Temat: Do ilu?

Nie odchudzam się już, a prowadzę stabilizację i wg liczników zapotrzebowania powinnam jeśc1980kcal dziennie. Teraz jestem na 1600 i czuję się już max zasycona. I to nie dlatego, że jem same warzywa. Jem dużo orzechów, masła orzechowego, pije mleko 2%, zwykłe jogurty, twarogi i serki, jem obiady z całą rodziną (czyt.niedietetyczne) itp. I teraz nie wiem, czy posłuchać mojego organizmu i skończyć stabilizację na 1600, czy pójść drogą tych tabeli i dojść do trochę wyższej kaloryczności. Proszę, doradźcie. I jeśli mam jeszcze zwiększyć kcal, to do ilu?
chyba bardziej od samej liczby kalorii liczą się wartości odżywcze produktów, które spożywamy - organizm potrzebuje pewnych składników i one muszą być w pokarmie. jak się głupio odchudziło (jak ja na przykład) to potem ma się niedobory. u lekarza usłyszałam, że mam jeść 3 tys. kcal, bo taka jest moja norma, takie zapotrzebowanie (mam 16 lat, co do reszty nie sugerujcie się danymi z vitalii :P). a oczywicie wielkie oczy i szok totalny, bo teraz jem niecałe 2 tys. i czuję się ciężko. ale jak się okazało lepiej zjeść tyle, ile trzeba porządnego, kalorycznego i zdrowego jedzenia, chociażby po to, by być zdrowym. także trzeba jeść tak, by wszystkiego było tyle, ile potrzeba do prawidłowego funkkcjonowania organizmu :)
 szkoda, że nie wiedziałam o tym wcześniej - teraz będę zwracać na to większą uwagę i jeść tak, by podreperować swoje zdrowie. Psycha - nie żałuj sobie tego, co potrzebujesz. Zrozumiałam, że w tym wieku naprawdę nie można sobie tego wszystkiego zaprzepaścić. Wskoczyłam z 1700-1800 od razu na 2 tys. i będę szybciej zwiększać. Nie ma co czekać, bo póki co moje wyniki się nieco pogorszyły, więc biorę się do roboty i jem jak człowiek ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.