- Dołączył: 2011-07-20
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2969
4 października 2013, 09:38
Witajcie,
Mój problem polega na tym, że przeżuwam i wypluwam duże ilości słodyczy. Może, żeby zobrazować jak to wygląda; leżę sobie w łóżku gotowa do spania i odczuwam ogromny przymus, żeby to robić... i wtedy już leci... 2 czekolady, 2 batony, 2 paczki żelek. Scenariusz jest zawsze taki sam, dzień w dzień, zmieniają się tylko słodycze... Usprawiedliwiam się tym, że nie zjadam tych produktów, tylko zaraz wypluwam, ale no właśnie... Chciałabym schudnąć. Jem 1200-1300 kcal oraz ćwiczę, ale moja waga w ogóle nie spada. Ostatnio zaczęłam się zastanawiać czy te praktyki z wypluwaniem nie mają czasem wpływu na zatrzymanie chudnięcia? Może zaburzają one metabolizm? Jak na razie nie widzę innych przyczyn, które miałyby wpływ na brak efektów mojej diety.
Nie muszę dodawać, że dla mojego organizmu także nie jest to obojętne( zęby, żołądek ..itp)
Bardzo proszę wszystkich o wypowiedzenie się na ten temat. Każda rada i pomoc będzie dla mnie ważna!
Edytowany przez Belldandy1 4 października 2013, 09:42
4 października 2013, 09:40
no ze śliną większość cukru i tak się dostaje do żołądku...
4 października 2013, 09:42
Przeciez trawienie zaczyna się w jamie ustnej. To nie jest tak, że wyplujesz i jest 0kcal...ze śliną trafia to do organizmu.
- Dołączył: 2013-07-07
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 859
4 października 2013, 09:44
Zastanawiam się jak można przeżuć i wypluć czekoladę. Przecież ona się rozpuszcza.
- Dołączył: 2012-01-05
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 3128
4 października 2013, 09:44
Mi by było szkoda jedzenia.
- Dołączył: 2011-07-20
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2969
4 października 2013, 09:48
myszkakocurkowa napisał(a):
Zastanawiam się jak można przeżuć i wypluć czekoladę. Przecież ona się rozpuszcza.
Ja potrafię...
4 października 2013, 09:51
no ale ze śliną i tak większość wchłoniesz... to nie jest tak, że wyplujesz i tego nie ma xD
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
4 października 2013, 09:53
generalnie pobudzasz organizm do produkcji insuliny, ktora żąda cukru, ktorego nie dostaje, więc koło się zamyka pobudzasz w ten sposob też apetyt.
Jak dla mnie jedyny sposób to odciąc dostęp do słodyczy. Albo ustal sobie o przyzwoitej porze coś słodkiego w normalnej ilości i to zwyczajnie zjedz, albo nie kupuj słodyczy, zakaż rodzinie itp.
Nawet jak będziesz miała przymus zjedzenia to nie bedzie co, albo zmusisz się do ruszenia 4 liter do sklepu.
4 października 2013, 09:54
i 1200 to debilna dieta...
dlatego organizm domaga się cukru
- Dołączył: 2011-07-20
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2969
4 października 2013, 10:03
Adriaana napisał(a):
i 1200 to debilna dieta...dlatego organizm domaga się cukru
Nawet jak jem więcej i tak stosuję te praktyki.. to chory nawyk, uzależnienie.