- Dołączył: 2010-08-22
- Miasto:
- Liczba postów: 833
4 września 2010, 17:08
Nie wiem co sie ze mna dzieje, jestem napewno osoba, ktora objada sie kompulsywnie, nie potrafie zaczynac normalnie diety, nie potrafie normalnie jesc, jem bardzo malo, a nastepnego dnia sie objadam. Osttanio doprowadzilam sie do takiego stanu, ze mialam zatrucie zoladkowe. Ciagle zakladam sobie jakies cele, ale nie potrafie ich zrealizowac. Potrzebuje wielkiej motywacji i tego, zeby wreszczie ktos mi dokladnie powiedzial jak ma wygladac moja dieta, zeby schudnac 15 kg do 50 kg, waze obecnie 65, strasznie mi z tym zle, mam obsesje na pukncie wagi i nie moge z tymi kilogramami...
5 września 2010, 11:02
Madzialenka - bardzo dobrze, ze zapisujesz sobie wszystko na kartce co zjadłaś.
Jeśli macie kompulsy najlepiej zaplanować sobie posiłki na cały dzień
być konsekwentnym i się tego trzymać
Później już Wam nie będzie to potrzebne, bo wyrobicie sobie nawyk zdrowego żywienia
I jeszcze jedno: trzeba zmienić myślenie o jedzeniu
nie traktować go jak śmiecia, jak zapychacza
to ma być zdrowe i smakować
to ma być przyjemność a nie kara
może takiego rodzaju celebracja posiłku, i rozkoszowanie się smakiem będzie wam pomocna
( wiem, ze może ktoś się będzie się z tego śmiać, może też niektórzy pomyślą, ze jestem nawiedzona, ALE JA WIEM CO MÓWIĘ :P , to pomaga - nacieszenie wzrokiem ładnie zastawionego stołu, świeże produkty, kolorowe warzywa i owoce - to jest uczta dla oczu, a później także dla naszych kubków smakowych )
I wykręty, ze nie ma czasu, to nie jest wytłumaczenie !! przynajmniej 2 posiłki w ciągu dnia da się zaplanować i zjeść w spokoju - a to już jest coś !!! Nie można się kierować zasadą wszystko albo nic bo wszystkiego nigdy mieć nie będziemy - a "niczego myślę, ze też nie chcemy mieć".
Kiedyś usiadłam i się zastanowiłam "dlaczego ja mam takie kompulsy? po co ja się tak obżeram i męczę na własne życzenie?"
"dlaczego obzerałam się, doprowadziłam się do takiego stanu kiedy ciezko było mi się ruszyc ?"
"dlaczego traktowałam jedzenie jak śmieć, jak coś co jest teraz a później już go nie będzie?"
Odpowiedź: " bo mózg mówił ze jedzenie jest teraz a później już nie będzie, ( nie mamy PRL-u, nie ma jedzenia na kartki, nie ma pustych półek w sklepach !!! ), później już będziesz najedzona i grzeczna i nic nie będziesz jeść. GUZIK PRAWDA !!! jesteś najedzona, ale niedługo już nie będziesz bo je strawisz, i znowu będziesz głodna i znowu się napchasz !!! Jeszcze żyję, a żeby żyć, to trzeba czasami coś zjeść. I jedzenia nie unikniesz do końca życia, więc dobre kilkadziesiąt lat !!"
Acha i jeszcze mi się coś przypomniało - nie można przecież ciągle myśleć o jedzeniu -trzeba się czymś zając - tak jak Vitalijki już tutaj wspominały- jest tyle ciekawych rzeczy na świecie, tyle do zrobienia, nie podporządkowujmy wszystkiego jedzeniu. Znajdźmy pasję i niech nas to pochłonie.
Mam nadzieję, ze moje ("dziwne" bo oczywiste ) przemyślenia pomogą Wam, bo mnie już pomogły i pozbyłam się kompulsów i głodówek
Pozdrawiam :)
- Dołączył: 2010-04-16
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 202
5 września 2010, 12:57
sajgonka85: bardzo podoba mi sie Twoj komentarz...i Twoje rozumowanie:) biore przyklad od Ciebie:)*
- Dołączył: 2011-02-14
- Miasto:
- Liczba postów: 12
14 lutego 2011, 17:09
Widze, ze temat umarl.
U mnie jest tak, ze schudlam bardzo duzo dzieki wielkiej pracy wlasnej i wygladalam fantastcyznie. Pozniej zlamal nogi i nie uprawialam sportu wiec.. tak. No i zkaochalam sie wiec chcialam byc wsyztskim w jednym, lacznie z najlepszym szefem kuchni.. i przytylo sie, obroslo w boczki, i choc wygladam szczuplo a w kanadzie i tak dla wszytskich jestem anoreksja to czulam sie podle. Zaczely sie kompulsy, naprzemian z karaniem sie za nie. Czulam sie tak winna z tego powodu ze zaprzepascilam swoja ciezka prace ze zaczelam wymiotowac. Najpierw po kompulsach, pozniej po wsyztskim co bylo wedlug mnie niezdrowe. Musze w sobie znowu wykrzesac moc, bo jesli tak dalej pojdzie to zniszcze swoje zdrowie, cialo, boje sie tego. Nie chce byc szczupla za wszelka cene, chce znowu byc silna.
Dlatego skorzystam z Waszych rad i zaplanuje sobie caly dzien. znalzlam juz nawet pomysl na pasje (szycie). Zobaczymy co z tego bedzie. Ciekawe czy ktos jeszcze tu wpadnie. W razie czego to czekam i bede sluzyc wsparciem:D
16 lutego 2011, 21:26
Czy ja czytam o sobie? Mam dokładnie tak samo!!! Zjem cos ''zakazanego'' i dochodzę do wniosku : ''a głupia krowo i tak zeżarłaś już .... to co ci zależy żryj dalej jutro dieta!'' Następny dzień głodówka i błędne koło...Ale koniec z tym!Planuje posiłki na każdy dzień i jest nawet nawet ok...Jak mnie nachodzi chętka na ''kompuls'' to zaczynam się uczyć ... Natomiast jesli chce cos slodkiego biorę sobie 3 łyżeczki miodu a jeśli chce ''cos'' dobrego to kanapeczka z serkiem chhhudym i miodem + banan ewentualnie cos z firmy sonko jogurt z miodem i słonecznikiem i dużo wody!Kompulsy sa straszne!Raz zjadlam cale fererorosze(nie wiem jak to się pisze) i dostałam niesamowitych wyrzutów ''brawo świnio rób tak dalej a będziesz się toczyć!"I co?Łyżka w gardło i 15min""czyszczenia'''' pozniej ullga ufff pozbylam sie tego a zaraz''Ale czy napewno?'' i glodowka,cwiczenia,wymioty i tak w kolo ale musze sie postarac!58kg niedaleko!Niestety ciągle zapominam ze chudnięcie to powolny proces i należy być cierpliwym a nie porywczym często brak mi motywacji ale mam nadzieję , że znajdę ją tutaj!
![]()
Perfekcyjnalenka 3mam za Ciebie kciuki ! Za wszystkie walczące z tym cholernym obrzydliwym nawykiem!