Temat: jem prawie same weglowodany - czy to bardzo zle?

wiem ze oprocz weglowodanow powinno sie jesc duzo bialka....ale ja ani nie przepadam za miesem, serami czy ryba :/ praktycznie caly dzien jem wegle :( np. na jutro mam zaplanowane:

sniadanie: jaglana z jablkiem

2 sniadanie: owsianka z otrebami i siemieniem

przekaska: 2 kromki razowca z serkiem i pomidorem

obiad: makaron z warzywami

kolacja (pozna wiec niewiele): 2 kromki razowca z jajem

sama widze ze to jedna wielka masakra.....ale nie chce sie zmuszac do jedzenia czegos co mi nie smakuje :( generalnei staram sie jesc mieso 3 razy w tygodniu (ale to tak ze 150g piersi) i raz rybke...wiem ze to strasznie malo....myslicie ze to bardzo zle? dodam tylko ze nie odchudzam sie, jestem na stabilizacji.

Co do tych procentów B / W / T to różnie różni dietetycy podają.
No i to chodzi nie o ilość gram, tylko ilość kalorii dostarczanych z węgli, białka i tłuszczu. 
Pasek wagi

Przywitam się ładnie, bo to mój pierwszy post. Część wszystkim. I oczywiście mam pytanie. Właśnie wrzuciłam na tapetę dietę rozdzielną. Jestem jej bardzo ciekawa choć wiem, że w polskiej kuchni ma ona wroga nr 1. Z naszymi przyzwyczajenia i przestawić się na nią jest szalenie trudno, bo jak tu nie łączyć przede wszystkim węglowodanów z białkiem. I o ile śniadania i obiady są dla mnie do zniesienia, to znalezienie sposobu na szybką kolację w pracy graniczy z cudem. Wiem, że łatwo wrzucić trochę warzyw do pudełka i dwie kromki chleba ale zjedzenie tego trwa dłużej niż chleb z pastą. I tu dochodzę do meritum. Macie może przepisy na pasty bez białka? Mogą być np wędzone ryby ale żadne soczewice, cieciezyce i soję. Bez groszku fasoli itp źródeł białka roślinnego. Chciałbym urozmaicić dietę. Ale już mi się opcje skończyły. Proszę o podpowiedzi. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.