Temat: Jednorazowe 5000 kalorii!

Wczoraj wyjątkowo zjadłam 5000 kalorii, nie był to kompuls, bo sama świadomie zjadłam tyle, ale teraz mam okropny humor i cały czas wydaję mi się, że przytyję;/

Czy dużo przytyję po tym dniu? Czy może taki jednorazowy wyskok w ogóle nie odbiję się na wadze i za kilka dni będzie taka sama waga jak przedwczoraj ?
Od dzisiaj oczywiście jem już normalnie..

monika20monika napisał(a):

amnesya napisał(a):

monika20monika napisał(a):

Czemu ją okłamujecie że nie przytyje ( DENERWUJE MNIE TO JUZ NA TYM FORUM) ... jak by się nie tyło jedząc 5 tys kcal to nie było by otyłości na świecie - jasne że przytyjesz- przy zapotrzebowaniu około 2 tys zjadłaś o 3 tys kcal za dużo czyli przytyjesz około 400 gram .
drażnisz mnie już tymi swoimi mądrościami. W każdym wątku dotyczącym napadów albo co gorsza kompulsów piszesz bzdury. Żeby spalić 1kg TŁUSZCZU trzeba spalić 7000 kcal. W drugą stronę nie przybiera się tak łatwo. Nie tyje się w ciągu jednego dnia. W ciągu jednego dnia obżarstwa można przybrać wodę (nawet 2kg!, która spada w kolejnych dniach) i nawet 0,5 kg - ale to są tylko i wyłącznie resztki pokarmowe. Taka dawka jedzenia odbije się na wadze, na pewno, ale się nie przytyje. Dziewczyny!!!! :/
Piszesz takie głupoty że aż głowa boli ... Dobrze więc sprawdz na sobie czy jedząc raz w tygodniu 5 tys kcal a w inne dni zgodnie z zapotrzebowaniem nie przytyjesz po miesiącu ponad 1 kg .... Pisze bzdury dotyczące kompulsów a to zastanawiające może to rozwiniesz ? To było chyba najgorsze co mnie w życiu spotkało wiec chętnie posłucham jakie bzdury w związku z  tym pisze ..

raz w tygodniu lub w miesiącu więcej niż zwykle (np. o 500-1000kcal więcej) to bardzo powszechny i bardzo pozytywnie oceniany sposób na przyspieszenie metabolizmu, tzw. cheat day lub cheat meal, poczytaj sobie. jedząc od czasu do czasu więcej nie tyjemy, a chudniemy, bo pobudzamy organizm do pracy! to także bardzo dobry sposób na zastój wagi, czasami dziewczyny nie chudną przez kilka tygodni, a wystarczy, że raz zjedzą nie 1500kcal, a np. 2500 i waga rusza w dół, nie w górę. monika20monika mówi o teorii, tak jak to piszą książki. ja mówię o praktyce. chyba każdy woli chudnąć naprawdę, a nie teoretycznie. 
A co zjadłaś:D?

I.want.sth.sweet napisał(a):

monika20monika napisał(a):

amnesya napisał(a):

monika20monika napisał(a):

