Temat: Zdrowa dieta bez liczenia kalorii jak?

Jam Wy to robicie, że odżywiacie sie zdrowo, nie liczycie kalorii i chudniecie?Przecież nawet jedząc mega zdrowo można  przekroczyć swoje zapotrzebowanie i przytyć zamiast chudnąć.Chleb pełnoziarnisty, kasza, warzywa,owoce też maja swoją wartość kaloryczną.
Wystarczy jeść z głową i uwierz, że nie przekroczy się 2500 kcal. Zamiast całego woreczka kaszy - pół. Zamiast dwóch kromek chleba - jedna. Zamiast smażenia w głębokim tłuszczu - duszenie na odrobinie oliwy. To jest banalnie proste. Warzywa do tego bez umiaru. Jeżeli jeszcze dołoży się do tego regularny ruch - nie ma opcji, żeby nie chudnąć. Oczywiście odrzucamy wszystkie niezdrowe i wysokokaloryczne przekąski.

Aha, czyli ścisła kontrola ilości.
A nie łatwej liczyć kalorie?Nie potrafiłabym schudnąć na takiej diecie.Nigdy bym nie wiedziała jaka ilosć jest ok, a jaka za dużo

Wiktoriaxxx napisał(a):

Aha, czyli ścisła kontrola ilości

Jeżeli mówimy o zdrowym odżywianiu to oczywiście, trzeba kontrolować ilość. Nie mówię, że ściśle, ale trzeba. Na tym właśnie polega zdrowe odżywianie - na jedzeniu rozsądnych porcji i odpowiednich produktów. Przynajmniej tak mi się wydaje...

RoozoweTrampki napisał(a):

Wiktoriaxxx napisał(a):

Aha, czyli ścisła kontrola ilości
Jeżeli mówimy o zdrowym odżywianiu to oczywiście, trzeba kontrolować ilość. Nie mówię, że ściśle, ale trzeba. Na tym właśnie polega zdrowe odżywianie - na jedzeniu rozsądnych porcji i odpowiednich produktów. Przynajmniej tak mi się wydaje...
Zgadzam się co do joty :)
Pasek wagi

Wiktoriaxxx napisał(a):

Aha, czyli ścisła kontrola ilości.A nie łatwej liczyć kalorie?Nie potrafiłabym schudnąć na takiej diecie.Nigdy bym nie wiedziała jaka ilosć jest ok, a jaka za dużo


To zależy, czego oczekujesz od diety... Bo jeżeli chcesz jeść wszystko to, co lubisz, wliczając w to słodycze i niezdrowe przekąski to lepiej liczyć kalorie- pozwalasz sobie na wszystko, ale w pewnej granicy. Jeżeli natomiast na stałe chcesz zmienić sposób odżywiania to liczenie kalorii nie ma znaczenia. Bo to logiczne, że sięgasz po produkty, które mają w sobie dużo wartości odżywczych, a nie zawierają pustych kalorii.

Zdrowo się odżywiając wybierzesz na obiad panierowany kotlet smażony w głębokim tłuszczu i kopę ziemniaków polanych tych tłuszczem, czy duszonego na oliwie kurczaka z odrobiną kaszy i dużą ilością warzyw gotowanych na parze? Liczenie kalorii nie ma tu sensu. Wystarczy zdrowy rozsądek i odpowiedni dobór produktów. Nie będziesz chodzić głodna i nie przekroczysz swojego dziennego zapotrzebowania. A jeśli do tego dołożysz chociaż odrobinę ruchu -schudniesz na pewno.
Ja nie licze kalorii, jem po prostu na malych talerzach
ja kalorii nie liczyłam a jadlam zdrowo i rozsądną ilosć, gorzej jest dla mnie liczyć kalorie skrupulatnie
proste. nie znosze byc glodna. jem sniadanie zaraz po przebudzeniu, zazwyczaj musli z jogurtem, jak jestem syta to przestaje jesc. potem 2 sniadanie to zazwyczaj jakies dwa owoce, np jablko i banan, dwa jablka lub dwa banany, czy miseczka truskawek, kisc winogron, tez, nie przejadam sie ale najadam. obiad - ryz/makaron/kasza- porcja (mniej wiecej wiem ile zjem tak by sie najesc), kawalek miesa i surowka. jesli jestem syta a nie skonczylam to zostawiam i dojadam np na podwieczorek albo nast. dnia. na kolacje jakis sererk wiejski z warzywami. no i w moim przpadku- nie mam duzo do zrzucenia wiec bez cwiczen ani rusz, ale teraz jestem w ciazy:D


Pasek wagi

RoozoweTrampki napisał(a):

czy duszonego na oliwie kurczaka z odrobiną kaszy i dużą ilością warzyw gotowanych na parze? Liczenie kalorii nie ma tu sensu. Wystarczy zdrowy rozsądek i odpowiedni dobór produktów. Nie będziesz chodzić głodna i nie przekroczysz swojego dziennego zapotrzebowania. A jeśli do tego dołożysz chociaż odrobinę ruchu -schudniesz na pewno.

Ale jak zjem dużo zdrowego jedzenia to też moge przekroczyć bilans kaloryczny.Od jakiegoś czasu jem tak jak napisałaś i wychodzi mi co najmnie 3 tys kcal.Po prostu potrzebuje dużo by sie najeść

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.