sprzyja relaksowi i wyciszeniu. Zdaję sobie sprawę z tego, że taki jednorazowy epizod może nie wpłynie wyniszczająco na mój organizm, ale co w przypadku długotrwałego objadania się białkiem ? Czy ktoś jest w stanie opisać mi, w sposób bardziej złożony niż na licealnych lekcjach biologii, w jaki sposób zachodzi trawienie białek ? To drugie pytanie zadaję dlatego, ponieważ poszukując informacji na ten temat, wyczytałam gdzieś, że aby strawić w całości 1g białka potrzebne jest dostarczenie dodatkowych 24 kcal w pożywieniu, co nie do końca jest dla mnie zrozumiałe. Spotkałam się również z pojęciem tzw. stanu ketozy i miło by było poznać jakieś wyjaśnienie, najlepiej od osoby aktywnej fizycznie, która zapewne mogła mieć do czynienia z tym zjawiskiem.

A ty chcesz sobie ketoze wywolac?

Nie chcę, nie wiedząc czym ona jest. Dlatego zapytałam.

Dodam jeszcze, że mam niedobór sodu. Czy da się rozpoznać zaburzenie w trawieniu białek, które to może być efektem zbyt niskiego poziomu sodu?

Niestety w takich detalach i powiazaniach nie jestem obeznana. A brak sodu to jakis taki nietypowy chyba bardzo? To nie masz miec jakiejs specjalnej diety na to? Jezeli chodzi o ketoze to mozesz wymiotowac, zle sie czuc a przynajmniej bedzie ci jechac z geby i w ogole to generalnie niezdrowo i niedobrze dla organizmu.

Nie ma to żadnego wpływu na cokolwiek.

Dieta keto to dieta opierająca się o 40% białka, 60% tłuszczu i minimalna ilość węglowodanów.
Nie ma żadnych właściwości specjalnych jeśli chodzi o spalanie tłuszczu w porównaniu do zwykłego deficytu kalorycznego z obojętnie jakim rozkładem % makroelementów.

Ketoza jest to stan w którym używasz kwasów tłuszczowych jako enerii, występuje po ok 3/4 dniach jedzenia dużej ilości tłuszczy i białka (max 20/40g węglowodanów).

Co do dużej ilości białka, nic się nie dzieje, spokojnie możesz takie ilości jeść, byle mieścić się w bilansie dziennym, czyli jeśli w ciągu dnia masz zjeść powiedzmy 100g białka to możesz przez cały dzień nie jeść produktów białkowych i spożyć wszystko na kolację, w twoim przypadku spokojnie do 150g dziennie możesz dobijać i nie będzie się nic działo.

Co do energii z białek, to ta dodatkowa energia jest zużywana na trawienie ich (organizm zużywa więcej energii to przetworzenia białek niż węglowodanów czy tłuszczy)

Z tymi 24g to proste - chodzi o to, że taki powinien być (wg, tej teorii procent białek w diecie.) 1 g białka to 4 kcal 4/24 to 1/6 czyli ok. 16% 

Są różne teorie o zapotrzebowaniu na białko. Pi razy oko to od 10% u osób nie trenujących do 33% u osób trenujących. Albo inaczej - od 0.8 g na kg masy ciała do 2.3 -powiedzmy.

http://www.fitnow.pl/pl/3/626/2025

http://profimedsport.pl/flash/zapotrzebowanie_bial...

A za dużo białka primo jest niezdrowe, a secundo brakuje ci kalorii na bardzo ważne w diecie tłuszcz i węglowodany. 

Ketoza jest jakąś tam opcją dietetyczną, ale na boga wywołuje się ją jedząc TŁUSZCZE, a nie białko. 

http://www.tlustezycie.pl/2012/09/eksperyment-z-mo...

Dziewczyna ma okresy życia na diecie wysokotłuszczowej i radykalnie low carb.

Zakwaszenie białkowe to co innego i nijak nie jest zdrowe. 

http://dietafizjologiczna.pl/nadmiar-bialka-w-orga...

thuglyfe napisał(a):

Nie ma to żadnego wpływu na cokolwiek.Dieta keto to dieta opierająca się o 40% białka, 60% tłuszczu i minimalna ilość węglowodanów.Nie ma żadnych właściwości specjalnych jeśli chodzi o spalanie tłuszczu w porównaniu do zwykłego deficytu kalorycznego z obojętnie jakim rozkładem % makroelementów.

O tyle ma sens, że niektórzy mają tak zjebaną gospodarkę hormonalną, że ich ciało autentycznie oduczyło się pobierania energii z tłuszczu przyzwyczajone do ciągłego pasienia węglami. Większość ludzi na ketozie zaliczy koszmarny spadek formy, żeby po jakimś czasie przestawić się na czerpanie energii z sadła. Czyli jest to jakaś opcja radzenia sobie z insulinooporniścią, ale raczej pod kontrolą lekarza.

http://www.tlustezycie.pl/2012/08/insulinoopornosc...

Vide przykład diety na insulinooporność  - typowa dietka z vitalii

Przykładowe menu o wysokiej zawartości węglowodanów może wyglądać tak:

śniadanie: owsianka, jogurt, suszone owoce

II śniadanie: kanapka z wędliną, owoc

obiad: ryz z warzywami

podwieczorek: kawałek ciasta, jogurt

kolacja: chleb, serek wiejski

Z resztą i tak zawsze najlepiej po prostu jeść normalne  zbilansowane posiłki, a nie bawić się w eksperymenty.

Nikt jeszcze nie wspomniał - udzielając konkretnie odpowiedzi- co z nadmiarem białka. Zatem: jego nadmiar, czyli to czego organizm nie jest w stanie przyswoic w jednorazowej dawce ( przyswajalność sięga maksymalnie 30 gram z jednej porcji ) i wykorzystać w celach budulcowych, przerobi na tłuszcz, odłoży na zapas. To dlatego kładzie się nacisk na 4- 5 porcji białka dziennie ( przy budowie suchej masy mięśniowej ), a nie jedną czy dwie, której organizm nie będzie w stanie wykorzystać. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.