Czemu ją okłamujecie że nie przytyje ( DENERWUJE MNIE TO JUZ NA TYM FORUM) ... jak by się nie tyło jedząc 5 tys kcal to nie było by otyłości na świecie - jasne że przytyjesz- przy zapotrzebowaniu około 2 tys zjadłaś o 3 tys kcal za dużo czyli przytyjesz około 400 gram .
drażnisz mnie już tymi swoimi mądrościami. W każdym wątku dotyczącym napadów albo co gorsza kompulsów piszesz bzdury. Żeby spalić 1kg TŁUSZCZU trzeba spalić 7000 kcal. W drugą stronę nie przybiera się tak łatwo. Nie tyje się w ciągu jednego dnia. W ciągu jednego dnia obżarstwa można przybrać wodę (nawet 2kg!, która spada w kolejnych dniach) i nawet 0,5 kg - ale to są tylko i wyłącznie resztki pokarmowe. Taka dawka jedzenia odbije się na wadze, na pewno, ale się nie przytyje. Dziewczyny!!!! :/
Piszesz takie głupoty że aż głowa boli ... Dobrze więc sprawdz na sobie czy jedząc raz w tygodniu 5 tys kcal a w inne dni zgodnie z zapotrzebowaniem nie przytyjesz po miesiącu ponad 1 kg .... Pisze bzdury dotyczące kompulsów a to zastanawiające może to rozwiniesz ? To było chyba najgorsze co mnie w życiu spotkało wiec chętnie posłucham jakie bzdury w związku z  tym pisze ..
raz w tygodniu lub w miesiącu więcej niż zwykle (np. o 500-1000kcal więcej) to bardzo powszechny i bardzo pozytywnie oceniany sposób na przyspieszenie metabolizmu, tzw. cheat day lub cheat meal, poczytaj sobie. jedząc od czasu do czasu więcej nie tyjemy, a chudniemy, bo pobudzamy organizm do pracy! to także bardzo dobry sposób na zastój wagi, czasami dziewczyny nie chudną przez kilka tygodni, a wystarczy, że raz zjedzą nie 1500kcal, a np. 2500 i waga rusza w dół, nie w górę. monika20monika mówi o teorii, tak jak to piszą książki. ja mówię o praktyce. chyba każdy woli chudnąć naprawdę, a nie teoretycznie. 


Masz rację odnośnie cheat meal'u, jest coraz bardziej popularny i ludzie się przekonują, że nie szkodzi, a może pomóc wytrwać w diecie. W innym wątku, gdzie dziewczyna wchłonęła 8000 kcal też o tym pisałam. Cheat meal może być też próbą wyjścia z kompulsowego objadania się, co jest już chorobą. Każdy ma swój sposób.
Do monika20monika - nie mam zamiaru się z Tobą kłócić, wszystkie dążymy tutaj do idealnej figury i wszystkie przez coś przechodziłyśmy w swoim życiu. Nie będę tego komentować. Myśl sobie i pisz co chcesz :) Ja nie pisałabym o czymś, o czym nie mam pojęcia. Zawsze udzielam się w wątkach, w tematach, których sama doświadczyłam i coś tam jednak wiem. Ja na takim jedzeniu schudłam 15 kg, więc nie ma obaw, że się przytyje. Nie można przesadzać, wszystko z głową. Powodzenia :)

amnesya fajnie sie Ciebie czyta, dajesz takie spokojne rady, a nie tak jak niektórzy od razu wyśmiewają albo ironizują..
a powiedz mi jeszcze, ten cheat meal polega na tym, że np. raz na miesiąc jemy o około 500-1000 kalorii więcej, tak? słyszałam o tym, ale ciekawa jestem o ile więcej można zjeść kalorii i jak często można stosować cheat meal .;)

jusska89 napisał(a):

amnesya fajnie sie Ciebie czyta, dajesz takie spokojne rady, a nie tak jak niektórzy od razu wyśmiewają albo ironizują.. a powiedz mi jeszcze, ten cheat meal polega na tym, że np. raz na miesiąc jemy o około 500-1000 kalorii więcej, tak? słyszałam o tym, ale ciekawa jestem o ile więcej można zjeść kalorii i jak często można stosować cheat meal .;)

co prawda pytanie nie do mnie, ale pozwolę sobie też napisać co wiem. częstotliwość takich cheat dayów/mealów zależy od indywidualnej osoby. niektórzy robią je raz w tygodniu, inny raz na dwa tygodnie, inni raz na miesiąc. niestety każdy musi sprawdzić na sobie co na niego działa. podobnie jest z przebiegiem takiego dnia. najlepiej, by było to ok.500kcal więcej niż zwykle, ale są i tacy, którzy w takie dni żrą wszystko co im wpadnie w ręce, wychodzi nawet kilka tysięcy więcej, ale to niestety już często skutkuje tyciem, a nie o to przecież chodzi. najrozsądniejszym wyjściem jest robienie czegoś takiego raz na dwa tygodnie, ok.500kcal więcej i najlepiej nie pochodzących ze słodyczy, ale zdrowego jedzenia (np. większy obiad, więcej orzechów do owsianki, kilka owoców więcej itd.). 

amnesya napisał(a):

