- Dołączył: 2012-08-09
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 77
18 stycznia 2014, 23:04
Kochane mam pytanie jutro moja córka ma urodziny obiecałam KINO i potem KFC ... Co sądzicie o sałatkach w KFC??
19 stycznia 2014, 01:19
bedejedrna napisał(a):
Ale sracie żarem, masakra.. I tak kiedyś wejdzie do fast foodu i tak. Zaraz będzie miała 15 lat i nie będzie się pytać matki czy może, tylko będzie szła ze znajomymi i tyle. A teraz chyba nic nie jest super zdrowe. Ciągle słyszy się coraz nowsze uwagi względem "zdrowych" pomidorów czy łososia.. Idź z nią do KFC i bawcie się dobrze. Od kilku skrzydełek, coli i paczki frytek nikt jeszcze nie umarł.. I nie przytył.
![]()
sałatki sa pyszne, ale weź bez sosu cezar
- Dołączył: 2013-02-05
- Miasto:
- Liczba postów: 838
19 stycznia 2014, 01:28
rynkaa napisał(a):
bedejedrna napisał(a):
Ale sracie żarem, masakra.. I tak kiedyś wejdzie do fast foodu i tak. Zaraz będzie miała 15 lat i nie będzie się pytać matki czy może, tylko będzie szła ze znajomymi i tyle. A teraz chyba nic nie jest super zdrowe. Ciągle słyszy się coraz nowsze uwagi względem "zdrowych" pomidorów czy łososia.. Idź z nią do KFC i bawcie się dobrze. Od kilku skrzydełek, coli i paczki frytek nikt jeszcze nie umarł.. I nie przytył.
Tez tak sadze, a najgorsze jest kategoryczne zabranianie czegos dziecku. Za kilka lat czegos sprobuje i moze byc wtedy problem, zobaczy ze mama klamala bo mowila ze to takie niedobre a to jest wrecz pyszne. A jak od malego bedzie uczone, ze jest to niezdrowe ale kilka razy w roku mozna sobie na takie cos pozwolic to bedzie ok :) uczmy dziecka racjonalnych zasad - nie bedzie pozniej mialo problemow z rzeczywistoscia gdy zmierzy sie z nastoletnim/doroslym zyciem.
Ale własnie o to chodzi, o wpajanie nawyków! Żeby nie trzeba było jej w przyszłości zakazywać, tylko żeby sama miała poczucie że są o wiele lepsze miejsca żeby zjeść. A tak od małego łączy się KFC z "czyms wyjątkowym".
Nie mówię żęby wciskać dziecku sałatki, ale jakby wybrać ładną kawairnię, zamówić chrupiąca bagietkę ze świezymi wybranymi dodatkami, na deser owocowe smoothie albo kawałek wypiekanego na miejscu ciasta .Jak dziecko doceni takie jedzenie, to potem jako nastolatka nie będzie chciała chodzić z koleznakmi do Maca tylko np. na świeżą warzywną tartę, czy sałatę
19 stycznia 2014, 09:21
moim zdaniem przeceniacie wpływ rodziców na dzieci (jeśli chodzi o kształtowanie nawyków) a nie doceniacie wpływu grupy rówieśniczej, mimo wszystko ;) i nie mówię tutaj o piciu i ćpaniu...
Ale nie wydaje mi się, że gdyby koleżanka powiedziała "ej weź, ale chodź do maka, no proszę, proszę, proszę, proszę!" to nastolatek tupnie nogą i powie "Za nic! tam mają tylko niezdrowe jedzenie, którym gardzę!" ;)
- Dołączył: 2011-08-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3629
19 stycznia 2014, 09:24
I <3 KFC, zjedzcie kubelek jak chodzicie od wielkiego dzwonu.
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
19 stycznia 2014, 09:46
Moja kuzynka przez polowe dziecinstwa nie znala smaku coca coli. Nauczona byla ze soki i woda sa lepsze, kazdemu mowila, ze nie moze coli. wystarczylo raz sprobowac, od tamtej pory kilka zl ktore dostawala codziennie od rodzicow do szkoly od razu na wejsciu inwestowala w coca cole, ktora wypijala po kryjomu przed rodzicami.
I tak oto wyglada zakazywanie rodzicow, nie ustrzezesz przed tym co zle, mozesz jedynie nauczyc dziecka podchodzic do tego z rozsadkiem.
Edytowany przez rynkaa 19 stycznia 2014, 09:47
19 stycznia 2014, 10:54
Zadziwia mnie ilość osób do których jakby nie dociera, że autorka postu jest osobą odpowiedzialną i do KFC chodzi od nomen omen 'wielkiego święta',
Skoro córeczka wybrała, że chce iść do KFC w swoje urodziny to ja nie widzę przeciwwskazań.Od jednego wyjścia do KFC jeszcze nikt nie umarł. Ja jem w KFC albo w Northfishu co jakiś tydzień/ dwa tygodnie jak idę do Galerii na zakupy. W KFC biorę zestaw twister i jeszcze jakoś nie wyglądam jak spaślak. Co więcej przebywanie w takich miejscach nie zabija we mnie umiejętności doceniania smaków ''prawdziwych potraw", sama lubię gotować, lubię jeść w dobrych restauracjach, kawiarniach itd. Więc Droga Autorko Postu - idź spokojnie z córeczką świętować jej urodziny, bawcie się dobrze a tobie polecam wziąć tortillę lub jeśli jesteście w Galerii Handlowej to wstąpić do Northfisha i wziąć sobie jakąś rybkę lub rybną tortillę ;)
- Dołączył: 2013-10-05
- Miasto:
- Liczba postów: 331
19 stycznia 2014, 11:08
ja zawsze jadam tam sałatki ;) z grilownym kurczakiem są mega jak dla mnie, dużo lepsze od tych z MC'a, gdzie mięso jest jakieś suche. Nigdy nie dodaje sosu tylko ketchup;) Sos ma chyba wiecej kcal niż ta sałatka
- Dołączył: 2013-03-16
- Miasto: Ruda Śląska
- Liczba postów: 3382
19 stycznia 2014, 11:09
A ja bym nie radziła, my rodzice powinniśmy być wzorem dla dzieci. Moje dzieci są malutkie ale juz im mowie co jest zdrowe a co nie. A jesli nawet jakaś tam sałatka jest zdrowa to patrząc ogólnie tego typu restauracje przyczyniają sie do drastycznej hodowli przemysłowej i wycinki lasów deszczowych, marnuje sie tam ogromne ilosci jedzenia bo po ilus tam minutach juz maja nakaz wyrzucania tego a poza tym utuczyły amerykanów, nie pozwólmy zeby nasze dzieci sie tez nauczyły tam jeść. Wytłumacz jej ze to jest niedobre także dla środowiska , nie tylko dla zdrowia. pozdrawiam
- Dołączył: 2013-04-02
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 1576
19 stycznia 2014, 11:16
skoro już obiecałaś to ją weź,ale następnym arzem bym przemyślala.
Nie ejsteście psami(nie obrazając poczciwych zwierzaczków), nie nagradzajcie się jedzeniem.
Nie ucz jej złych nawyków, pozornego szczęścia zagwarantowanego jedzeniem.
jest tyle innych atrakcjiii;)
Basen, wspolny wypad do kina, rowery, piknik, cokolwiek, zakupy.
\raz na jakiś czas można oczywiście, ale zawsze nagradzać się jedzeniem? To moze źle wpłynąć na psychikę/myślenie/światopogląd mlodej osoby.