- Dołączył: 2009-05-11
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 6055
8 listopada 2010, 21:12
Witajcie!!! Nie wiem co robić. Jestem na diecie do 1200 kcal, dodam ze nie ćwiczę dla tego jem tyle. Schudłam już sporo jak na mnie. Nieubłaganie zbliżają się święta... W 3 dni świat spędzam dzień przy stole, z rodziną, i jem baaardzo dużo, nie da sie nie jeść. Teraz moje pytanie:
1. Powinnam przejsć teraz na stabilizację aby podbić trochę kcal przed świętami(czyli w święta wejdę z wagą 59kg) i po nowym roku wrócić do tych 1200
2. Czy nie marnować czasu i być na 1200 dalej aż do świąt(zakładając ze do świąt schudnę jeszcze z 2 kg )czyli w święta weszłabym z 57 kg i coś tam przez święta przytyła, ale mój organizm był by nastawiony na te 1200 czyli chyba więcej bym przytyła...
Co robić? Wiem że to wszystko trochę zakręcone. Pomóżcie mi wybrać odpowiedni jak najlepszy sposób...
Ps. Jeśli ktoś ma jakieś złośliwe komentarze pisać, zostawcie to dla siebie.
Pozdrawiam!
8 listopada 2010, 22:35
haha tez mam podobny dylemat.z jednej str chcialabym sie wyglodzic przed swietami zeby sobie w swieta na wiecej pozwolic,ale zdaje sobie sprawe ze wtedy kg nabije szybko,a z drugiej str rozsadek mowi zeby przed swietam zaczac zawiekszac to po siwetach wyjde na tym lepeij niz w pierwszym przypadku.aa dodam ze baardzo duzo chce schudnac do swiat,bo mam nadzieje ze pojade do pl i cche zrobic dobre wrazenie;P
8 listopada 2010, 22:46
Dobre pytanie. Ja prawdopodobnie osiagne swoj cel tuz przed swietami i od swiat powinnam zaczac stabilizacje...
8 listopada 2010, 22:47
może zróbcie tak jak ja robię - trzymam teraz wagę właściwie jestem na diecie ale 1400/1500 kcal więc nie restrykcyjnej, a porządną redukcję i stabilizację zrobię po świętach na spokojnie, bo wiem z góry że w świeta będę jeść. odchudzanie nie ucieknie a do świąt też w sumie nie tak znowu długo - 47 dni ;)
- Dołączył: 2010-08-06
- Miasto: -
- Liczba postów: 3378
9 listopada 2010, 11:49
Ja bym proponowała poćwiczyć silną wolę i zachować w święta umiar (da się tak), czyli wszystkiego po troszeczku, zamiast 3 dni niepohamowanej konsumpcji... wtedy nie będzie problemu...
- Dołączył: 2010-08-06
- Miasto: -
- Liczba postów: 3378
9 listopada 2010, 11:56
jest to jakis sposob ;)))
a co do przerywania diety na swieta, to ja osobiscie obawialabym sie lekkiego zalamania nerwowego po wejsciu na wage po swietach...
- Dołączył: 2009-05-11
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 6055
9 listopada 2010, 12:12
Tego ja też się właśnie obawiam... AA przecież część tej wagi do zawartość w jelitach i woda w organizmie... A co myślicie aby po świętach zrobić dzień na samych płynach? Sokach itd
- Dołączył: 2010-10-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4405
9 listopada 2010, 15:05
Kurczę mam podobny problem jak Zuuuza, jeśli wszystko pójdzie dobrze, to wagę osiągnę tuż przed świętami. I teraz co, zamiast stabilizacji nagle władować w siebie 10 000 kalorii?? Choć trochę się boję, że nie będę w stanie odmówić sobie w święta jedzenia - co roku próbuję się nie przejadać, by nie cierpieć z przeżarcia, i co roku jednak się przejadam. Na dobrą sprawę całe odchudzanie po świętach trzeba będzie zacząć od nowa, echh. Bo choć nie jem mięsa (przynajmniej te kalorie odpadają), to jednak uwielbiam słodycze, w szczególności te domowe wypieki, i na pewno się nie powstrzymam. Proszę o otuchę lub jakiegoś kopala, może to mi pomoże :/
9 listopada 2010, 17:01
moim zdaniem to jest klucz - nawet jak zjecie za dużo kalorycznie, to po tygodniu normalnej diety waga powinna wrócić do normy, jednak jeśli sie PRZEJECIE to brzuch się rozciągnie i będzie wyglądał nieładnie. więc tego się przede wszystkim wystrzegać.