- Dołączył: 2012-04-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4982
23 stycznia 2013, 16:06
Czy spożywając ilość kcal według swojego zapotrzebowania energetycznego mogę odczuwać głód? Według tych wszystkich kalkulatorów wychodzi, że powinnam spożywać ok 2000kcal (w jednym pojawiła się nawet wartość ok 1600), i chociaż staram się tyle jeść (2tys) to zwykle jestem głodna. To normalne? Interesuje mnie też to, czy jeśli zastępując w bilansie coś zdrowego i pełnowartościowego czymś z pustymi kaloriami (np. mniejszy obiad plus batonik) mój organizm się 'naje'? Czy jednak takie puste kalorie nic nam nie dają? Dodam, że jem bardzo często- czasami po 10 razy dziennie, ale bardzo małe porcje. Nie wiem czy to ma jakiś wpływ na to wszystko.
- Dołączył: 2012-05-20
- Miasto: Hel
- Liczba postów: 5118
23 stycznia 2013, 16:11
1600 ?? 2000 ?? !! wątpie...to jakbyś cały dzień w domu siedziała....ppm pewnie jest z 1500 a do tego ruch...pewnie 2300 najmiej....
- Dołączył: 2013-01-02
- Miasto: Glasgow
- Liczba postów: 8064
23 stycznia 2013, 16:12
Oczywiście, że "rodzaj" kalorii ma znaczenie. A wszelkie batoniki to proste cukry, które powodują nagły skok glukozy we krwi i szybko robimy się po nich głodni. Dlatego ważne jest, aby wybierać produkty o niższym indeksie glikemicznym.
Oczywiście nie wolno popadać w paranoję, jeden batonik raz na jakiś czas nie zaszkodzi, ale lepiej nie jeść ich tak często :P
Edytowany przez CrunchyP0rn 23 stycznia 2013, 16:13
- Dołączył: 2012-04-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4982
23 stycznia 2013, 16:17
anula65 napisał(a):
1600 ?? 2000 ?? !! wątpie...to jakbyś cały dzień w domu siedziała....ppm pewnie jest z 1500 a do tego ruch...pewnie 2300 najmiej....
w aktywności fizycznej zaznaczyłam 'mała', bo w sumie faktycznie teraz siedzę prawie całe dnie na tyłku i się uczę, albo coś takiego. W tej chwili nie uprawiam sportu. Btw nie chcę schudnąć, tylko utrzymać wagę.
- Dołączył: 2012-08-05
- Miasto: Antarktyda
- Liczba postów: 894
23 stycznia 2013, 16:20
psycho. napisał(a):
Dodam, że jem bardzo często- czasami po 10 razy dziennie, ale bardzo małe porcje. Nie wiem czy to ma jakiś wpływ na to wszystko.
I tu jest pies pogrzebany. Gdybyś jadła 3 konkretne, sycące posiłki dziennie, to byś nie była głodna między nimi. Jedzenie 5-10 razy dziennie, to nie jest jedzenie posiłków, to się nazywa podjadanie.
23 stycznia 2013, 16:22
rodzaj kalorii ma znaczenie - batonik podbije Ci gwałtownie cukier - jego spadek odbieramy jako głód,
Co do kalorii, oczywiście że możesz chodzić głodna i 2000 kcal. Zależy właśnie jak komponujesz posiłki. Jak jesz mocno węglowodanowe rzeczy a na dodatek bogate w cukry proste, to kalorycznie jesz dużo, ale przez te skoki cukru prowokujesz uczucie głodu
właściwy bilans pomoże uspokoić cukier
No i zależy, ile się ruszasz. eśli siedzisz na kanapie jesz 2000 i chodzisz głodna - to coś dziwnego.
Jeśli intensywnie trenujesz - to nic dziwnego,
Też tak mam, jak ostatni tydzień leżałam chora, to miałam probem wmusić w siebie 1500 kcal. Normalnie natomiast ściska mi żołądek na 1900 i dopycham warzywa
- Dołączył: 2012-04-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4982
23 stycznia 2013, 16:24
no raczej powinno się jeść około 5 razy dziennie małe porcje, a nie 3... Po co rozpychać żołądek. I tak na raz nie strawi tak dużej ilości kcal, zakładając, że śniadanie musiałoby mieć z 600kcal, obiad 1000 i kolacja 400. A ja jem np. I śniadanie 300, II 300, obiad ok 400-500, potem jakaś przekąska typu jogurt+ płatki, potem znów coś do 200kcal i kolacja 300kcal. Wychodzi tego tak ze 6-7 razy.
- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 14372
23 stycznia 2013, 16:26
Zjedz 4 normalne sycace posilki,nie wierze ,ze po normalnym obiedzie bedziesz za chwole glodna.
- Dołączył: 2012-08-05
- Miasto: Antarktyda
- Liczba postów: 894
23 stycznia 2013, 16:28
psycho. napisał(a):
no raczej powinno się jeść około 5 razy dziennie małe porcje, a nie 3... Po co rozpychać żołądek. I tak na raz nie strawi tak dużej ilości kcal, zakładając, że śniadanie musiałoby mieć z 600kcal, obiad 1000 i kolacja 400. A ja jem np. I śniadanie 300, II 300, obiad ok 400-500, potem jakaś przekąska typu jogurt+ płatki, potem znów coś do 200kcal i kolacja 300kcal. Wychodzi tego tak ze 6-7 razy.
Nie trzeba rozpychać żołądka, liczy się kaloryczność. Zdrowymi tłuszczami łatwo jest zwiększać kaloryczność bez rozpychania żołądka. A nic tak daje uczucia sytości jak tluszcz.
Edytowany przez mela.zapasowa 23 stycznia 2013, 16:29
- Dołączył: 2012-04-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4982
23 stycznia 2013, 16:33
no właśnie problem w tym, że nie jem 'normalnych' obiadów, a jeśli tak to rzadko. Ale jem w sumie dużo węglowodanów w ciągu dnia, głównie pieczywo ciemne, płatki kukurydziane, makaron razowy etc. Dodam, że od paru dni obcięłam sobie kcal, spożywam teraz 1500-1700, bo chciałabym jeszcze zrzucić kilogram lub dwa. Na 'puste kalorie' pozwalam sobie 2 razy w tyg, a tak staram się jeść w miarę zdrowe rzeczy. I co? Mam zawroty głowy. A jak wspominałam nie uprawiam aktualnie sportu, nawet do sklepu wychodzę okazyjnie.