Temat: Monotonna dieta ? + menu do oceny

Jak myślicie, czy jedzenie ciągle tego samego sprzyja odchudzaniu czy raczej nie? Powiem szczerze, że mnie jest o wiele wygodniej jak codziennie jem to samo, wiem ile wydam pieniędzy na zakupy i nie zastanawiam się 5 godzin w sklepie co kupić, tylko idę i kupuję. To nie jest też kwestia znudzenia, powtórzę raz jeszcze postawiłam na wygodę. ;) Chętnie poznam wasze zdanie.

edit. 

jak już o tym mowa to proszę bardzo przy okazji oceńcie :)


Dzień w dzień to samo przez miesiąc... :D
Pasek wagi
Ja skoro jem mniej, to tym bardziej chciałabym jeść smacznie. I staram się wymyślać jak największe urozmaicenia - już mam dosyć schematu że obiad to ryba / kurczak / kotlet sojowy + kasza / ryż + jakieś warzywa gotowane lub surówka.
Jestem na etapie wyszukiwania coraz to nowszych połączeń i namiętnie przeglądam blogi kulinarne, zwłaszcza ze zdrowym jedzeniem.
Pasek wagi
mi po kilku dniach jedzenia tego samego odechciewa się dosłownie wszystkiego, nawet zwykłej wody czy herbaty . Dlatego kombinuje żeby urozmaicać te posiłki ;)
Pasek wagi
ja jem dość monotonnie, ale wcale mnie to nie nudzi ;). po prostu lubię to co jem, dlatego też moje poszczególne posiłki są do siebie podobne. mi taki sposób odżywiania się służy - czuję się świetnie, wyniki badań mam wszystkie okej ;)
dzięki dziewczyny :)
Pasek wagi
Cztery razy dziennie serek wiejski i prawie zero owoców czy warzyw (mrożonki nie maja prawie wartości a pomidor, zwłaszcza ten zimowy to sama woda bez smaku) ?
Mi jest tylko żal, ze coś tak przyjemnego jak jedzenie sprowadza sie do kilku produktów :) wole zdecydowanie swoją dietę ;)) 
Pasek wagi
nie no spoko, jak Ci sie nie znudzi to czemu nie. I tak nie oszukujmy sie, wiekszosc ludzi je megamonotonnie - kanapki na kolacje i sniadanie, kanapki w pracy i jedynie obiad to cos innego, wiec i tak jesz roznorodnie
Jakie mrożonki nie mają wartości? Pierwsze słyszę.
Ale że jedzenie jest przyjemne, to się zgodzę. Chociaż nie dziwię się też podejściu pt wygoda.
I znów, każdy ma inaczej i niech robi, jak mu się podoba...

Tylko tak się zastanawiam - a czy wygodą nie byłoby też np nauczyć się, że w piątek na obiad zawsze pieczony łosoś z brokułami i kaszą pęczak?
Poza tym możesz wprowadzić większe urozmaicenie w obrębie jednego posiłku. Płatki owsiane + ryżowe albo + jęczmienne, pół na pół. Warzywa na patelnię - jak najwięcej różnych. Pół jabłka i pół banana a do tego maleńka garstka winogron. Ja bym kombinowała w ten sposób i nie sądzę żeby jakoś to komplikowało czy wydłużało czas spędzony na zakupach (zwłaszcza gdyby wprowadzać to powoli). 
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.