I.want.sth.sweet napisał(a):

monika20monika napisał(a):

amnesya napisał(a):

monika20monika napisał(a):

Czemu ją okłamujecie że nie przytyje ( DENERWUJE MNIE TO JUZ NA TYM FORUM) ... jak by się nie tyło jedząc 5 tys kcal to nie było by otyłości na świecie - jasne że przytyjesz- przy zapotrzebowaniu około 2 tys zjadłaś o 3 tys kcal za dużo czyli przytyjesz około 400 gram .
drażnisz mnie już tymi swoimi mądrościami. W każdym wątku dotyczącym napadów albo co gorsza kompulsów piszesz bzdury. Żeby spalić 1kg TŁUSZCZU trzeba spalić 7000 kcal. W drugą stronę nie przybiera się tak łatwo. Nie tyje się w ciągu jednego dnia. W ciągu jednego dnia obżarstwa można przybrać wodę (nawet 2kg!, która spada w kolejnych dniach) i nawet 0,5 kg - ale to są tylko i wyłącznie resztki pokarmowe. Taka dawka jedzenia odbije się na wadze, na pewno, ale się nie przytyje. Dziewczyny!!!! :/
Piszesz takie głupoty że aż głowa boli ... Dobrze więc sprawdz na sobie czy jedząc raz w tygodniu 5 tys kcal a w inne dni zgodnie z zapotrzebowaniem nie przytyjesz po miesiącu ponad 1 kg .... Pisze bzdury dotyczące kompulsów a to zastanawiające może to rozwiniesz ? To było chyba najgorsze co mnie w życiu spotkało wiec chętnie posłucham jakie bzdury w związku z  tym pisze ..
raz w tygodniu lub w miesiącu więcej niż zwykle (np. o 500-1000kcal więcej) to bardzo powszechny i bardzo pozytywnie oceniany sposób na przyspieszenie metabolizmu, tzw. cheat day lub cheat meal, poczytaj sobie. jedząc od czasu do czasu więcej nie tyjemy, a chudniemy, bo pobudzamy organizm do pracy! to także bardzo dobry sposób na zastój wagi, czasami dziewczyny nie chudną przez kilka tygodni, a wystarczy, że raz zjedzą nie 1500kcal, a np. 2500 i waga rusza w dół, nie w górę. monika20monika mówi o teorii, tak jak to piszą książki. ja mówię o praktyce. chyba każdy woli chudnąć naprawdę, a nie teoretycznie. 
Masz rację odnośnie cheat meal'u, jest coraz bardziej popularny i ludzie się przekonują, że nie szkodzi, a może pomóc wytrwać w diecie. W innym wątku, gdzie dziewczyna wchłonęła 8000 kcal też o tym pisałam. Cheat meal może być też próbą wyjścia z kompulsowego objadania się, co jest już chorobą. Każdy ma swój sposób. Do monika20monika - nie mam zamiaru się z Tobą kłócić, wszystkie dążymy tutaj do idealnej figury i wszystkie przez coś przechodziłyśmy w swoim życiu. Nie będę tego komentować. Myśl sobie i pisz co chcesz :) Ja nie pisałabym o czymś, o czym nie mam pojęcia. Zawsze udzielam się w wątkach, w tematach, których sama doświadczyłam i coś tam jednak wiem. Ja na takim jedzeniu schudłam 15 kg, więc nie ma obaw, że się przytyje. Nie można przesadzać, wszystko z głową. Powodzenia :)


Ja też schudłam 15 kilo , i utrzymałam wagę ponad 5 lat - aż do czasu kompulsów .
Może być tak ,że waga ci na kilka dni skoczy  jakieś 0,5 kg ale to nie znaczy że przytyjesz 0,5 kg tłuszczu ... to będzie jedzenie które nie w pełni wydaliłaś ... a po kilku dnach ani śladu . Żeby przytyć musisz jeść 5000 tyś ( czy 9000 , bo nie pamiętam już ) przez tydzień...
O Boże co za tragedia! Na bank jutro będziesz mieć 5 kilo więcej!!!
po prostu zważ się jutro ... niech to będzie motywacja;)
Czy tylko ja mam wrażenie, że dziś na głównej wyjątkowa kompilacja głupich tematów? 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.