Temat: dieta niskokaloryczna a depresja

Czy to możliwe ze przez ograniczenia kalorii (nie nagłe, bo odchudzam sie juz od 4 lat -.-) do 1200-1300kcal moze skutkowac depresja i tym samym niecheci do ćwiczeń itp?
Od polowy października mam cieżka depresje, m.in zwiazana z moim wygldem i waga, dlatego sie odchudzam. Ale ostatnio obejrzałam material o tym ze ogrniczenie kcal u mezczyzn do 1500kcal z 3000 w jakims eksperymenci skutkowało straszna depresja.

Czy ktos tak ma?

ja pierwsze słysze, ale też jestem ciekawa, czy dieta może przekładać się na depresję.
Pasek wagi
OMG. Byłem na diecie 600 kcal i ostatnio zauważyłem u siebie depresję ;o ... :(   I mam podobne obawy jak ty .
no na pewno jak jesz za mało, to chodzi się zmęczonym, w złym nastroju, a to się przekłada też na to bardziej długofalowe samopoczucie. ale to może być jeden z czynników depresji, natomiast na pewno nie jedyny.
na jakiej podstawie twierdzisz ze masz depresje? byłaś u lekarza czy sama się zdiagnozowalaś? 
ja z dnia nadzien ograniczyłam kalorie z 2500 do 1200 i mam humor dobry jak nigdy. I w żadnym przypadku nie chodzę głodna.
Jak się głodziłam to miałam depresję.
Najlepiej nie myśleć zbyt dużo o odchudzaniu tylko skupić się na innych rzeczach - np. na tym że czujesz się zdrowiej bo zdrowo jesz itp. :) wizualne efekty nie mogą być twoją motywacją bo jak nie zobaczysz ich dosyć szybko to będziesz sfrustrowana. Trzeba być cierpliwym.

Przy normalnej, zdrowej diecie, z czymś smacznym raz na tydzień - nie będzie depresji.
Depresja ma bardzo często podłoże fizyczne, złe działanie organizmu wpływa na nastrój (humory to przecież w dużej mierze chemia), wpadamy w błędne koło...
Nie wiem czy samo ograniczenie kalorii może spowodować depresję, ale różne braki w minerałach, witaminach, zaburzenia hormonalne (czasem towarzyszace intensywnym i długotrwałym dietom) na pewno moga mieć na to wpływ. Do tego dołóż stres, kompleksy, dażenie do nierealnych celów, frustracja...
Jeśli myślisz, że odchudzanie się może mieć zwiazek ze stanami depresyjnymi (depresja? obiżone samopoczucie?), to myślę, że zdrowiej byłoby przerwać odchudzanie i popracować nad samoakceptacja siebie, podejściem do swojego ciała i ducha (jak często mamy w głowie taki obraz, gdzie człowiek szczuplejszy = lepszy, a jedno z drugim nie ma przecież nic wspólnego).

Dażenie do lepszej sylwetki nie powinno wiazać się z depresja, a raczej z radościa z powodu tego, że robimy dla siebie coś dobrego.
Może. Poza tym przy kaloryczności 1200 na dzień też nie miałam siły na ćwiczenia.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=y5EsvMFvB1c

dla tych co nie wierza tu jest filmik o tym co pisałam ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.